Czekał mnie dzisiaj kolejny ciężki dzień. Z jednej strony cieszyłam się, że mogę powiedzieć przyjaciółką prawdę o ślubie z drugiej bałam się ich reakcji. Postanowiłam porozmawiać z nimi tuż przed imprezą w klubie. Napisałam im rano wiadomość o wieczornym wyjściu i zaprosiłam do mojego mieszkania na wspólne szykowanie. Robiłyśmy tak często więc się nie zdziwiły. Dyżur minął wyjątkowo szybko. W szpitalu nikogo nie informowałam o moim ślubie. Na tak dużym oddziale jak chirurgia nie znaliśmy się zbyt dobrze. Jak już to raczej tylko na sferze zawodowej. Pozamieniałam się dyżurami i wzięłam zaległy urlop więc będę miałam trzy tygodnie wolnego.
Przed przyjściem Elli i Nory zdążyłam wziąć długą kąpiel i wypić kieliszek wina. Musiałam się odprężyć przed tą rozmową. Ubrałam się i umalowałam zanim przyszły dziewczyny.
-Co cię wzięło na imprezowanie? Zazwyczaj to my organizujemy wyjścia na miasto.
-Muszę z wami porozmawiać. Siadajcie. - nalałam im wina i opowiedziałam całą historię.
Nastała chwila milczenia.
-To żart? Gdzie jest ukryta kamera? - pierwsza odezwała się Ella.
-Miałaś się trzymać od niego z daleka. - dodała Nora.
-Matteo nie wiedział, że to ja mam zostać jego żoną. I to wszystko wina ojca, którego nie miałam całe życie a teraz się pojawia i rujnuje mój świat. - byłam bliska płaczu.
-Jakoś to będzie. - pocieszała Bella. - Zawsze możecie wziąć rozwód.
-Tylko nie płacz, bo makijaż wyszedł ci dzisiaj idealnie. - roześmiałam się na ten komentarz Nory.
-Potrzebuję ładnej fryzury w końcu to mój wieczór panieński.
-Ja się tym zajmę a Nora przejrzy twoją szafę, bo ten strój jest beznadziejny.
Godzinę później byłyśmy pod klubem. Podeszłyśmy do ochrony nie czekając w kolejce. Przywitał nas mocno zbudowany blondyn, a gdy podałam nazwisko poprowadził nas przez salę do loży na piętrze. Byłam w tym klubie nie raz a nawet nie wiedziałam o istnieniu tego pomieszczenia. Sala miała weneckie lustra zamiast jednej ściany a muzyka była tu cichsza. Można było swobodnie rozmawiać. Przywitałyśmy się z Marisą i jej znajomymi. Rozglądałam się dyskretnie, ale nigdzie nie było Matteo.
-Zaraz powinien się pojawić. Mieli jeszcze jakieś spotkanie z managerem. - Marisa była bardzo spostrzegawcza więc nie próbowałam jej zaprzeczać.
Dziewczyny bawiły się dobrze. Zresztą ja też. Poznałam już kilka osób i wypiłam parę drinków, gdy do sali wszedł Matteo. Podszedł prosto do mnie i na powitanie pocałował w policzek. Na sali światła się przyciemniły a z głośników popłynęła wolniejsza piosenka. Przeszły mnie ciarki, gdy przyciągnął mnie bliżej i szepnął do ucha.
-Zatańczymy. - nie brzmiało to jak pytanie, raczej stwierdzenie. - Jak minął dzień?
-Dobrze. Na oddziale było wyjątkowo spokojnie.
-Rozmawiałaś z przyjaciółkami? - skinęłam głową twierdząco. - I jak to przyjęły?
-Muszą to przetrawić. Dziękuję, że nie muszę ich okłamywać. To by było straszne są dla mnie jak siostry. A Belle poznałeś na pogotowiu.
-Tak pamiętam. Miła pani doktor która namawiała cię abyś poszła ze mną na kawę. Już ją lubię. A druga?
-To Nora jest tak jak ja chirurgiem. Zaraz was przedstawię. - chciałam się odsunąć, aby podejść do przyjaciółek, ale mocniej mnie przyciągnął.
-Poczekaj jeszcze chwilę. Jest mi przy tobie tak przyjemnie. - szeptał do mojego ucha zachrypniętym głosem. Jego ręce sunęła po moich plecach. Ten delikatny dotyk był zaskakująco przyjemny.
CZYTASZ
W SIDŁACH PRZEZNACZENIA [ZAKOŃCZONE] 18+
RomanceZdradzony Matteo Russo wylądował na pogotowiu z poranioną ręką i duszą. Trafił tam pod opiekę pięknej pani doktor, która od razu wpadła mu w oko. Karina Warska nie potrafi odmówić pomocy przystojnemu pacjentowi. Jednak, gdy koleżanka opowiedziała je...