#26 Matteo

5.8K 190 4
                                    

Musiałem szybko zdecydować czy zaufać Karinie. Postanowiłem powiedzieć jej część prawdy. Nie zdradziłem jaką tożsamość miała mieć Olga. Kazałem jej być ostrożną, bo mamy podejrzenie, że ta dziwka nie działała sama.

-Macie jakieś podejrzenia kto jej pomagał? - zapytała wystraszona.

-Nie, wszystkie tropy się szybko urywają. - skłamałem gładko. - Nie możesz ufać nikomu. Nie mów nic swojej matce, żeby się nie martwiła.

-A czy jej nie grozi niebezpieczeństwo?

-Dyskretnie obserwuje ją nasz człowiek. - raczej ją sprawdza, ale tego też wolałem nie zdradzać. - Spokojnie jest bezpieczna.

-Wierzę ci. - przytuliła się do mnie czule. - Co będziemy dzisiaj robić?

-Muszę trochę popracować, ale wieczorem możemy obejrzeć jakiś film. - zaproponowałem. - Tylko nie romansidło.

-To przygotuję kolację i wybiorę coś ciekawego.

Nie mogłem się skupić na pracy więc szybko wróciłem do salonu.

-Skończyłeś? - skinąłem głową twierdząco. - Kolacja już prawie gotowa. Znalazłam też ciekawy dramat sportowy. Może być? - spytała wskazując na telewizor.

-Tak to mój ulubiony gatunek po horrorach.

-Przykro mi, ale nie oglądam strasznych filmów, bo mam po nich koszmary. - położyła talerze na stole i wróciła do kuchni.

Podziwiałem jak swobodnie się czuje w moim mieszkaniu. Nie spodziewałem się, że tak łatwo pogodzi się z sytuacją. Kolacja upłynęła nam w przyjaznej atmosferze a później przenieśliśmy się na kanapę. Nalałem nam po kieliszku wina i oglądaliśmy film przytuleni. Pod koniec seansu Karina zasnęła w moich ramionach. To było cudowne uczucie. Dziewczyna wyglądała tak spokojnie. Miałem wrażenie jakby zarażała mnie tym uczuciem. Byłem coraz bardziej pewny, że czuję do niej nie tylko pożądanie. Nie chciałem jednak o tym myśleć. Jeszcze nie teraz. Zaniosłem śpiącą Karinę do sypialni. Sam wróciłem jeszcze popracować. Musiałem się mocno skupić, bo w papierach nie mogło być błędów.

Rana zjedliśmy śniadanie i już chwilę po siódmej byłem w mieszkaniu brata.

-Wczesne to twoje rano teraz. Nie zdążyłem skoczyć na siłownie. - powiedział z wyrzutem Arturo.

-Odwiozłem Karinę na dyżur. Chodźmy razem poćwiczyć. - zaproponowałem.

-To idź się przebierz i czekam na siłowni.

Dołączyłem do brata po kilku minutach.

-To teraz słuchaj w co nas wpakował nasz ojczulek bez naszej wiedzy. Wszedł w układy z Irlandczykami oddając im kawałek terenu na jakąś pieprzoną bazę przemytową. Mamy mieć z tego dziesięć procent towaru. To dobra umowa tylko dlaczego nam nic nie powiedział. A my nie wiedząc o tym załatwiliśmy dwóch ich ludzi. Zrobiło się wielkie zamieszanie i teraz chcą zemsty. No i tu są kolejne problemy, bo muszę to zrobić ja. Ojciec umywa ręce i każe mi załatwić tą sprawę. To ma być mój ostateczny test przed przejęciem władzy. A ja tak strasznie nienawidzę tych Irlandzkich skurwysynów. Wytłukł bym ich wszystkich. No i jak ja to mam teraz załatwić?

-Ja załatwię tą sprawą z nimi a ty polecisz do Mediolanu dogadać sprawę z rodziną Castelli. Tylko umów spotkanie jak już wrócisz, bo jednak musisz przy niej być.

-Ty jesteś lepszym mediatorem. Wiedziałem, że mi pomożesz. A kiedy mam lecieć do Włoch?

-Jak najszybciej, tylko wiesz to nasza rodzina nie zastrzel tam nikogo. - zażartowałem.

-Lubię strzelać tylko do Irlandczyków a skoro mi teraz nie wolno muszę znaleźć nowy cel. Zapomniałbym Gino mówił żebyś do niego wpadł.

-Znalazł coś?

-Nie wiem, ten kretyn nic mi nie chciał powiedzieć. Kiedyś się doigra. Może to do niego postrzelam.

Poćwiczyliśmy jeszcze godzinę rozmawiając o pracy. Po tym pojechałem do Gino.

-Masz coś?

-Dostałem numer ubezpieczenia i to nowe papiery. Zrobione są dość skrupulatnie a wpisy w kartę zdrowia są od kilku lat oryginalne. Ktoś używał tych dokumentów od dłuższego czasu. Nie była to ani Karina ani jej matka sprawdziłem na monitoringu z jednej przychodni. Zobacz sam. - pokazał mi nagranie z kamer pokazujące Olgę przed jakimś gabinetem.

-W co ta kurwa grała? - powiedziałem ostrym tonem.

-Nie wiem bracie, ale planowała to od dawna. Wiesz, że gdyby uciekła z takimi dokumentami to nigdy byśmy jej nie odnaleźli.

-Kurwa wiem. To perfekcyjna robota. Da się sprawdzić z kim tam była?

-Nie, przyjechała swoim samochodem sama. Będę szukał w innych miejscach, ale wygląda, że wspólnik był ostrożny.

-Dobra robota. Dzwoń, jak coś znajdziesz.


W SIDŁACH PRZEZNACZENIA    [ZAKOŃCZONE] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz