Gdy tylko Karina wyszła do pracy zadzwoniłem i umówiłem spotkanie z Iwanem. Po drodze zgarnąłem Gino i kilku ludzi. Wolałem być ubezpieczony, bo jednak nie miałem zaufania do Iwana. Sam mógł stać za tym wszystkim. Udając troskliwego ojca zamydlił oczy Karinie, ale nie mnie. Miałem ochotę podrzucić podsłuch w domu przyszłego teścia, jednak to było zbyt ryzykowne. Dotarliśmy na miejsce chwilę przed umówioną godziną. Wyszedłem z samochodu i rozejrzałem się po okolicy. Nie lubiłem tego miejsca. Byłem tam już kilka razy jednak od początku nie czułem przyjaznej atmosfery. Zaśmiałem się w myślach, bo w końcu nadal nie jesteśmy z Rosjanami przyjaciółmi. Dogadujemy się, bo musimy.
-Witaj Matteo. - z zamyślenia wyrwał mnie głos Iwana. - Chodź pokażę wam pokój Olgi. Nie mam dużo czasu. - spojrzał na zegarek i dodał. - Macie pół godziny, bo muszę jeszcze załatwić kilka spraw.
-Dobrze. - nie wszedłem z nim w dyskusję, bo i tak bym nic nie zyskał.
Iwan zaprowadził nas do pokoju i zostawił tam na równe pół godziny. Dobrze, że Gino zdążył skopiować dysk laptopa, bo moje przeszukanie nie przyniosło żadnego rezultatu. W tym pokoju nie było nic co by nas mogło naprowadzić na ślad pomocnika Olgi. Odwiozłem przyjaciela do jego mieszkania a sam pojechałem odebrać narzeczoną z pracy.
-Co ty tutaj robisz? Przecież umawialiśmy się, że przyjedzie po mnie Vito. - powiedziała ostrym tonem.
-To ja się staram zrobić ci niespodziankę a ty się złościsz. - udaję obrażonego. - Chciałem iść z moją narzeczoną na obiad i nawet zarezerwowałem stolik w Per Tutti. Jednak jak nie chcesz to możemy wracać do mieszkania.
-Przekonałeś mnie. - zaśmiała się i złożyła szybki pocałunek na moich ustach. - Skąd wiedziałeś, że to moja ulubiona.
-Oj kwiatuszku jestem dobrym detektywem. To było jednak wyjątkowo łatwe zważywszy, iż mam dwóch pomocników. Dołączą do nas Ella i Nora. I jak chcesz to pojedziemy na zakupy. Zdecydowałaś co z sukienką?
-A nie obrazisz się, jeśli zostanę w tej ekscentrycznej? - zapytała niepewnie.
-Nie, mogłabyś tam nawet wyjść w dresie a i tak byś mi się podobała. - przyciągnąłem jej rękę do ust i pocałowałem.
-Cieszę się.
Popołudnie szybko zleciało. Dziewczyny postanowiły urządzić kolejną imprezę w klubie. Obiecały się nie upić jak ostatnio. Co mnie ucieszyło, bo nie chciałem kolejny raz odmawiać mojej narzeczonej seksu. A wspominając w myślach ostatnią noc chciałem szybko wrócić do mieszkania. Karina rozgadała się jednak ze swoimi przyjaciółkami i do mieszkania wróciliśmy dopiero wieczorem.
-Chodźmy pod prysznic. - zaproponowałem, gdy tylko przekroczyliśmy próg.
-A może jednak kąpiel? Jestem wykończona i potrzebuję się odprężyć. - nie odpowiedziałem tylko chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem do sypialni.
-Poczekaj tutaj a ja naleję wody. - powiedziałem zostawiając ją w pokoju.
Wróciłem do pokoju po chwili a moja narzeczona czekała na mnie siedząc w fotelu. Oczy miała senne, ale wstała i już w drodze do łazienki ściągnęła część ubrań. Duża wanna napełniona była wodą do połowy wysokości. Dodałem pachnące olejki i kulę pieniącą. Karina usiadła pierwsza a ja usadowiłem się za jej plecami. Miękką gąbką umyłem moją narzeczoną po czym wymasowałem jej ściągnięte ramiona i barki. W tym czasie opowiedziała mi o swoim ciężkim dniu w pracy. Gdy woda stawała się zimna wyszliśmy z wanny i wytarliśmy się ręcznikami. Nie mogłem dłużej spokojnie patrzeć na nagie ciało Kariny. Złapałem ją w objęcia i namiętnie całowałem. Objęła mnie rękami a ja podniosłem ją i zaniosłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku i ulokowałem się nad nią. Całowałem najpierw jej szyję schodząc coraz niżej. Szczególnie dokładnie pieściłem ustami jej piersi. Na co reagowała ciężkim oddechem. Schodziłem pocałunkami coraz niżej aż dotarłem w jej intymne rejony. Rozchyliła szerzej nogi pozwalając całować swoją cipkę. Była już bardzo podniecona, gdy powiedziała urywanym szeptem.
-Proszę. Potrzebuję cię poczuć w sobie.
Nie czekałem dłużej, bo też byłem cholernie podniecony. Ułożyłem się na ciele mojej narzeczonej i zacząłem powoli ją wypełniać. Początkowo moje ruchy były powolne, bo chciałem jak najdłużej cieszyć się upojnym seksem, ale gdy czułem zbliżający orgazm przyspieszyłem. Karina jęczała cicho szczytując a ja doszedłem kilka pchnięć później. Ogarnęła mnie błogie uczucie spełnienia. Przy żadnej dziewczynie nie czułem się tak jak w tej chwili. Może dlatego że to była właściwa kobieta. Ta myśl zakotwiczyła w moim umyśle i nie pozwalała się przegonić. Przyciągnąłem Karinę bliżej i pocałowałem.
################################################################
Przepraszam za tak długą przerwę. Postaram się poprawić i rozdziały będą szybciej. Piszcie, jak się podoba rozdział. Pozdrawiam Karola.
Ps. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. ♥♥♥
CZYTASZ
W SIDŁACH PRZEZNACZENIA [ZAKOŃCZONE] 18+
RomantizmZdradzony Matteo Russo wylądował na pogotowiu z poranioną ręką i duszą. Trafił tam pod opiekę pięknej pani doktor, która od razu wpadła mu w oko. Karina Warska nie potrafi odmówić pomocy przystojnemu pacjentowi. Jednak, gdy koleżanka opowiedziała je...