Nie rozumiałam co się tam działo jednak ufałam narzeczonemu. Mój ojciec klęczał pobity na środku pomieszczenia, obok mnie siedzieli po lewej Matteo a po prawej przejęta mama. Brat, poznany chwilę wcześniej, zajmował miejsce na fotelu.
-Zacznij wreszcie. - krzyknął Matteo.
-Od czego mam zacząć? - zapytała Iwan ochrypniętym głosem.
-Najlepiej od początku, kiedy poznałeś Melanię.
-Zakochałem się w tobie kochana od pierwszego wejrzenia. To było długo przed naszym poznaniem, ale gdy ojciec zauważył jak na ciebie spoglądam wysłał mnie do Rosji. Tam kazał poślubić matkę Miszy. Nie miałem wyjścia i wykonałem rozkaz. Miałem wtedy dwadzieścia lat. Po roku Polina zmarła podczas porodu. Mimo że jej nie kochałem byłem załamany. Wiedziałem co zrobiłby ojciec gdybym wrócił tylko z synem. Zaraz znalazł by mi kolejną żonę, aby wychowywała dziecko. Ja jednak miałem obsesję na punkcie Melanii i nie chciałem innej kobiety. Poinformowałem wszystkich o śmierci dziecka zaraz po porodzie a chłopca oddałem pod opiekę rodzicom Poliny. Ukrywali go przez kilka miesięcy a później powiedzieli, że adoptowali dziecko, bo nie chcieli być sami po stracie ukochanej córki i wnuka.
Zrobiło mi się smutno słuchając o śmierci matki Miszy i o porzuceniu przez ojca. Jego życie musiało być trudne. Gdy łzy napływały mi do oczu ścisnęłam mocniej rękę Matteo.
-Po powrocie namieszałem trochę w relacjach z Włochami. Chciałem zmusić obie rodziny do wyrażenia zgody na ślub z Melanią. Jednak jej ojciec był nieugięty. Antonio nawet wyznaczył nagrodę za moją głowę.
Dalej Iwan opowiadał o jego życiu z moją matką. Podobno to były najlepsze lata w jego życiu. A gdy się urodziłam ukrył nas i urwał kontakt w obawie o nasze życie. Wiedział co się u nas dzieje, bo miałyśmy dyskretną ochronę, ale nas nie odwiedzał. Dla odwrócenia od nas uwagi musiał wykonać następny rozkaz ojca i wziąć kolejny ślub. To małżeństwo też okazało się nieudane. I tu nastąpiła przerwa. Iwan nie chciał opowiadać dalej. Arturo podszedł do niego i wymierzył cios w szczękę.
-Mów dalej. - warknął. - Nie będę tu siedział do jutra.
-Olga nie była moją córką. Moja żona zdradzała mnie z moim kuzynem. Nie mogłem im tego darować. Zabiłem go na jej oczach. Załamała się, ponieważ nie potrafiła się z tym pogodzić.
Tym razem nie tylko ja byłam zaskoczona. Misza aż wstał i zaczął chodzić po pokoju. Arturo podał mu szklankę z alkoholem i powiedział coś na tyle cicho, że tylko on to usłyszał. Po tych słowach usiadł i czekał na ciąg dalszy opowieści.
-No dalej opowiadaj gnido. - tym razem pośpieszył go Matteo.
-Nie karz mi tego opowiadać to nic nie zmieni. - błagalnym tonem powiedział Iwan.
-Zmieni bardzo wiele. Niech się wszyscy dowiedzą jaki naprawdę jesteś. A może chcesz żebym ja im opowiedział? - zapytał wstając z miejsca. Stanął za plecami Iwana i pociągnął jego głowę do góry. Widziałam w jego oczach strach, gdy Matteo szepnął coś do jego ucha.
-Olga była przeze mnie szkolona do zabijania. Była moim najlepszym egzekutorem. Chciała odejść więc obiecałem jej, że jeśli rozkocha w sobie Matteo i zniknie pomogę jej się ukryć. Ta idiotka musiała się jednak dać złapać na zdradzie. Nie chciałem was w to wciągać chciałem tylko, żeby ten pieprzony Edoardo i cała jego rodzina cierpieli. - za te słowa oberwał cios w głowę i upadł na dywan.
-Zabierzcie go. - powiedział Matteo a jego ludzie wynieśli z pokoju nieprzytomnego Iwana. - Olga miała zaplanowaną operację plastyczną. Miała zniknąć jednak nadal nie była by wolna. Iwan by jej nie odpuścił i wykonywałaby dla niego brudną robotę. Miał w planie ją szantażować wydaniem jej naszej rodzinie.
-Tego się nie spodziewałem. A czy Olga wiedziała kto był jej prawdziwym ojcem? - zapytał Misza.
-Chyba nie bo straciłby nad nią przewagę. Ona bardzo chciała, aby ją pokochał i robiła wszystko co chciał Iwan. Karino porozmawiamy na osobności? - skinęłam głową a narzeczony poprowadził mnie do biblioteki. - Jak się czujesz?
-Jestem w szoku. Jak można być takim podłym człowiekiem.
-Muszę ci jeszcze powiedzieć co planował na jutrzejszy dzień, ale nie wiem, czy tego chcesz. - powiedział głaskając mnie po ręce.
-Na pewno nic miłego jednak wolę wiedzieć.
-Miał zabrać ze sobą najlepszych ludzi i wprowadzić ich do domu mojego ojca. Mieli powystrzelać całą moją rodzinę zanim jeszcze my tu przyjedziemy. A my - przerwałam mu.
-Dobrze wystarczy nie chcę tego słuchać i tak go nienawidzę. - byłam zdenerwowana. Ręce mi się trzęsły i z trudem łapałam oddech.
-Wiesz co się z nim teraz musi stać. Chcesz z nim porozmawiać bez świadków?
-Nie mam mu nic do powiedzenia i nic od niego nie chcę usłyszeć. - powiedziałam ostrym tonem i straciłam świadomość.
Ocknęłam się po chwili czując rześkie, chłodne powietrze. Matteo klęczał obok sofy, na której leżałam i czule mi się przyglądał.
-Już wszystko dobrze?
-Tak, czuję się lepiej. Możemy jechać do mieszkania? Nie chcę tu być. - zapytałam słabym głosem.
-Oczywiście pójdźmy tylko na chwilę do salonu. Pożegnamy się ze wszystkimi. A czy chcesz przesunąć ślub?
-Nie już jest wszystko gotowe a ja nie widzę powodu do zmiany planów.
-Mój dzielny kwiatuszek. - objął mnie i pocałował delikatnie moje usta. To było takie przyjemne uczucie mieć go tak blisko siebie. W jego objęciach czułam się bezpieczna.
W salonie pożegnaliśmy się ze wszystkimi. Zaprosiliśmy Misze na ślub bo, chciałam z nim utrzymywać kontakt. W samochodzie Matteo opowiedział jak chłopak pomógł w poznaniu planów Iwana. Byłam wdzięczna za wsparcie brata. Czułam przy nim podobny spokój jak przy narzeczonym. Jak do tej pory intuicja mnie nie zawodziła więc i tym razem jej posłucham.
CZYTASZ
W SIDŁACH PRZEZNACZENIA [ZAKOŃCZONE] 18+
Roman d'amourZdradzony Matteo Russo wylądował na pogotowiu z poranioną ręką i duszą. Trafił tam pod opiekę pięknej pani doktor, która od razu wpadła mu w oko. Karina Warska nie potrafi odmówić pomocy przystojnemu pacjentowi. Jednak, gdy koleżanka opowiedziała je...