Rozdział 9

289 28 4
                                    

- Yy sorry ze przerywam rozmowę ale Izu twoja mam pisała do ciebie i pytała kiedy wrócisz z randki

- Aa totalnie zapomniałem że pisałem do niej!! Podaj mi telefon muszę odpisać

- Trzymaj. A mogę wiedzieć co to za "randka" na której jesteś?

- No musiałem jakąś wymówkę se znaleść na czas kiedy tu jestem

- Aa czaje czaje

- Dobra to ja musze spadać już. Otworzycie mi portal?

- Spoko. Kurogiri

Shiggi nawet nie musiał kończyć a portal już się przede mną pojawił

- Do zobaczenia jutro

Nie czekałem aż powiedzą coś na pożegnanie tylko, trzymając swoje rzeczy w rekach, przeszedłem przez portal. Wyszedłem kawałek dalej niż mój dom ale dojście do niego nie zajęło mi jakoś dużo czasu. Wszedłem po schodach i zapukałem w drzwi. Mama otworzyła je z takim bananem na twarzy jakiego jeszcze nie widziałem

- A co to się stało że się az tak bardzo cieszysz

- Mój mały chłopiec dorasta! No wiec kiedy poznam tą szczęściarę?

- Mamo..po pierwsze to mam 16 lat wiec dorastanie zaczęło się a po drugie to było nasze pierwsze spotkanie..

- No i co z tego. Matka musi szybko sprawdzić kandydatkę na przyszłą żonę

- Mamo?!?

- No ale o co ci chodzi?!

- Już o nic..idę do siebie..

- A nie chcesz nic jeść?

- Teraz nie, jadłem na mieście

- Okej jak byś zgłodniał, to daj znać zrobie ci coś

- Dobrze

Udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko, wyciągnąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem że dostałem wiadomość od Dabiego

*jutro 14 w bazie, bede czekał przy parku*

*Okej*

Odpisałem krótko. "Jutro jest sobota wiec nie musze jakiś bardzo wcześnie wstawać, nareszcie wyśpię się" (wcześniej chyba nie dałam jaki jest dzień tygodnia wiec uznajmy ze był to piątek). Nie minęło nawet 5 minut jak poczułem ze powieki robią mi się coraz cięższe ( mi jak to pisze też wiec nie jesteś sam stary)

*Time skip*

Obudziły mnie problemie słonecznie wpadające przez uchylone okno. Stoczyłem się z łóżka i poszedłem do łazienki. Umyłem się, ubrałem, ułożyłem włosy i wróciłem do pokoju, pościeliłem łóżko i soe na nie położyłem. Wziąłem telefon do ręki, pokazywał godzinę 11:23 "Zejdę na dół, zrobie sobie szybkie śniadanie i zacznę ogarniać w pokoju" pomyślałem sobie i tak też zrobiłem. Schodząc po schodach zobaczyłem mamę odkurzającą dom

- Dzień dobry mamo

- Dzień dobry skarbie, wybacz że nie zrobiłam śniadania ale zabrałam się za porządku

- Jasne mamuś, sam sobie zrobie

Wszedłem do kuchni i postanowiłem zrobić sobie płatki. Wziąłem szklankę z szafki, nalałam mleka i wsadziłem na 1 min do mikrofali, w trakcie kiedy mleko się grzało wyjąłem opakowanie z płatkami i miskę, płatki wsypałem do miski i zalałem mlekiem. Z gotowym śniadaniem zmierzałem w stronę pokoju kiedy nagle przypomniało mi się ze musze udać się do bazy czyli musze poinformować mamę ze wychodzę

- Mamuś

- Tak słońce?

- Dziś o 14 umówiłem się na mieście, więc nie musisz robić obiadu dla mnie

- Uu czyżbyś znowu umówił się z tą dziewczyną?

- Tak..

- To mogę poznać chociaż jej imię?

- No dobra..Ma na imię Toga

- Ładne imię, jestem ciekawa jaka jest

"Oj uwierz nie jesteś"

- Może się dowiedz za niedługo

- Okej trzymam Cię za słowo

"Nie ma opcji że wpuszczę te wariatkę do domu" pomyślałem sobie, zabrałem swoje śniadanie i poszedłem na górę. Zjadłem je dosyć szybko i zabrałem się za sprzątanie pokoju. Zajęło mi to jakieś 40 min, była godzina 12:21 "Zostało mi wsunie skoro czasu, może sobie coś pooglądam" usiadłem na łóżko i odpaliłem pierwszy lepszy serial, tytułu nawet nie zapamiętałam a co dopiero co się tam działo. W głowie miałem tylko to ze dostane dziś dar i zastanawiałem się jak to będzie wyglądało i czy będzie bolało. Telefon zaczął pokazywać godzinę 13:45 "Dobra musze się już zbierać żeby się nie spóźnić" Wstałem i zszedłem na dół

- Mamo to ja bede już wychodził

- Dobrze skarbie ale uważaj na siebie

- Oczywiście

Ubrałem buty i udałem się do parku tam gdzie kazał mi iść Dabi. "Pewnie będzie na jakimś uboczu i ubrany tak żeby go nikt nie zauważył" moje myśli okazały się prawdą. Zobaczyłem czarnowłosego z kapturem ma  głowie siedzącego za jakimś drzewem gdzie mało kto chodzi

- Hej Dabi jestem

- Hej Zuzu, gotowy na wielki dzień?

- I to jeszcze jak

This is your fault..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz