Rozdział 23

192 18 3
                                    

- Postanowiłem go wychować i się nim zająć, ale reszta wyjaśni się w trakcie historii. Mogę już zacząć?

- T-tak...

- Dobrze a wiec zacznijmy od początku. Z twoja mamą znamy się od liceum, wtedy też zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Cztery lata po ukończeniu liceum oświadczyłem się jej. Jak można wywnioskować zgodziła się. Pół roku później odbył się ślub i wtedy myślałem że już nic lepszego mnie nie spotka, jednak się myliłem. Dwa lata po naszym ślubie twoja mama oznajmiła mi że jest w ciąży. Radość jaką wtedy czułem nie można opisać słowami. O tym zawsze marzyłem, mieć rodzine. Sądziłem że przez to na jaka drogę zszedłem uniemożliwi mi to. No i częściowo racje miałem dlatego właśnie widzimy się tak a nie jak na rodzine przystało

- Ale..to kiedy zostałeś złoczyńcą?

- Po pierwszej klasie liceum. Spotkałem wtedy człowieka który przekazał mi All for one ( to tak chyba nie wyglądała ale tutaj tak będzie ). Nie wiem czy specjalnie mi to przekazał czy też nie. Był to pierwszy i ostatni raz jak widziałem tego człowieka. Utworzyło mi się złe alter ego które po czasie wygrało. Jednak mimo tego nie chciałem opuszczać twojej mamy i mimo iż byłem najbardziej poszukiwanym złoczyńcą, zostałem z nią

- Nie przeszkadzało jej to?

- Na początku trochę się bała bo nie wiedziała czy na pewno jej nie skrzywdzę ale z biegiem czasu przestała się tym przejmować i żyliśmy razem szczęśliwie

- Okej a teraz wróćmy do wątku z ciąża

- Dobrze. A wiec jak dowiedzieliśmy się ze będziemy mieli dziecko postanowiliśmy wyprowadzić się średniej wielkości domu. Przeprowadzka skończyła się jakoś miesiąc przed rozwiązaniem ciąży. Opiekowałem się twoja mama, a gdy przyszedł ustalony termin udaliśmy się do szpitala. Chyba ci było wygodnie w brzuchu bo musieliśmy zostać tam jeszcze tydzień zanim poród się zaczął. Lekarz mówił że szybo poszło ale dla mnie czas dłużył się niemiłosiernie. Dopiero po paru godzinach mogliśmy Cię zobaczy. Tak się wtedy cieszyłem z tego jak cudowną mam rodzinę. Cztery dni później Inko została wypisana i mogliśmy wrócić do domu. Uwielbiałem się z toba bawić, każda wolna chwile od pracy poświęcałem tobie i twojej mamie. Wszystko było idealnie do czasu aż skończyłeś cztery lata

- Co się wtedy stało?

- Do tej pory nie wiem jak to możliwe ale ukazały się twoje dary

- Dary?

- Tak, miałeś ich 6, dokładnie te same co teraz dostajesz

- Ty mi je zabrałeś?! Czemu?!

- Musiałem, pamiętasz co ci mówił Dabi o czarnych płomieniach? Jak bardzo potężne są?

- Tak pamietam

- Właśnie, czteroletnie dziecko nie potrafiliby ich kontrolować i właśnie pewnego dnia straciłeś kontrole nad nimi

- Co? Jak?!

- Było to tydzień po tym jak oficjalnie adoptowaliśmy Shigarakiego. Od razu się do niego przywiązałeś. Pewnego dnia mama wyszła z wami na płac zabaw i wtedy jakieś dzieci zaczęły śmiać się i bić Tomure. Musiałeś się bardzo zdenerwować bo nagle stanąłeś w płomieniach unoszących się ponad konary drzew i zacząłeś palić wszystko w okolicy. Całe szczęście nic poważnego się nikomu nie stało. Wtedy też postanowiłem z twoją mamą że zabiorę ci ten dar i oddam jak będziesz starszy żebyś mogł się nauczyć kontroli. Jednak nie mogłem zabrać tylko jednego, musiałem zabrać wszystkie

- Skoro nie mogłeś mi zabrać ich pojedynczo to jak mi je teraz dajesz?

- Z biegiem czasu ich więź się urwała

- Rozumiem. Co było dalej

- Musieliśmy się przeprowadzić. Wybór padł na mieszkanie w którym obecnie mieszkasz, znaczy mieszkałeś..Byliśmy tam pół roku i wtedy zaczęły się moje problemy z policja i bohaterami. Udało im się jakoś namierzyć moje miejsce pobytu, bałem się ze zaatakują nasze mieszkanie i coś wam się stanie. Wtedy właśnie podjąłem decyzje z twoja mama ze was zostawię i wymiarze wspomnienia o mnie i wszystkim z okolicy też. Było to dla mnie bardzo trudne ale nie miałem wyjścia. Zabrałem wtedy tez ze soba Shigarakiego i tez usunąłem wspomnienia i tobie i Inko. I tak właśnie mijały mi lata, zaprzyjaźniony doktor pomógł mi uratować kurigiriego i zrobić z niego to czym jest teraz. Pomagał mi on w wychowaniu Tomury. Był dla niego jak matka. Gdy Shigaraki był mnie więcej w twoim wieku jego babcia została zabita w walce. Fakt to ja z nią walczyłem ale migla wygrać gdyby nie All Might, jej uczeń i następca. Ciągle starał się wcisnąć w walkę. Nana zginęła próbując bronić All Mighta. Od tej pory Tomura planuje zemstę na nim i wtedy też powstała Liga Złoczyńców

- Czyli to All Might jest osobą na której Liga planuje się zemścić

- Dabi probuje się zemścić na kimś innym ale jak narazie pomaga Tomurze z All Mightem

- Na kim Dabi chce się zemścić?

- Na Endeavoure, nie mówił ci nic?

- Nie..kiedyś go zapytam o szczegóły

- Dobrze, a teraz wracając do nas..wybaczysz mi synu..?

- J-ja myśle że potrzebuje czasu na przemyślenie tego ale myśle że jestem w stanie ci to wybaczyć

- Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy. A chciałbyś może swoje wspomnienia powrotem, może ci one jakoś pomogą w zrozumieniu

- Tak, chciałbym je odzyskać

- Dobrze a więc zbliż sie do mnie

Podszedłem w jego stronę, kazał mi kucnąć i przyłożył ręce do mojej głowy

- Może trochę zaboleć

W tym momencie poczułem jakby całe życie przeleciało mi przed oczami. Gdy skończył padłem na podłogę i zemdlałem...

This is your fault..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz