Rozdział 18

228 21 1
                                    

Ona była jedyną osoba która potrafiła mnie wtedy uspokoić, jestem jej bardzo za to wdzięczny

Weszliśmy do mojego pokoju, nadal byłem wkurzony ale powoli zaczynałem się uspokajać. Usiedliśmy na łożku o zaczęliśmy rozmawiać

- Ahh, jak mnie ten człowiek wkurza to przechodzi ludzkie pojęcie. Po pierwsze okłamał wszystkich z tym jak naprawdę do tego doszło, że spadłem

- Na 100% nie wiesz czy ich okłamał

- A właśnie że wiem, jak by im powiedział że chciał mnie pobić i podczas kłótni mnie zepchnął to myślisz że teraz by szedł z moja mamą a ona by mu płakała w rękę

- No dobra, chyba masz jednak racje

- Żadne chyba!!

- ...

- P-przepraszam, nie chciałem

- Nie nie spokojnie przywykłam do tego, jak byłam mniejsza ludzie wokół mnie ciagle krzyczeli...najczęściej na mnie...

- T-toga nie płacz, już wszystko jest dobrze

Przesunąłem się bliżej w jej stronę aby ją przytulić

- D-dziękuje Izuku

- To nic takiego ty zawsze przy mnie byłaś jak tego potrzebowałem wiec teraz moja kolej

- W-wiesz chyba jestem gotowa żeby opowiedzieć ci o mojej przeszłości

- Jesteś pewna, pamiętaj, nic na siłę

- J-jestem pewna

- Dobrze a więc słucham

- Jak miałam jakoś około 4 lat ujawnił się mój dar i wtedy wszystko się zaczęło..Na początku nie było az tak strasznie, rodzice chcieli mi jakoś pomóc kontrolować dar więc dawali mi swoją krew żebym mogła opanować utrzymanie postaci oraz kontrole daru osoby którą bede. Potem jednak coś się stało i nie mogłam długo wytrzymać bez krwi. Dlatego zaczęłam pić krew zwierząt..wiem co sobie pomyślisz o mnie teraz, że zachowywałam się jak jakieś zwierzę 

- Wcale tak nie myśle, serio, twój dar opiera się głownie na krwi a od spoczywania jej w za dużych ilościach od dziecka mogło spowodować ze twój organizm nie będzie dobrze bez niej funkcjonował

- Jesteś jedna z nielicznych osób która to rozumie, dziękuje

- Nie masz za co Toguś

- Dobrze a wiec wracając, czas mijał No i musiałam pójść do szkoły, to był istny koszmar. Moi rodzice zrozumieli ze potrzebuje stale dostarczać krew do organizmu, nie chceli mi dawać swojej bo mogłabym się w nich zamienić a wiec dawali mi krew ptaków. Gdy ludzie z klasy się dowiedzieli co tak naprawdę ciagle pije zaczęli się nade mna znęcać.  Ten koszmar trwał do czasu końca szkoły, jak wracałam do domu jeden z moich tak zwanych kolegów z klasy mnie zaatakował, zawsze nosiłam ze soba coś ostrego na wypadek jakby mi się krew skończyła i bym musiała zabić jakiego ptaszka. Gdy poczułam że ktoś mnie obezwładnia automatycznie wyjęłam nuż i zaatakowałem to osobę w ramach samoobrony. Okazało się ze zadany cios był śmiertelny, ja nie chciałam go zabić, ja się tylko broniłam

- Toga, Toga spójrz na mnie, jestem tutaj tak, nie płacz już

- D-dziękuje, dobra już nie dużo zostało a więc wróćmy do historii

- Jesteś pewna ze chcesz ją skończyć

- Tak, a więc gdy zobaczyłam jego ciało całe we krwi coś mi odbiło, rzuciłam się na niego i zaczęłam ją wysysać, było to pewnie spowodowane że przez cały dzień nie miałam ani kropki krwi w ustach. Na moje nieszczęście było to niedaleko mojego domu i mama która wracała z pracy zobaczyła mnie odrywającą się od jego ciała cała umazana krwią. Gdy usłyszałam jej krzyk dotarło do mnie co ja właśnie zrobiłam. Chciałam do niej podejść i jej to jakoś wyjaśnić ale wtedy ona powiedziała że urodziła potwora i że nie ma już córki a ja rodziny. Minął jakiś tydzień, mieszkałam na ulicy i wtedy znalazł mnie Dabi, znaczy to bardziej ja na niego wpadłam uciekając przed kimś. Gdy zobaczył ludzi biegnących w nasza stronę kazał otworzyć portal i znaleźliśmy się w bazie. Widział w jakim jestem stanie więc kazał mi iść się umyć i potem położył mnie spać. Dopiero na następny dzień opowiedziałam mu wszystko i Shigarakiemu też. Po wysłuchaniu mojej historii zapytali czy bym nie chciała z nimi zostać, no i tak wyszło że jestem z nimi do teraz. To już będzie jakieś półtora roku

Gdy blondwłosa dziewczyna skończyła opowiadać swoją opowieść uśmiechnęła się, a ja ją mocno przytuliłem

- Dziękuje ci że postanowiłaś podzielić się ze mną tym wszystkim, teraz jest mi dużo łatwiej zrozumieć twoje wcześniejsze zachowania i relacje z pozostałymi w lidze. Cieszę się że rownież znalazłaś ludzi którzy Cię nie oceniają i akceptują to kim jesteś. Szkoda że nie było nam dane spotkać się wcześniej może by nam to jakoś wyszło na dobre jakbyśmy się poznali wtedy

- No możliwe ale niestety tak nie było, za to teraz mamy siebie i resztę ligi

- Dokładnie tak, nawet nie wiesz jaki się stałem szczęśliwy od czasu poznania was

- Oj uwierz mi, dobrze wiem jak to jest

Potem rozmawialiśmy jeszcze o jakiś pierdołach aż nagle Toga zrobiła się senna, nie miałem serca jej budzić wiec postanowiłem że delikatnie przeniosę ją do jej pokoju, całe szczęście był zaraz obok mojego, nie żeby ona była jakaś ciężka, no znaczy dla mnie była bo nie oszukujmy się za dużo siły to ja nie mam. Gdy udało mi się ją bezpiecznie położyć do łóżka wróciłem do siebie i też zaraz zasnąłem

This is your fault..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz