[ Sylvie x Loki ]
Sylvie nie mogła się doczekać kiedy spotka się z bratem Thora. Mieli omówić pary ważnych spraw, a dla kobiety były one ważne. W trakcie konwersacji Laufeydottir chciała również wpleść wątek świąt. Uświadomiła sobie, że się zbliżają, a ona w przeciwieństwie do Lokiego nawet je lubiła.
Spotkali się tam gdzie zawsze. Przy znanym japońskim drzewku przy małym jeziorku. Usiedli na ziemi w milczeniu. Oboje czekali na rozwój sytuacji. Na szczęście po chwili znaleźli temat rozmowy i nie było to omawianie tych ważnych spraw. Na ziemię powoli opadały białe płatki. Sylvie uśmiechnęła się na samą myśl o nich. Zaczął padać śnieg, który ona tak lubiła. Nie uwielbiała świąt, lecz śnieg był dla niej najpiękniejszą rzeczą.
- Nigdy nie lubiłam świąt - odezwała się. - Ale śnieg to co innego.
- Podoba ci się to? - zdziwił się Loki. - Tylko pochłania roślinność powłoką i przez nią marzniemy.
- Jak uważasz. - wzruszyła ramionami Sylvie.
- Lecz naprawdę, nie rozumiem - odparł. - Co tu jest cudownego?
- Jest w jednej porze roku, daję taki klimat. - odpowiedziała.
- Klimat czy nie... Nic nie zmienia. - prychnął Asgardczyk.
- Możemy zmienić temat na jakiś milszy? - zaproponowała z przekąsem.
- Nie, jakby serio. Nie rozumiem. - kontynuował.
- Zamierzasz kłócić się o głupi śnieg? - oburzyła się kobieta.
- Tak! - odpowiedział.
Laufeydottir miała świadomość, że mężczyzna ma trudny charakter i rzadko odpuszcza, lecz nie sądziła, że o to również będzie kłótnia.
Nastała cisza, a Loki trochę skruszał. Dopiero po chwili zauważył przygnębioną kobietę przez jego zachowanie. Przecież musiał się kłócić.
- W sumie to nie jest taki zły. - stwierdził zagarniając jego kawałek z ziemi.
Na twarzy Sylvie pojawił się nieśmiały uśmiech.
- Pokazać ci coś? - spytała oraz wstała.
- Hm? - zmarszczył czoło.
- Nie odwracaj się! - zawołał idąc za mężczyznę.
Laufeyson poczekał chwilę, aż poczuł lekkie uderzenie na plecach. Po krótszej chwili zimno wchłoniło się w jego plecy. Odwrócił głowę lekko zdezorientowany oraz ze złością. Kobieta jedynie się zaśmiała oraz pobiegła dalej. Brat Thora ruszył w pogoń za nią, a po chwili oboje rzucali się śnieżkami.