🎄24🎄

45 8 2
                                    

[ ScarletWitch ]

  Zielonooka rosjanka właśnie trenowała na sali. Uderzała w worek z determinacją. Odchyliła głowę do tyłu, gdy usłyszała jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Sięgnęłam po ręcznik oraz otarła pot z czoła. Ku jej zdumieniu do pokoju wkroczyła młoda Maximoff.

- Oh, Wanda? - zdziwiła się rosjanka.

Wiedźma kiwnęła głową oraz oparła się o ścianę przy Natashy.

- Pamiętasz, że losowaliśmy komu damy prezent na mikołajki? - spytała.

- No. - odparła krótko starsza.

- Wylosowałam ciebie. - oznajmiła Scarlet Witch.

- Serio? - zdumiła się Romanoff. Słowa młodszej kobiety tańczyły w jej głowie. Nie sądziła, że akurat ona zostanie wylosowana.

- Tak, przecież mówię - uśmiechnęła się pod nosem Wandzia. - Nie chciałabym cię rozczarować, więc... co chciałabyś dostać?

- Nie mam szczególnej rzeczy... - zastanowiła się rosjanka. - Ale czy to musi być rzecz? Możemy coś porobić we dwie.

Gdy do Maximoff dotarły słowa zielonookiej w jej brzuchu pojawił się motylki. Młoda kobieta niedowierzała co właśnie wypowiedziała rosjanka.

- Co masz na myśli? - spytała Wanda.

- Chciałabyś może obejrzeć jakiś film potem? - zaproponowała Romanoff.

- Chętnie. - pokiwała głową młodsza rudowłosa.

Potem Wanda opuściła Nat, aby ta mogła dokończyć trening.

***

  Tego samego wieczora Maximoff przygotowała koce, poduszki, popcorn oraz odpowiedni film. Nie mogła się doczekać seansu z rosjanką. Wandzie naprawdę zależało na rudowłosej. Przebrała się z luźnej bluzy na koszulę.

Po godzinie przygotowań usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko pobiegła je otworzył. Przed nimi ujrzała Natashę tak jak się spodziewała. Kobieta była ubrana w szykowne, czarne spodnie oraz białą koszulę. Typowy ubiory jeśli chodzi o Romanoff, lecz Wanda się tym nie przejmowała. Rosjanka była dla niej ideałem pod każdym względem.

- Zapraszam. - kobieta przepuściła rudowłosą do środka.

- Cieszę się, że zgodziłaś się na taki kompromis. - oznajmiła Nat.

- Trudno by było nie odmówić szczególnie z tobą - odparła z uśmiechem Wanda, lecz po chwili mina jej zesmutniała. - W sensie... nie, że się ciebie boję tylko...

Natasha spojrzała na nią z rozbawieniem.

- Chodzi mi o to, że jesteś w ogóle mega i tak dalej - plątała się Maximoff. - W sensie, że jesteś ładna i w ogóle. Nie, że jakby...

- Za bardzo się zmieszałaś - podsumowała Romanoff. - Oglądamy?

- Tak... - westchnęła zrezygnowana kobieta. Pogrążyła się masakrycznie.

***

  Obie kobiety leżały na kanapie. Nieświadoma swoich czynów Wanda leżała na klatce piersiowej Natashy. Rosjanka nie protestowała, wręcz sprzyjało jej to.

- Kocham cię... - mruknęła młodsza przymrużając oczy.

Romanoff spojrzała na wiedźmę z zakłopotaniem. Dopiero po chwili stwierdziła, że nie ma nic do stracenia.

- Ja ciebie też. - odpowiedziała czule.

Święta z Marvelem 2k21Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz