Leo
Naprawdę miałem coś ważnego do załatwienia, nie kłamałem. Coś nie cierpiącego zwłoki, ale równocześnie coś... bardzo ryzykownego. Poza tym jestem uczciwym człowiekiem, zawsze mówię prawdę, no i jestem szczery ze sobą, jak również z innymi. Jak otwarta księga, którą każdy może czytać, kiedy tylko mu się podoba. Jednak najwyraźniej trzeba mieć postawę zimnego drania, dupka i napaleńca (tym ostatnim czasami byłem) żeby zdobyć to czegoś się pragnie. Żeby zdobyć miłość, nawet jeśli o to nie zabiegasz, bo uważasz, że na to nie zasługujesz. A ja zasługuję, bez wątpienia.
Tylko wcześniej nie mailem do tego głowy. Może inaczej. Nikt nie zawrócił mi w głowie, aż do pewnego dnia. Potem pojawiła się pewna kobieta, bardzo intrygująca, skryta i taka, która chciała bym się odwalił. A ja może mam mniejszą pewność siebie niż Reed, który, nie mam pojęcia jak to zrobił, ale zdobył laskę, zdecydowanie dla siebie za dobrą. No cóż. Do tego z dzieckiem. Jeszcze tego brakuje by się pobrali, a Reed zostanie ojczymem. Kurwa, średnio widzę go w tej roli.
No ale nieważne. Te historie będą powiązane z jednego powodu. Fleur, przyjaciółka Lemon, dziewczyny Dragona. Ostra kobieta, kurewsko charakterna. Może to właśnie mnie do niej przyciąga. Jest wyzwaniem. A ja jestem bardzo spokojny, wyważony, raczej taktowny. Jednak nigdy się nie poddaję, w przypadku, gdy naprawdę mi zależy by osiągnąć jakiś konkretnie wyznaczony cel.
Może odrobinę przeciągałem wyznaczoną granicę, ale nie potrafiłem nic z tym zrobić. Niestety. Dlatego właśnie zawędrowałem pod kancelarię w której pracowałam. Pani prawnik, niezły cel sobie obrałem. To kobieta z górnej półki, która chyba ma jakiś problem ze sportowcami. Nie wiedziałem niestety jaki, a kiedy zapytałem Lemon, nic nie chciała powiedzieć. Wykazywała się lojalnością, i stwierdziła, że jeśli Fleur będzie chciała, wtedy sama mi powie. Czyli nie miałem na co liczyć. Chyba iż uda mi się zdobyć jej zaufanie. A z tym może być naprawdę ciężko, nie oszukujmy się. Nie znałem jeszcze Fleur za dobrze, ale jednak pewne aspekty byłem w stanie zauważyć. Na siłę chciała się odciąć, zagrzebać w pracy. To pewnie jej pomagało, a ja teraz stanowiłem niechcianą komplikację. Komplikację, z którą ewidentnie nie umiała sobie poradzić. Więc mnie ignorowała, na tyle, na ile była w stanie. A mi nie można było zarzucić braku wytrwałości, po prostu. Jeśli ktoś mnie znał, to wiedział dwie rzeczy. Mogłem się poszczycić ugodowością, ale jednak dążeniem do tego, co sobie wyznaczyłem.
A teraz, odkąd poznałem Fleur, stosunkowo niedawno, nie umiałem przestać o niej myśleć. Pierwszy raz byłem w podobnym stanie. Pierwszy raz chciałem by to trwało. Może źle ulokowałem swoje uczucia, bo ona wydaje się… skrzywdzona? Coś w tym stylu. W każdym razie nie mamy wpływu na to w kim się zakochujemy. Może nam się wydawać, że to zła decyzja, ale nic na to nie poradzimy. Tak, zakochałem się w niej, chociaż tak naprawdę nie znamy się za dobrze. Ale co więcej mogę powiedzieć? Teraz nie myślę o sobie, lecz o niej. Coś trapi tą kobietę, chyba ma masę problemów, z którymi za wszelką cenę chciałbym jej pomóc. Bo to już ten etap kiedy moje szczęście zależy od tego czy druga osoba będzie szczęśliwa. Nawet jeśli serio nie znamy się długo, ona stała się dla mnie ważna. Myślę o niej częściej niżbym tego chciał. Może nawet częściej niż powinienem. Czy mi to przeszkadza? Skądże. Fleur chyba nie rozumie, iż chcę dla niej wszystkiego co najlepsze, dlatego ciągle stara się mnie odpychać. Każe mi spadać.
I usunąłem się w cień. Na ponad tydzień, więc to i tak dużo. A teraz przyszedłem tutaj z nadzieją, że może będzie miała ochotę się zobaczyć, gdzieś wyskoczyć. Pewnie nie, ale to nie znaczy, iż nie będę próbować. Jestem naprawdę wytrwały. Reed i Rafe by to potwierdzili, bo nikt nie zna mnie tak jak ta dwójka. Może jedynie moi rodzice, a także starszy brat.
CZYTASZ
Fighter#2: Leo
RomanceLeo tego nie planował. Niby od zawsze gonił za stabilnością, co było ciężkie w jego zawodzie, ciągłym życiu na walizkach. Miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje? Nie w jego przypadku. Kiedy ta kobieta stanęła na jego drodze, pragnął jedynie si...