26. Nie ma więcej do ukrycia

1.8K 114 19
                                    

Fleur

Przewracało mi się w żołądku ze zdenerwowania. Skoro powiedziałam A, musiałam powiedzieć także B. Nie mogłam się teraz wycofać, ponieważ nabrałam jakichś wątpliwości.
Zdecydowałam się zaufać Leo, przynajmniej w tej kwestii, więc nie było odwrotu. Szczególnie, że on zamierzał po prostu słuchać, nie mówiąc przy tym zupełnie nic. I na szczęście nie musiałam patrzyć mężczyźnie w oczy. Wciąż trzymałam głowę na jego twardej klatce piersiowej, wpatrywałam się w ścianę i myślałam jak zacząć. Nawet jeśli czułam na sobie jego ciężki wzrok, to jakoś sobie z tym radziłam. Jeszcze.

Wplótł delikatnie dłoń w moje włosy, przesiewał kosmyki między palcami. Przez moje ciało przebiegały dreszcze, ale jego dotyk pomagał mi się także uspokoić. Nie wiedziałam czemu się tak przy nim czułam, i nie wiedziałam także dlaczego postanowiłam mu zaufać na tyle, by opowiedzieć co się wydarzyło w mojej przeszłości. To, co zmieniło moje ogólne podejście do życia, do związków i czemu stało się tak, a nie inaczej.

- Daj mi chwilę, dobrze?- wymruczałam.- To bardzo ciężki temat. Mi jest ciężko.

- Masz tyle czasu, ile tylko potrzebujesz. Nigdzie nam się nie spieszy.

Zamknęłam oczy. Wtedy pod moimi powiekami pojawił się obraz Wolfa, jego strasznego uśmiechu i tego, że wiedział o moje obecności. Zamiast się tłumaczyć, przekonywać mnie, że to nie tak (chociaż i tak bym nie uwierzyła) on wolał mnie zastraszać. Wciąż ją trzymał, i równocześnie do mnie mówił. Miałam ochotę zwymiotować. Kazał mi stulić pysk, bo inaczej pożałuję, że żyję. No więc nie miałam innego wyjścia. Dlatego w głównej mierze stamtąd uciekłam i pozwoliłam byłemu robić krzywdę tej dziewczynie. A potem już stale myślałam o całym zajściu. Nie byłam w stanie zapomnieć, nieważne jak bardzo chciałam.

- Kiedy go poznałam, nie było jakiegoś łał.- zaczęłam niepewnie.- Było mi z nim dobrze, dość wygodnie, no i jakimś cudem się w nim jednak zakochałam. I przez to, że byłam zaślepiona uczuciami, których być może naprawdę nie było, nie widziałam jak mnie traktował. Nie był w stosunku do mnie w porządku. Zawsze stawiał swoje potrzeby na pierwszym miejscu, a ja byłam gdzieś z tyłu, i za bardzo zabiegałam o uwagę Wolfa.- chrząknęłam.- Nigdy nic nie dawał od siebie, za to brał wiele. Może już wtedy powinnam to zauważyć, szczególnie, że Wolf nigdy nie podobał się Lemon. Teraz jest mi wstyd, ponieważ stawałam po jego stronie, zamiast najlepszej przyjaciółki. Wydawało mi się, że on mnie kocha, ale... to było tylko złudzenie. Po prostu mnie wykorzystywał, a miły był w sumie tylko wtedy, kiedy chciał się bzykać.

Zaśmiałam się cierpko, a Leo wyraźnie się spiął. Jednak nadal milczał, za co byłam mu wdzięczna.

- Faktem było to, że moi rodzice go uwielbiali, i jeśli coś złego działo się między nami, całą winą obarczali właśnie mnie.- prychnęłam prześmiewczo.- Nadal uważają, że rzucił mnie, ponieważ się o to prosiłam. Ale nie znają prawdy, i ja nie chcę im o tym mówić. Oskarżyliby mnie o kłamstwo, więc wolę tego uniknąć. To się zdarzyło, kiedy chciałam zrobić mu niespodziankę. Byłam już po zajęciach, miałam też kilkugodzinne praktyki w kancelarii rodziców, a potem pojechałam prosto do Wolfa. Chciałam spędzić z nim trochę czasu, bo ostatnio nie mieliśmy zbyt wielu okazji by się widywać. I nie wiem co robiła tam ta dziewczyna. Nie wiem dlaczego weszła do jego mieszkania. Nigdy z nią nie rozmawiałam, i nie miałam pojęcia czemu z nim była, czemu on się do tego posunął, a także kim właściwie dla niego była.- pociągnęłam nosem. Zbierało mi się na płacz.

Podniosłam się, odsunęłam od Leo. Naciągnęłam kołdrę na nagie piersi. Siedziałam teraz tyłem do mężczyzny, a moje ciało trzęsło się ledwo zauważalnie. Nie dotykał mnie, ponieważ obecnie tego nie potrzebowałam. Wtedy bym się kompletnie rozsypała, jak pieprzony domek z kart.

Fighter#2: LeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz