×POV. Ranboo×
Siedziałem z chłopakami rozmawiając i śmieją się jeszcze około godziny. Na dworze było już ciemno a wtedy do pokoju wszedł mój tata.
- Ranboo chodź, już idziemy- powiedział uśmiechając się.
- Oke- nawet nie dane mi było dokończyć, serio?
- NISZCZYCIEL DOBREJ ZABAWY!- krzyknął Tommy, jest miły, ale czasem naprawdę dziecinny.
- pa!- powiedziałem wychodząc z pokoju jednego z nich.
- czekaj chwilę! Odprowadzę was do drzwi!- powiedzieli głośniej Tubbo, biorąc coś z biurka i chowając za plecami.
Zeszliśmy na dół. Ja oraz tata ubraliśmy buty. On poszedł do auta razem z panem Philzą jeszcze troszeczkę pogadać, a ja żegnałem się z Tubbo.
- przyjedziecie jeszcze?- spytał brunet.
- napewno, ale jeszcze nie wiem kiedy - trochę się zasmuciłem wiedząc, że może trochę minąć zanim znów się spotkamy.
- mam coś dla ciebie...- zawstydził się, dając mi torebkę prezentową, którą miał za plecami.
- dziękuję... Mam nadzieję że na niedługo się spotkamy.- uśmiechnął się i odeszłem machając.
Wsiadłem do auta z pan Philza poszedł do domu a my zaczęliśmy wracać.
- coś dostałeś?- spytał tata patrząc kontem oka na torebkę prezentową którą trzymałem na kolanach.
- tak, od Tubbo, ale dopiero w domu otworzę.-
- Miło z jego strony. Jesteś może zmęczony? Głodny?-
- zmęczony. Nie chcę mi się jeść-
- Dobrze- odpowiedział.
CZYTASZ
~ So this is love...- Ranboo x Tubbo~ ZAKOŃCZONE✔️
Aléatoireopis książki macie odrazu na początku :) MIŁEGO CZYTANIA! <3