☁︎12. why...did you do that...?☁︎

557 52 29
                                    

✈︎POV. Ranboo✈︎

Wilbur oraz Phill zawołali nas na dół, aby podać nam jakieś leki, które Tubbo ma wypić, kiedy Phill będzie jeszcze im coś tłumaczyć. Poprosił też, żeby Techno jak i Tommy na chwilę zostali, bo im także musi coś przekazać, więc wszystkie leki dał mi, wraz ze szklanką wody, które miałem dać Tubbo. Wróciłem do jego pokoju dość szybko i zobaczyłem, że leży płasko na pelcach, ewidentnie czymś zamyślony. Postanowiłem przerwać jego zamyślenie, bo musi wziąć lekarstwa.

- ej, Tubbo- zwrócił na mnie uwagę.

-ymh, tak?-

- masz tu lekarstwa- podałem mu trzy tabletki do ręki.

- dziękuję...- szybko je połknął.

- a tak z innej beczki, to mogę wiedzieć nad czym tam myślałeś?- byłem ciekawy.

- eh, chyba i tak, tego przed tobą nie ukryję, bo poczucie winy mnie wykończy...- odwrócił wzrok od moich oczu. Co jest grane?

- spokojnie, to napewno nic takiego złego- starałem się dodać mu otuchy.

- bo ja... Pamiętasz, jak poraz pierwszy tu byłeś i mój tata chciał przeczytać tę notatkę, koło mojego portretu, ale wyrwałem mu twój szkicownik i ci oddałem?- pokiwałem głową- to wtedy, byłem bardzo ciekawy co tam pisze i kiedy poszedłeś z chłopakami na dół to przeczytałem tę notatkę...- spojrzałem na niego spanikowany.

- dlaczego...to zrobiłeś?-

- przepraszam, wiem że to źle...!-

- dlaczego to zrobiłeś?.- ponowiłem pytanie, delikatnie unosząc głos. Nie mógł przecież sobie od tak czytać MOICH prywatnych zapisków!

- no bo ta notatka była obok mojego portretu i-i byłem ciekawy, czy to coś o mnie! przepraszam!- czułem, że jeśli zaraz nie wybuchnę złością, to płaczem, więc postanowiłem odejść od niego, i się uspokoić.

- muszę pomyśleć. Podasz mi mój plecak?- szybko dla mi go do ręki.

- przepraszam...- powiedział, kiedy przytulałem drzwi.

Kiedy schodziłem po schodach, mniej więcej w ich połowie natrafiłem na techno i Tommy'iego.

- Yo, Ranboob, gdzie idziesz?- zapytał Tommy.

- muszę coś przemyśleć z więc idę sobie posiedzieć z rodzicami. Tubbo wziął tabletki, ale dopilnujcie, żeby poszedł spać. Musi odpoczywać.-

Zszedłem już do końca że schodów i poszedł do salonu. Do rodziców. Usiadłem pomiędzy nimi, plecak kładąc na podłodze. Położyłem głowę na ramieniu taty, a on mnie objął, drugą ręką obejmując swojego chłopaka.

- czemu nie jesteś z chłopakami, kaczuszko?- dostał Alex.

- muszę coś przemyśleć...-

- pokłóciliście się?- Wilbur.

- jakby tak, jakby nie- nie widziałem co odpowiedzieć.

- rozumiem- potem było słychać tylko telewizor.

Siedziałem tak z nimi może z 15 minut i doszedłem do wniosku, że wybaczę Tubbo czytanie moich zapisek. Był ciekawy, a ciekawość to cecha ludzka, której się nie wyzbędziemy.  Każdy jest ciekawy, w mniejszym, lub większym stopniu. Poprostu dziwne mi myśleć, że poznał moje zdanie na jego temat czytając o tym, a nie słysząc odemnie. Było spokojnie, aż do salonu wbiegł ewidentnie zły Tommy.

- Ranboo! Ratuj! Ten wkurwiający, mały gnom się ze mną kurwa kłóci, że nie pójdzie spać "dopuki Ranboo mu nie wybaczy"! Przysięgam że dostanę zaraz pierdolca! Zrób z nim coś, zanim go uduszę, powieszę, utopię, spalę, wypatroszę, z jego kości zrobię sobie wisio-

- już stop! Błagam! Pójdę tam, tylko przestań!- wstałem i podeszłem do niego.

- dzięki.-

I wyszedł. A to mały- nie. Nie powinno się przeklinać. Poszedł spowrotem do pokoju Tubbo i zobaczyłem, te ten stoi na łóżku, z założonymi rękoma, a przed łóżkiem stoi Techno wraz z Tommy'm prosząc go, żeby poszedł spać. Komedia. Istna komedia.

- idźcie chłopaki, ja go spróbuję zmusić do spania- powiedziałem, a ci natychmiast opóścili pokoj.- Jestem tu, Tubbo, idź spać.. będę z tobą siedział, dopuki się nie uśpisz- usiadłem na krześle blisko łóżka.

- a wybaczysz mi? Proszę!-

- mhm- mruknąłem.

- a położysz się ze mną?- zdziwiłem się, bardzo, na to pytanie.- prooooszę! Szybciej się uśpię!-

- no dobrze- przyznam. Chłopak ma dar przekonywania, urok osobisty, albo poprostu mnie coś do niego ciągnie, że tak szybko uległem... Jedno z trzech.

Położyłem się pół siedząc na jego łóżku, a on jakby dumny, że udało mu się mnie na to namówić wtulił się w moją klatkę piersiową.



✈︎POV. Tubbo✈︎

Leżąc sobie z Ranboo, udawałem że śpię.
Tak naprawdę myślałem, co mu się we mnie podoba. Jestem dosyć przeciętny. Zwykle, brązowe włosy i oczy. A ponad to bardzo się różnimy, czy stylem, czy gustem.

Ale mnie też coś do niego ciągnie, choć narazie nie potrafię określić co to jest...



☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎✈︎☁︎

WTF co tu robi taki okropny rozdział?!

WYPIERDALAJ!

WYPIERDALAJ!

A teraz tak serio...to jest okropne 😿

I chcę powiedzieć, że książka ma 800 coś wyświetleń i jak będzie 1000 i więcej to chyba zajebe łbem o sufit, skacząc ze szczęścia!

DZIĘKUJĘ! <33

~ So this is love...- Ranboo x Tubbo~ ZAKOŃCZONE✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz