ERWIN POV
-Straciła bardzo dużo krwi na sale operacyjną z nią! - Nagle zlecieli się Carbo i David.
-Co się stało?! - Zapytał się Carbo.
-Nie ma na to czasu! - Podniosłem Ivy i zacząłem biec z nią na rękach za lekarzem do sali operacyjnej. Była nieprzytomna. Nie odpowiadała na moje pytania.
Położyłem ja na łóżko. Ręce miałem w jej krwi. Jak mogliśmy nie zauważyć, że ja postrzelili?! Co jeżeli się wykrwawi przez to? W głowie zaczęły tworzyć mi się scenariusze.
Kurwa jaki ja jestem głupi!
- Niestety musi pan wyjść z sali musimy przeprowadzić operacje kula nie przeszła na wylot musimy ja wyjąc. - Oznajmił mnie medyk a do sali wbiegło jeszcze kilku lekarzy.
Tak jak medyk prosił wyszedłem z sali przed nia stał Kui, David i Carbo.
-Co z nią? - Zapytał Kui, w jego oczach było widać zmartwienie.
-Została postrzelona, ma teraz operacje, straciła dużo krwi j-ja nie widziałem. Kui ja p-przepraszam -Zacząłem się jąkać jak zobaczyłem ze mam ręce całe we krwi nie tylko ręce. Moja koszula spodnie a na podłodze tez była krew.
-Nie widzieliście, że krwawi?! -Zaczął krzyczeć Kui.
Chłopaki zaczęli się z nim kłócić. Krzyczeli głośno a mi zaczęło się kręcić w głowie. Podparłem się ściany i usiadłem na krześle.
-Ej wszystko okej? Przynieść ci wody? - Carbo podbiegł do mnie a za nim reszta.
-Nie, chyba nie trzeba - Oparłem głowę o ścianę a ręce położyłem na swoje uda. Zaczęła trząść mi się noga. Sam nie wiem dlaczego przecież widziałem już dużo krwi. Nie robiło to na mnie za dużo wrażenia ale teraz? Sam nie wiem co się ze mną dzieje.
-David kup wodę w automacie przyda się na pewno- Powiedział Kui a David przytaknął.
Po chwili wrócił i dał mi wodę. Odkręciłem korek i się napiłem. Zrobiło mi się trochę lepiej.
Po chwili wyszedł lekarz z sali operacyjnej.
-I co z nią? - Wstałem energicznie i podszedłem do lekarza
-Operacja trwa narazie nic nie możemy powiedzieć. Pacjentka straciła bardzo dużo krwi. Musimy uważać przy operacji by nic nie uszkodzić. - Odparł lekarz
-Dać panu jakieś leki uspokajające? Kiepsko pan wyglada. -Dodał po chwili spoglądając na mnie.
-Nie, nie trzeba. - Powiedziałem
-Radzę jechać do domu jest już późno. Proszę zostawić numer telefonu damy znać jak operacja się skończy.
Kui dał swój numer telefonu a lekarz odszedł od nas i wszedł do innego pokoju.
-Ja zostanę wy jedzcie się przespać jutro dam wam znać co i jak z nimi. Ty w szczególności misiu kolorowy -Powiedział Kui
-Nie trzeba dam rade - Odparłem.
-Jesteś cały we krwi idź do domu weź prysznic i idź spać. Dam wam znać co z Labo i Ivy. Lepiej idziecie bo jak jakimś cudem zobaczy was tu policja to będziemy mieli przejbane.
Zacząłem wykłócać się z Kui'em, że chce zostać ale postawił na swoim. Wraz z Carbo i Davidem pojechaliśmy na aparty.
Pożegnałem się z nimi i wszedłem do mieszkanka. Poszedłem w stronę łazienki, zdjąłem wszystkie ubrania i rzuciłem je do pralki wszedłem pod prysznic.
Umyłem się z krwi. Woda z włosów kapała mi na twarz. Nagle przypomniał mi się obraz ze szpitala. Jak miałem Ivy na rękach cała we krwi. Nie mogłem nic zrobić. Emocje wróciły a ja żeby je wyładować uderzyłem pięścią o ścianę.
Zakręciłem wodę i wytarłem się ręcznikiem. Założyłem jakieś dresy i koszulkę. Poszedłem do sypialni i wślizgnąłem się pod kołdrę. Podłączyłem telefon do ładowania i położyłem głowę na poduszkę.
Kurwa nie mogę usnąć. Co chwile zerkam na ten pierolony telefon. Czekam na wiadomość od Kui'a by dowiedzieć się czy wszystko z nimi okej.
Czy to był dobry pomysł pozwolić jej na ten plan? A co jeżeli coś się stanie przez to, że nikt nie powiedział „nie" na jej plan?
Ale udało jej się. Odbiła Labo i to sama bez naszej pomocy. Skąd ona to wszystko umie?
Wspominała coś o swojej grupie w jej miasteczku. Ale też wspominała, że nie robili dużo akcji.
Już chyba powoli rozumiem czemu Kui nazwał ją swoim „najlepszym zawodnikiem".
Było widać po Kui'u, że się martwi. Widziałem w jego oczach strach jak upadała na podłogę. Skąd oni w ogóle się znają? I dlaczego aż tak bardzo mu zależy na niej?
Dlaczego ja się aż tak bardzo się przejąłem?
Przecież na każdej akcji ktoś zostaje ranny.
Kurwa za dużo pytań za mało odpowiedzi.
Przekręciłem się na drugi bok i po jakimś czasie udało mi się usnąć.
Trochę krótszy rozdział bo nawet nie wiem co w nim napisać a potrzebny jest taki. Wiec nie Robie długiego bo to bez sensu. I tak nie jestem dumn* z niego ale jest jak jest. Ale powiem wam, że rozdział 10 jest moim faworytem narazie :) miłego czytania
CZYTASZ
Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]
ActionJedna z największych grup przestępczych w Los Santos Za którą stał Erwin Knuckles - Największy bankbasta w całym mieście oraz Kui- Największy mąciciel w mieście i ich ludzie. Powili brakuje im ludzi do napadów a za niedługo miał być największy napad...