Ivy POV
Poprawiając kosmyk włosów, który wlatywał mi do ust zapukałam do drzwi. Rozglądając się wokół siebie zatrzymałam wzrok na wschodzącym słońcu. Było wcześnie, godzina szósta to idealna godzina do robienia interesów.
Chłodny wiatr od morza otulał moje ciało powodując gęsią skórkę. Jeszcze raz zapukałam do drewnianych drzwi i stanęłam z nogi na nogę.
Gdy wrota się otworzyły ujrzałam zaspanego bruneta w szarych dresach i białym T-shirt'cie. Spojrzał na mnie zdziwiony przecierając dłonią oczy.
- Witam zaspanego Gregorego. - Uśmiechnęłam się do mężczyzny, który gestem ręki zaprosił mnie do środka. Przeszłam przez próg drzwi, które zostały zamknięte jak tylko weszłam głębiej do pomieszczenia. Zdjęłam buty i zaczęłam podążać za policjantem aż do jego salonu.
- Kawy, herbaty? - Zapytał dalej zaspanym głosem.
- Kawę poproszę. Bez cukru trochę mleka. - Przytaknął mi i zniknął po chwili.
Usiadłam wygodnie na kanapie i przysunęłam stolik kawowy w swoja stronę. Z torby wyjęłam dwie teczki i zaczęłam rozkładać papiery po jego całej powierzchni. Położyłam także telefon obok na wszelki wypadek gdyby ktoś dzwonił.
Po niecałych pięciu minutach Monthana wrócił do pomieszczenia i spojrzał na mnie poważnym wzrokiem. Odchylił głowę do tyłu i wziął głęboki wdech, postawił kubek z kawą obok mnie patrząc na papiery i usiadł przede mną.
- No dobra. - Zaczął próbując się rozbudzić. Potrząsnął głowa i powiedział. - O co chodzi i czemu tak wcześnie. - Znowu przetarł oczy dłonią biorąc łyk z kubka.
- Chciałam zdążyć przed twoja pracą. - Wytłumaczyłam na co mi przytaknął.
- I przyszłam dotrzymać mojego słowa. - Podniósł brwi do góry.
- Jakiego? - Zapytał nie rozumiejąc mojego zdania.
- Że zostaniesz szefem policji. - Uśmiechnęłam się, a chłopak słysząc moje słowa prychnął.
- Małe są szanse na to. - Skrzywił się po chwili.
- Za niedługo odbywają się nowe wybory na szefa policji. - Przytaknął mi.
- Dzisiaj przyjeżdża na komendę Sonny Rightwill, prawda?
- No tak. - Spojrzał na mnie podejrzanie.
- Musisz umówić się z nim na rozmowę. Najlepiej żeby było to dzisiaj. - Wzięłam łyk kawy.
- I o czy mam z nim rozmawiać? - Zrobił to samo.
- To już czas Monthana. Wszystko co ci dałam. Niech świat zobaczy jaki Pisicela jest naprawdę. - Zacisnęłam palce na kubku.
- Do tamtych dowód dokładamy jeszcze ten. - Wzięłam jedną z wielu kartek i podałam policjantowi. Skupił swój wzrok czytając to co znajdowało się na papierze.
- Co to? - Podniósł na mnie wzrok.
- Dowód na to, że Pisiciela pomagał w moim porwaniu. Podsłuchiwał moją rozmowę z Erwinem gdy mówiłam, że jestem na molo. Przekazał to Spadino, przez co mnie porwali z tamtego miejsca.
- Te dowody są prawdziwe? - Zapytał patrząc na kolejne kartki z niedowierzaniem.
- Nie dawałabym ci shit'u Gregory. - Znowu mu coś podałam.
- Tutaj masz jego wykaz rozmów. - Pokazałam palcem.
- Tego dnia rozmawiali cztery razy. Rano, kilka minut przed porwaniem i dwa razy godzinę po porwaniu.
CZYTASZ
Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]
AksiJedna z największych grup przestępczych w Los Santos Za którą stał Erwin Knuckles - Największy bankbasta w całym mieście oraz Kui- Największy mąciciel w mieście i ich ludzie. Powili brakuje im ludzi do napadów a za niedługo miał być największy napad...