Coo tak wcześnie rozdział? Podejrzane trochę🤔 Ciekawe czy tym razem będzie Polsat🤭
Miłego czytania! Z góry przepraszam za błędy, ale rozdział musiał dzisiaj być!! 🚨💗
Ivy POV
Oznajmiłam Dii, żeby jechał cały czas za mną. Nie pomieścimy się w jednym aucie, wiec rozdzieliliśmy się na dwa. W moim aucie był Carbo, David, Erwin oraz Kui, a w drugim Vasquéz, Laborant, San i Dia.
-Gdzie jedziemy? - Zapytał Carbo. - Kui? - Dodał po chwili.
-Właśnie, gdzie jedziemy? Ivy? - Odwrócił się w moja stronę, bo to on siedział na miejscu pasażera. To prawda, tylko ja wiedziałam gdzie jedziemy. Kui jedyne co wiedział, to to, co chce powiedzieć.
-Dowiecie się na miejscu, nie bądźcie tacy ciekawscy - Oznajmiłam.
Podróż trwała około 40 minut. Miejsce docelowe nie było daleko, ale także nie było blisko. Chłopcy co jakieś 5/10 minut pytali się za ile będziemy, lub gdzie jedziemy. Za jakimś czwartym razem, gdy się pytali oznajmiłam, że jeszcze jedno takie pytanie to wypierdole te osobę z auta i na piechotę będzie zapierdalać. Po moich słowach zamilkli, a ja się uśmiechnęłam pod nosem. Denerwowałam się, wiedziałam, że tak będzie. Mogłam jednak chwile z tym poczekać, mogłam się przygotować bardziej do tej rozmowy. Wiedziałam też, że jak dojadę na miejsce to prawdopodobnie będą się domyślać o co chodzi. Czekałam już za długo, powinnam dawno im powiedzieć prawdę. Prawdę kim jestem i skąd się tutaj wzięłam. Wzięłam głęboki wdech i wjechałam w las. Tutaj będzie już z górki. Po kilku minutach stałam przed wielką metalową bramą. A za nią znajdowała się wielka willa. Skrzywiłam się lekko na jej widok, szczerze mówiąc.
-Zostańcie w samochodzie - Oznajmiałam, i od razu wyszłam z samochodu, by nie słyszeć kolejnych pytań.
Podeszłam do wysokiego mężczyzny, który już na mnie czekał. Przywitałam go czułym uściskiem.
-Cześć Matt - Uśmiechnęłam się do dosyć wysokiego oraz umięśnionego chłopaka.
-Witam Panią Luciano. Co panią do nas sprowadza, znowu jakieś problemy?
-Nie Matt.. Już czas im powiedzieć. Lepiej żebym ja to zrobiła, niż sam wiesz kto. - Matt mi przytaknął i otworzył przyciskiem bramę.
-Obserwuj wszystkie wejścia, jest możliwość, że ktoś nas śledził, ale w to wątpię. - Mężczyzna znowu mi przytaknął i zaczął mowić coś na radiu do innych ochroniarzy. Wsiadłam znowu do auta i ruszyłam do przodu.
-Kto to był? - Zapytał Erwin dosyć złym tonem.
-Matt, ochroniarz - Odpowiedziałam na spokojnie, ale w lusterku zauważyłam krzywą minę Siwego.
-Nie bądź zazdrosny siwwwyyyyy - Powiedział do niego Caro, śmiejąc się.
-NIE JESTEM! - Skrzyżował ręce na piersi i odwrócił głowę w stronę okna, na jego gest też cicho się zaśmiałam.
Wjechałam pierwsza przez otwartą bramę, a za mną Dia. Gdy wjechaliśmy na posesje, wielka brama zamknęła się za nami. Podjechaliśmy na mały parking przy garażu i wyszliśmy z aut. Pytań było wiele, ale na żadne jeszcze nie odpowiedziałam. Zaczęliśmy iść w stronę białych drzwi. Gdy stanęliśmy przed nimi, słyszałam ciche rozmowy chłopaków z tylu na temat co tutaj robimy. Przewróciłam oczami i sięgnęłam po jedne klucze z kieszeni. Wyciągnęłam kluczę z niebieską zawieszką i literą „L". Otworzyłam drzwi szeroko i zaprosiłam chłopców do środka gestem ręki. Gdy już każdy wszedł zamknęłam za nimi drzwi. Zrobiłam kilka kroków do przodu i stanęłam na środku dużego salonu. Spojrzałam po chłopakach - każdy z nich miał zdziwioną minę. Spojrzałam na Nicollo bo chciał coś powiedzieć. Wiedziałam jak brzmiało jego pytanie, więc zanim je zadał już zdołałam na nie odpowiedzieć.
CZYTASZ
Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]
ActionJedna z największych grup przestępczych w Los Santos Za którą stał Erwin Knuckles - Największy bankbasta w całym mieście oraz Kui- Największy mąciciel w mieście i ich ludzie. Powili brakuje im ludzi do napadów a za niedługo miał być największy napad...