Rozdział 20

6.5K 508 28
                                    

- Żracie przyszło! 
Poderwałam się na nogi, kiedy usłyszałam głos Niall' a z dołu. Byłam naprawdę śmierteline głodna, a z każdą chwilą zwłoki miałam uczucię, że potrafię zjeść konia z kopytanmi. Otworzyłam drzwi i zbiegłam schodami do uchni.

- Na reszcie. - szepnęłam chwytając pojemnik z chińskim jedzeniem. Otworzyłam go, a w koszu od razu wylądowały pałeczki. Horan zaśmiał się, kiedy wyjęlam widelec i zaczęam jeść.

Drzwi foronote otworzyły się i zamknęły z hukiem. Zdezorientowana obruciłam się, by następnie zobaczyć Zayna i dwie dziewczyny, które pod wpływem jego siły wpadły na podłogę, a teraz zapewne próbowały się podnieść. Szarpały się, próbując wyrwać dłonie z kajdanek na plecach, ale każdy dobrze wie, że nikt nie da rady. Miał rozmazany makijaż i sińce na ciele. 

- Wytrzasną je z burdelu? - szepnęłam do Nialla, na co wzruszył ramionami.

- Nie dotykaj mnie! Pomocy! - piszczała jedna z nich, kiedy Zayn próbował ją podnieść. Skrzywiłam się lekko kiedy oberwała od niego w twarz, a następnie poddała się jemu. Swobodnie przerzucił ją sobie przez ramię i podchodził do drugiej dziewczyny czołgającej się do salonu. Wyglądało to komicznie, ale Niall jednak potrafił okazać serce wzdychając i odkładając swoje jedzenie.

- Pomogę ci. - powiedział podchodząc do blondynki na podłodze i tak jak Zayn przerzucił ją sobie przez ramię. Malik tylko westchnął i wytarł sobie ręką pot z czoła. Jego mina była komiczna, bo złapanie tych dziewczyn było truden, a przepuszczałam, że jeszcze gorsze wiezienie je tutaj.

Wzięłam moje jedzonko w rękę i ruszyłam za nimi. Szli jak mi się zdawało do piwnicy, w której jeszcze nigdy nie byłam.

- Daj ją tutaj. - mruknął Zayn do Nialla, popychając w jego stronę krzesło. Horan posłusznie usadził na nim blondynkę, a Zayn zrobił to samo, na koniec związując im jeszcze ręce z tyłu.

- Po co wam one? - zapytałam przekraczając próg ich "piwicy" która nigdy jej nie przypominała. Wyglądała raczej jak więzienie, przedzielona kratami, a na podłodze wylany cement i szare ściany. Bardzo niemiła atmosfera.

Na mó głos podnieśli głowy, prucz dziewczyny, która siedziała do mnie tyłem. Zayn musiał nieźle jej przywalić, bo przypuszczałam, że zaraz zemdlaje.

- Nie musisz wszystkiego wiedzieć. - burkną Zayn. Założyłam ręce na piersiach mierząc go ostrzegawczym spojrzeniem.

- Chcę ci jedynie przypomnieć, że jesteśmy razem w gangu, ale jak zwykle ja nic nie wiem. Jeśli nie chcesz problemów z Patricem, dobrzę ci radzę poinformowania mnie o wszystkim. - cofnęłam się, kiedy podeszli w moją stronę i zamknęli drzwi.

- To moja prywatna sprawa.

Okejjjjj. Dziwnie to wygląda: dwie blondynki, Malik i ich prywatna sprawa.

- Powiedz jej Zayn, przecież gramy w jednej drużynie. - Niall szturchną go łokciem, kiedy szliśmy w górę schodów. Zayn nie odzywał się dłuższą chwilę, ale kiedy weszliśmy do kuchni westchnął.

- Elena też ukrywa przed nami swoje życie prywatne, więc nie widzę sensu mównienia o moim. - popatrzył na mnie wnikliwie.

Jakby wiedział o Ninie.

Skarciłam się w myślach, wiedząc że to niemożliwe. 

Chyba.

- Te dziwki to twoje prywatne życie? - mruknęłam zakładając ręca na piersiach.

- Skarbie, nic ci nie obiecywałem kiedt się pieprzyliśmy więc nie wiem w czym probem. - westchną teatralnie uśmiechając się do mnie sztucznie.

Darkness// ZM✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz