Rozdział 23

6K 497 12
                                    

Sorka za błędy :D

Ręce trzęsły mi się kiedy wsiadałam za kółko i odjeżdżałam. Zaciskałam wnętrze policzka by się nie rozpłakać, ale okazała się to daremna czynność. 

Zabrała mi ją.

Nadal nie mogłam w to uwierzyć i w tamtej chwili nie wiedziałam co robić. Byłam wściekła i załamana jednocześnie. Jak mogła mi to zrobić? Powinnam była zareagować kiedy zobaczyłam te torby u mnie w mieszkaniu. Przypuszczałam, że coś przede mną ukrywała, ale myślałam, że jest moją przyjaciółką. Nie zrobi mi takiego świństwa jakiego się dopuściła.

Zagryzłam mocno dolną wargę kiedy kolejna fala szlochu wstrząsnęła moim ciałem. 

I co niby teraz mam zrobić? Szukać jej czy się poddać? Druga opcja nie wchodziła w grę, ale z innej strony jak niby miałam odebrać jej moje dziecko? W dodatku, że mogę wychodzić z "domu" tylko na godzinę.

Ze zranionym sercem i szlochem uwięzionym w gardle weszłam do domu Darkness' ów.

Teraz właśnie nadeszła ta chwila by im powiedzieć.  Nie mogłam zwlekać, chciałam mieć dziecko przy sobie pomimo konsekwencji jakie niesie za sobą moja decyzja.

- Co się stało? - Liam zaskoczony uniósł brwi, kiedy zobaczył w jakim stanie się znajduję. Nigdy nie chciałam by ktoś widział, że płaczę.

Trzecia zasada: Nigdy nie pokazuj, że na czymś ci zależy.

W tamtej chwili chciałam skoczyć z mostu, wiedząc że będę musiała im o wszystkim opowiadać. 

Prawie wszystkim.

- Sara z Niną zniknęły. - szepnęłam opadając bezwładnie na kanapę obok niego. Mój oddech drżał, a ręce trzęsły się kiedy wycierałam z policzków łzy.

Liam przez chwilę się nie odzywał zapewne nie wiedząc o co chodzi. Nie wiedziałam czy ku mojemu szczęściu, czy nieszczęściu Niall z Zaynem pojawili się na horyzącie mocno o czymś dyskutując. 

- Co tu się dzieje? - Niall popatrzył to na mnie to na Liama szukając odpowiedzi. Malik był tak samo zaskoczony, byli pewni, że nigdy nie zobaczą mnie płaczącej.

- Sara zabrała Ninę i wyjechała. - puściły mi emocje, a następne fala płaczu mnie zalała. Nie obchodziło mnie to, czy zburzę swoją reputację i to wszystko czego się dorobiłam. Najważniejsza w tamtym momencie była Nina i jej powrót do mnie.

- Kto to Nina i Sara? - Payne zamknął laptopa, a Niall tylko pokręcił głową i usiadł obok mnie obejmując ramieniem. Przez chwilę tylko przytulał mnie do siebie i pocierał moje plecy. Sama sobie się dziwiłam, kiedy przylgnęłam się do jego ciała i płakałam w koszulkę. Ich wyrazy twarzy były dziwne, ale oni nic nie wiedzieli.

- Elena proszę, weź się w garść. - Niall szepnął na moje ucho, przez co jeszcze bardziej zacisnęłam oczy płacząc. Zapewne myśleli, że jestem wariatką. - Proszę powiedz, co dokładnie się stało.

- Przecież mówiłam. - szlochałam w jego szyję. - Sara zabrała mi Ninę, nic mi nawet nie mówiąc.

- To jest jej dziecko Eleno, musiała mieć ku temu powody jeśli podjęła takie kroki.

Momentalnie odsunęłam się od niego. Spojrzałam w te niebiesie oczy które miałam zamiar w tamtej chwili wydłubać widelcem.

- Wy nic nie rozumiecie! - wrzasnęłam wstając. Cała drżałam, przez co było źle mi manewrować między ławą, a kolanami blondyna, byleby iść od nich jak najdalej. - Nic nie rozumiecie. - z płaczem pobiegłam na górę zamykając się w pokoju Horana. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Pomimo zakazów Sary dzwoniłam do niej tyle razy ile pozwoliła mi bateria w telefonie. Miałam ochotę rzucić urządzeniem w ścianę kiedy się rozładował. Po prostu czułam jak powoli umieram w środku.

  *  *  *

Była godzina 22:00, a ja nadal nie ruszyłam się z mojego miejsca. Na łóżku Horana płakałam jak mała dziewczynka, rzucając zasmarkane chusteczki dookoła, a w ręku trzymałam zdjęcia mojego dziecka. Chłopaki dawali mi czas, nie przychodząc do mnie i nie nękając prośbami bym wyszła, czy wpuściła Nialla, bo chce spać. Po prostu uszanowali moje załamanie do czasu, aż któryś nie zapukał do moich drzwi. Przez chwilę nie kontaktowałam ze światem, myślałam, że mi się wydaje, ale kiedy usłyszałam delikatny głos, jakoś zeszłam z łóżka i przekręciłam zamek. Nie czekając aż Malik wejdzie do pomieszczenia rzuciłam się na swoje dawne miejsce i topiłam poduszkę Horana.

Zayn zamkną za sobą drzwi, powoli idąc w moją stronę. Odrzucił chusteczki na podłogę robiąc sobie tym miejsce, a następnie usiadł obok mnie. Nie wiedzieć czemu, po prostu przytuliłam się do jego klatki piersiowej, mocno oplatając go ramionami. Przez chwilę był spięty i byłam pewna, że się odsunie i powie jakieś wyzwisko, on tymczasem przyciągnął mnie bliżej do siebie, tak że położyłam głowę w jego szyi. 

- Zabrała mi ją. - łkałam zaciskając pięści na jego koszulce. Masował moje plecy w uspokajającym geście, ale za bardzo mi to nie pomogło. W głowie cały czas siedziała mi moja mała. - Pomożecie mi ją odnaleźć, prawda? - podniosłam głowę. Nasze twarze dzieliły tylko kilka milimetrów, ale żadne nie zrobiło ruchu by złączyć razem usta. Ja nie chciałam tego, a on po prostu ciekawy był czego innego. Widziałam to w jego oczach.

- Tak. - mruknął po chwili odgarniając mi z twarzy przyklejony kosmyk włosów. - Ale najpierw powiedz kim jest dla ciebie Nina.

- Jest córką Sary, mówiłam wam. - czułam się z tym okropnie, ale nie miałam pojęcia jak zareaguje. Bałam się tego.

- W takim razie po co chcesz jej szukać? Nie jest twoją własnością, jeśli Sara jest jej matką ty nie masz nic do gadania. - dobrze wiedział, że kłamię, dlatego podjudzał mnie w najgorszy sposób jaki mógł wymyślić. Otworzyłam usta by coś powiedzieć, ale szybko je zamknęłam. Patrzyłam przez chwilę na niego beznamiętnie, aż w końcu się przełamałam.

- To nie jest jej dziecko Zayn. Ja jestem jej matką, a Sara tylko opiekunką.

Darkness// ZM✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz