44. Herbatka Czarna

3.2K 504 159
                                    

Następnego ranka szybko okazało się, że największym zmartwieniem Cedrika nie było czekające go zadanie, a zniknięcie Llian, która nie przyszła na ich umówione spotkanie. Chłopak początkowo pomyślał, że zaspała, ale gdy jej przyjaciółki wyszły z dormitorium bez niej, zaczął się znacznie niepokoić.

- Phoebe, Georgia! - zawołał Diggory, zanim mogłyby wyjść z pokoju wspólnego, a następnie do nich podszedł.

- O, cześć, Cedrik - powiedziała Georgia, zdziwiona, że znikąd je wołał.

- Powodzenia! - dodała od razu Phoebe, ale chłopak nie wyglądał na zadowolonego.

- Tak, dzięki, ale mam pytanie... Nie wiecie, gdzie jest Llian?

Georgia i Phoebe wymieniły zdezorientowane spojrzenia.

- Chciałyśmy cię w sumie zapytać o to samo - powiedziała Phoebe, drapiąc się po brodzie.

- Llian nie wróciła na noc do dormitorium i... Szczerze myślałyśmy, że jest z tobą - dodała Georgia, na co Cedrik przejechał dłonią przez włosy.

- Nie, ja wczoraj wcześniej poszedłem spać i... Cholera, czyli nikt jej nie widział od wczoraj?

Puchonki znowu wymieniły spojrzenia, w tamtym momencie już równie zmartwione, co on.

- Cedrik, spokojnie - zaczęła Georgia. - Nie wymyślajmy czarnych scenariuszy. Idź na śniadanie, a my pójdziemy do skrzydła szpitalnego, może tam jest. A może po prostu chce ci zrobić niespodziankę, sprawdzimy też w kuchni. Ty się nie denerwuj.

Łatwo powiedzieć, pomyślał Cedrik. Nie wierzył, że Llian by go wystawiła, albo żeby zignorowała spotkanie na rzecz niespodzianki, wtedy w ogóle by się z nim nie umawiała. Musiał jednak pamiętać też o tym, że za moment zacznie się drugie zadanie turnieju...

- Dziękuję wam - powiedział do dziewcząt. - Spotkamy się w Wielkiej Sali, okej? Dacie mi znać?

- Pewnie - odparła Georgia, a następnie wraz z Phoebe ruszyły do wyjścia, obie zdeterminowane odnaleźć przyjaciółkę.

Cedrik udał się do Wielkiej Sali, zgarniając po drodze Patricka.

- Co jesteś taki przybity? Nerwy?

- Nie widziałeś Llian? - odparł Cedrik natychmiast, a Patrcik zamyślił się na momentm

- Ostatnio wczoraj wieczorem.

Diggory westchnął zmarnowany.

- Ech, wczoraj to ja też ją widziałem...

- A co, nie ma jej?

- Nikt jej od wczoraj nie widział, a mieliśmy się rano zobaczyć. Przecież nigdzie by nie poszła, musiało się coś stać...

- Znajdzie się, stary, nie martw się. - Patrick poklepał przyjaciela po plecach. - Co by się jej mogło stać, gdy jest w szkole? Mogłaby co najwyżej przewrócić się na schodach albo dostać szlaban.

- Cholera, akurat przed tym zadaniem... - Cedrik westchnął ponownie, przejeżdżając dłonią przez włosy. Był naprawdę sfrustrowany.

Wchodząc do Wielkiej Sali, zauważył profesor Sprout, do której natychmiast podszedł.

- Pani profesor!

- O, Cedrik, jak dobrze cię widzieć! - powiedziała z uśmiechem. - Jak się czu...

- Pani profesor, czy nie wie pani, gdzie jest Llian? - przerwał jej Diggory niepodobnie do siebie. Uśmiech nauczycielki natychmiast zniknął z jej twarzy.

Dzieje Herbatki Różanej • Cedrik DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz