- Ja będę już lecieć, później ktos przyjdzie. Miło śie gadało a raczej mi.- zaśmiał się cicho.- Do później.- powiedział i wstał z krzesła.
- Um... poczekaj.- powiedziałem cicho a chłopak obrócił się w moją stronę.
- No co jest Braciak?- zapytał spoglądając w moje oczy.
- To co mi opowiadałeś to wszystko prawda?- zapytałem niepewnie.
- Jasne że tak.- zaśmiał się głośno.- Mam nadzieję że szybko do nas wrócisz.- powiedział.
- Mh, ja też to nie jest miłe nie znając swoich przyjaciół.- wyszeptałem raczej do siebie.
- Rodziny.- uśmiechnął się szeroko.- Do zobaczenia.- powiedział wychodząc.
- Pa.- odparłem i położyłem się spowrotem na łóżko.
Przymknąłem oczy, próbując sobie przypomnieć choć jedną sytuację z tego co opowiedział mi David.
Nicollo wspominał coś przed wyjściem o jakimś Gregorym, a chłopak który siedział u mnie od kilku godzin nie wspomniał o nim ani jednego słowa.
Bolała mnie głowa od tych informacji, dlatego przymknąłem oczy biorąc głęboki oddech przykrywając się kołdrą po sam nos.
__________Obudziły mnie jakieś szepty, otworzyłem oczy, zmrużając je aby zobaczyć kto śmie zakłócać mój spokojny sen.
Gdy białowłosy zobaczył że nie śpię, od razu zakończył rozmowę i spojrzał na mnie.
- Później to dokończonymy.- szepnął do niskiego podejrze azjaty a ten kiwnął głową i wyszedł na korytarz.
- Hej.- uśmiechnął się. - Był u ciebie David?- zapytał lecz nie odpowiedziałem.
Patrzyłem na niego sceptycznie.
Skoro czarnowłosy mówił że jesteśmy braćmi i mówimy sobie wszystko czemu nie teraz?Byłem zagubiony w tym świecie.
- Lekarze mówili że niedługo możesz wyjść.- uśmiechnął się blado.
Przez następne kilka minut Białowłosy opowiadał mi historię o porwaniu jednego ze spadiniarzy. Nie za bardzo rozumiałem kto to był, ale z tego co mówił Nicollo, była to grupa przestępcza która konkurowała z zakshotem.
- Hej misie.- powiedział azjata wchodząc do sali.- Carbo musimy jechać, mają naszego.- szybko odparł.
Białowłosy wstał z krzesła I żegnając się szybko wybiegł z pomieszczenia a za nim Kui.
Po chwili do sali wszedł lekarz.
- Dzień dobry Panie Knuckles.- powiedział po czym podszedł bliżej zerkając na wkurzająca maszynę która co chwilę wydawała z siebie pikanie. - Jak pamięć? Przywraca się coś?- zapytał na co kiwnąłem w zaprzeczeniu.
Lekarz zbadał moją klatkę piersiową po czym obejrzał głowę. Wyciągnął z kieszeni tabletki i podał mi je. Niechętnie je przyjąłem, i popiłem wodą.
- Rozumiem, przyjdę wieczorem, proszę się położyć i wypocząć.- powiedział po czym wyszedł z sali.
Usiadłem na skrawku łóżka spuszczając nogi w dół i spojrzałem na mały stolik obok mnie. Leżała tam komórka, więc zapewne musiał ją ktoś przynieść jak spałem.
Wziąłem ostrożnie urządzenie do ręki, i wszedłem w kontakty przeglądając je.
Moją uwagę przykuła wiadomość od Heidi.
"Przyjdę do ciebie później, dobrze?"
Nie odpisałem jej nic tylko zacząłem przeglądać twitera.
~~~~~~~~~~~
HejPisane: 06.01.2022
Opublikowane: 20.02.2022
Słów: 442
Pa
CZYTASZ
Friends don't lie...| Morwin
Rastgeleprzyjaciele nie zawsze nimi są. stracił byś pamięć a oni wcisnęli by Ci największe kity by tylko móc tobą manipulować. Ale czy Knuckles Zdaję sobie z tego sprawę? Czy wie że jego najlepszy przyjaciel okaże się być kimś obcym?