3

967 58 6
                                    

- Erwin?- usłyszałem swoje imię.

Podniosłem wzrok z nad telefonu patrząc na osobę która przyszła.

Średniego wzrostu Blondynka, uśmiechnęła się lekko, i podeszła bliżej siadając na krześle.

- Jak się czujesz?- zapytała.

- Dobrze.- odpowiedziałem niepewnie.

- Pamiętasz coś?- zapytała.

Kiwnąłem głową w zaprzeczeniu.

- Tylko to co opowiedzieli mi chłopaki.- powiedziałem cicho.

Blondwłosa mruknęła coś w odpowiedzi.

- Chcesz coś do jedzenia, picia?- zapytała uśmiechając się lekko.

- Wodę.- odparłem na co ta wstała i wyszła mówiąc że zaraz wróci.

Ponownie wziąłem telefon do ręki i spojrzałem na wiadomość która mi przyszła.

" Słyszałem że jesteś w szpitalu, przykro mi, wyzdrowiej szybko..."

Nie wiedziałem od kogo to ponieważ był to nieznany numer.

Przyglądałem się kilka minut sześciu cyfrom próbując sobie przypomnieć do kogo mógłby należeć.

Po chwili wróciła Heidi.

- Trzymaj.- powiedziała z uśmiechem podając mi napój.

Wyciągnąłem rękę w jej stronę zabierając od niej to o co prosiłem. Odkręciłem butelkę i wziąłem kilka łyków następnie odkładając ją na stolik.

- Ile już pamiętasz?- zapytała.

- Wiem tylko to co mi powiedzieliście ale nie pamiętam...- westchnąłem opadając na poduszkę.

- No okej, połóż się i odpocznij. Posiedzę chwilkę z tobą.- uśmiechnęła się lekko i złapała moją dłoń zasiadając na krzesło.

Oddałem uśmiech i wtuliłem się w poduszkę, wolną ręką przykrywając się po samą szyję.
________

Obudził mnie dzwoniący telefon, otworzyłem oczy przyglądając się śpiącej blondynce.

Szturchnąłem ją lekko a ta się ocknęła i zaczęła szperać w torebce aby znaleźć urządzenie.

Gdy je znalazła odebrała.

- Tak tato?- zapytała wstając.

Mruknęła coś w odpowiedzi kilka razy i się rozłączyła.

- Muszę iść, zaraz zadzwonię do kogoś abyś nie siedział sam.- uśmiechnęła się, wstając.

- Tato?- zapytałem dziwiony.

- Tak, później ci opowiem.- zabrała swoje rzeczy i ruszyła do wyjścia.- Trzymaj się!- dodała i wyszła a po pomieszczeniu rozniósł się głośny charakterystyczny dźwięk trzaskania drzwiami.

Po niecałych dziesięciu minutach na korytarzu było słychać krzyki.

Wstałem szybko z łóżka i wyszedłem w stronę krzyków gdzie ujrzałem białowłosego który krzyczał coś na policjanta który znikł już za ścianą.

- O hej Erwin.- powiedział szybko gdy mnie zauważył i przetarł twarz dłonią.

- Kto to był?- zapytałem mając nadzieję że mi powie.

- Nikt ważny.- warknął zerkając w stronę gdzie znikł wyższy.- Chodź do środka.- odparł i wskazał dłonią na drzwi.

Mruknąłem cicho i wszedłem razem z nim do sali.

- Kiedy wychodzisz?- zapytał gdy usiadł obok.

- Nie wiem.- odparłem cicho opierając się o ramę łóżka.

Białowłosy przez następnie kilka, kilkanaście minut próbował mi przypomnieć coś jednak na marne.

~~~~~~~

HEJ

Jak coś zjebaly mi się rozdziały kolejnosciowo i nie wiem czy ten już był czy nie było lol

pisane: 07.01.2022

Opublikowane: 24.02.2022

Słów: 400

Pa

Friends don't lie...| Morwin  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz