- Ręce do góry! Wchodzimy do środka już już! Krzyknął zamaskowany białowłosy, wprowadzając zakładników do środka.
Uklęknąłem przy ladzie obok innych "poszkodowanych" i czekałem aż podejdzie do mnie ktoś by związać jak resztę.
- Telefon zachowaj, nie wychylaj się ani nic. W razie jak by się coś zepsuło uciekasz na zaplecze i dzwonisz pod ten numer. Jedyne co musisz powiedzieć to "morele" - powiedział podając mi karteczkę z sześcioma cyframi.
Kiwnąłem na znak że rozumiem i schowałem karteczkę do tylniej kieszeni jednocześnie mówiąc aby chłopaki zaczynali zabawę.
Białowłosy wystrzelił kilka pocisków w stronę sufitu, a david oraz dwóch nowych hakerów na moje miejsce ruszyli w stronę sejfu.
- Z tej strony LSPD proszę wyjść z budynku z podniesionymi rękoma!- krzyknął jakiś policjant przez megafon.
Po paru minutach cały bank został okrążony a Carbonara rozpoczął negocjacje.
_______- Kultura na drodze Za powiedzmy dwóch.- rozkazał Nicollo.
- Mogę się zgodzić na kulturę za jednego pod warunkiem że wyjdzie on.- powiedział brązowo włosy policjant wskazując na mnie.
- Bierz dwóch, ale nie jego. On zostaje.- upierał się zamaskowany.
- W takim razie zgodzę się na brak helki 3 minuty za Erwina.- drążył temat policjant.
Nie wiedziałem dlaczego jemu tak zależy, ale miałem już dość. Siedzieliśmy w tym banku od ponad godziny tylko dlatego że oni kłócili się o to że ja mam wyjść albo mam zostać.
- Montanha! Zrozum kurwa że masz zajebany brak zbliżania się do niego! Bierz tych trzech i spierdalaj!- krzyknął wkurzony Carbo wyprowadzając trójkę związanych zakładników.
- Chłopaki! Musimy się zwijać.- powiedział zdenerwowany sytuacją David.
- Za dwóch chce wolny odjazd i za jednego brak kolczatek.- rozkazał szybko białowłosy.
- Mogę się zgodzić na wolny odjazd za trzech.- zaprzeczył Gregory.
- Grzechu! Jak sytuacja? Pośpiesz się! Dla dobra obywatela!- usłyszeliśmy głos jakiegoś policjanta na radiu.
- Chcą za wolny odjazd dwóch i jednego za brak kolczatek.- westchnął brązowooki.
- To się zgódź!- ponownie na radiu usłyszeliśmy głos.
- Za trzech macie brak helki 3 minuty, wolny odjazd za dwóch i za ostatniego brak kolczatek.- westchnął załamany Montanha.
- Noi zajebiście, a teraz Grzechu spieprzaj musimy się stąd ulotnić.- powiedział białowłosy wypuszczając pozostałych zakładników a następnie podszedł do mnie. - Kierujemy się na zachodnio Północną stronę miasta. W razie co dzwoń na numer.- wyszeptał podchodząc ze mną do drzwi wyjściowych.
- Młody odliczaj 30.- rozkazał David do jednego z zamaskowanych.
Gdy ten skończył odliczać my byliśmy już gotowi do wyjścia.
Nicollo razem ze mną i pozostałymi napastnikami opuściliśmy bank a ja zostałem przekazany w ręce policji.
Gdy chłopaki wsiedli do auta chcąc odjechać ich auto zostało zaatakowane przez strzały. Szybko odpalili i odjechali w umówionym kierunku a za nim pojechało z 6 radiowozów cały czas strzelając.
- Przepraszam, muszę iść.- szybko odparłem do policjanta który mnie przeszukiwał i odszedłem wyciągając karteczkę wpisałem sześć cyferek dzwoniąc.
- Halo?- zapytał głos.
- Morele. Zachodnio Północna strona miasta, pod odstrzałem.- szybko odparłem.
- Zrozumiałem, kieruj się na zakon, my im pomożemy!- szybko krzyknął i rozłączył się a ja ruszyłem w stronę parkingu wyciągając swoje zentorno.
- Proszę pana. Musisz złożyć zeznania.- nagle obok mojego auta pojawił się jakiś kadet.
- Wypłacałem pieniądze, gdy przyjechali. Dowidzenia.- powiedziałem i odjechałem w stronę zakonu.
~~~~~~
Hej
Pisane: 23.01.2022
Opublikowane: 14.03
Słów: 530
Szybka sprawa potrsebuje chętnej os do pomagania w rozdziałach jakby do publikacji jak ktoś chętny pisac kom lub pv to wyjasnie więcej
Pa
CZYTASZ
Friends don't lie...| Morwin
Randomprzyjaciele nie zawsze nimi są. stracił byś pamięć a oni wcisnęli by Ci największe kity by tylko móc tobą manipulować. Ale czy Knuckles Zdaję sobie z tego sprawę? Czy wie że jego najlepszy przyjaciel okaże się być kimś obcym?