Głośne pukanie rozniosło się po mieszkaniu.
Podniosłem się spod drzwi otwierając je.- Hej, co się stało?- zapytał zmartwiony od razu mnie przytulając.
- Miałeś nie przyjeżdżać...- wyszeptałem zamykając drzwi po tym jak chłopak wszedł do środka.
- Nie mogłem cię przecież tak zostawić...- powiedział prowadząc mnie na kanapę.
- Mogłeś.- odparłem cicho przyciągając kolana do siebie.
- Co się stało? Powiesz mi?- zapytał zmartwiony gładząc moje plecy.
- Nie mam ochoty. Jak już przyjechałeś to po prostu ze mną posiedź.- powiedziałem przytulając się co chłopaka.
_____________- Lepiej?- zapytał brązowo włosy spoglądając na mnie.
- tabletki chyba zaczęły działać.- odparłem zgodnie z prawdą, chwytając się za jeszcze lekko pulsującą głowę.
- To dobrze, chodź połóż się a ja zamówię jedzenie.- powiedział przenosząc mnie na rękach do sypialni.
Przykrył mnie po sam czubek nosa, całując w czoło.
- Nie wychodź. Zaraz wrócę.- odparł wychodząc spowrotem do salonu.
Po paru minutach wrócił brązowooki siadając na skraju łóżka.
- Połóż się też a nie.- wyszeptałem a ten tak zrobił przytulając się do mnie.
Przez następne pół godziny leżeliśmy w ciszy.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- To pewnie jedzenie, poczekaj tu.- powiedział wstając.
Wyszedł z pokoju I po chwili wrócił z torbą którą położył na stoliku obok łóżka.
Podniosłem się, opierając plecy o ramę łóżka a brunet wykonał to samo. Wyjąłem z paczki jedzenie podając brunetowi jego część.
Gdy zjedliśmy przytuliłem się do chłopaka.
- Dziękuję.- wyszeptałem.
- Nie masz za co.- uśmiechnął się szeroko.
Podniosłem się lekko by dorównać głową chłopakowi i nieśmiale pocałowałem go w usta. Ten natychmiast pogłębił pocałunek, chwytając się za moje plecy.
~~~~~~~~~
Krótki bo kurwa znaczy KURCZE tak
Wiecie co dalej nie lubię pisać takich rzeczy lol
CZYTASZ
Friends don't lie...| Morwin
Randomprzyjaciele nie zawsze nimi są. stracił byś pamięć a oni wcisnęli by Ci największe kity by tylko móc tobą manipulować. Ale czy Knuckles Zdaję sobie z tego sprawę? Czy wie że jego najlepszy przyjaciel okaże się być kimś obcym?