Rozdział 13

1.4K 103 5
                                    

Stanęliśmy pod drzwiami, które Cole otworzył i puścił mnie przodem.

- Zapraszam w moje skromne progi - powiedział z uśmiechem.

- Skromne? - zaśmiałam się

Zdjęłam buty, które swoją drogą nie były najwygodniejsze. Cole wziął ode mnie kurtkę i powiesił w szafie. Wziął mnie za rękę i poprowadził do salonu, posadził na kanapie i podał laptopa.

- Znajdź jakiś fajny horror. Ale horror! - powiedział i ruszył w stronę kuchni - ja zrobię popcorn.

- A może ty znajdziesz film, a ja zajmę się popcornem? Kompletnie nie znam się na filmach. A zwłaszcza horrorach... - jęknęłam

- To może razem zrobimy popcorn, a później razem wybierzemy film?

- Ok

Dołączyłam do niego i zabraliśmy się za przekąski. Oczywiście nie mam pojęcia po co Cole chciał mi pomóc, no bo co może być trudnego w zrobieniu popcornu?

- Podasz miskę?

- Pewnie, gdzie jest?

- W dolnej szafce po lewej stronie.

Schyliłam się, a kiedy się podniosłam poczułam jego gorący oddech na szyi i natychmiast się odwróciłam. Wpatrywał się w moje oczy, a ja znowu w nich zatonęłam. Zaczął się do mnie przybliżać, a ja czułam rosnące poddenerwowanie. W tedy zobaczyłam, że jego ręce sięgają za mnie i po chwili odsunął się trzymając w rękach dwie szklanki. Szczerzył się idiota głupio.

- Głupek - szturchnęłam go łokciem w żebra

- Przystojny głupek...

- Ja tego nie powiedziałam panie zakochany w sobie - mruknęłam i zajęłam się przesypywaniem popcornu do miski.

Nagle poczułam ręce na talii i poczułam delikatny, niczym muśnięcie piórkiem, pocałunek na szyi. Odchylił lekko szyję, ułatwiając mu dostęp. Zaczął całować trochę mocniej i namiętniej, schodząc do obojczyka i kreśląc pocałunkami drogę do ucha i z powrotem. Po chwili usłyszałam szept

- Ale i tak ci się podobało

W odpowiedzi dostał szmatką w głowę

- Ej! - zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam

- Chodźmy oglądać - pociągnęłam go w stronę kanapy i usiadłam, a on obok mnie.

Oglądnęliśmy jakiś nudny horror. Rzadko się boję horrorów. Cole'owi się to nie spodobało, zważając na jego kwaśną minę.

- W ogóle się nie bałaś... to nie fair... ja też muszę coś z tego mieć - jęczał jak małe dziecko, które chce lizaka

- A co byś chciał? - postanowiłam się z nim podroczyć.

- Całusa- wyszczerzył zęby

- Całusa mówisz? - udałam, że się zastanawiam i postukałam się palcem po brodzie. - Może da się coś zrobić...

- Hmmm... widzę, że potrafisz się targować - szepnął mi do ucha i przygryzł je lekko, co wywołało we mnie dreszcz podniecenia - to co mam zrobić?

- Niech pomyślę... - wtedy dostrzegłam gitarę stojącą w kącie pokoju - Zagraj mi coś - wskazałam głową na instrument

- Nigdy nikomu nie grałem... ale chyba warto... - szepnął i wstał. Podszedł do gitary i wrócił do mnie z nią. Usiadł na kanapie, przymknął oczy i zaczął...

To była najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałam. Siedziałam i patrzyłam się w niego jak urzeczona... To było tak piękne... Kiedy poczułam pod powiekami łzy, on przestał grać i otworzył oczy.

Niemal od razu, gdy odłożył gitarę usiadłam mu na kolanach, popatrzyłam mu w oczy, objęłam jego szyję rękami i położyłam głowę na jego ramieniu. Poczułam, jak kładzie ręce na moich biodrach

- To było piękne - szepnęłam i wpiłam się delikatnie w jego wargi. On natychmiast oddał pocałunek. To nie był mój pierwszy raz, ale nagle poczułam się, jak kilka lat temu. Jego miękkie wargi, całowały z ogromną delikatnością. Nie był to pocałunek brutalny. Nie spieszyliśmy się.

Po chwili, Cole położył mnie na kanapie tak, że byłam teraz pod nim, a on opierając się na łokciach, patrzył mi w oczy. Złapałam go za szyję i przyciągnęłam bliżej. Wydałam cichy jęk...

***

Cole

Kiedy gram, zapominam o wszystkich problemach. Zrzucam maskę i otwieram się na świat. Zagrałem jej. Jest jedyną osobą, która słuchała jak gram. Oczywiście oprócz mojej mamy, która nauczyła mnie grać. Odłożyłem gitarę i poczułem, jak dziewczyna wchodzi mi na kolana. Objąłem ją, a ona przytuliła się do mnie. Wdychałem jej zapach. Była taka piękna i delikatna.

Kiedy poczułem jej usta na swoich, natychmiast porzuciłem wszelkie wątpliwości, wszelkie zmartwienia. Cała ta pieprzona sytuacja z tymi gośćmi, którzy zagrażają mojej księżniczce... tak bardzo się o nią boję... może chłopaki mają rację, może się zakochałem?

Wtedy usłyszałem jej jęk i wszelkie moje granice opadły. Zacząłem ją całować namiętniej, głębiej. Przesunąłem językiem po jej dolnej wardze, prosząc o dostęp, który uzyskałem. Jęknąłem jej w usta, a ona zaczęła walkę z moim językiem. Złapałem jej nogę i położyłęm sobie ją na biodrze, a ona dołożyła drugą.

Nie mam pojęcia ile się tak całowaliśmy, ale kiedy w końcu się od siebie odsunęliśmy, obydwoje mieliśmy problem ze złapaniem tchu. Dziewczyna zrobiła się bardzo senna, więc odwróciłem ją bokiem do siebie i objąłem ją ramionami w pasie. W takiej pozycji zasnęliśmy...



But slowly, I'm losing faith...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz