XX - GHOST WORLD

1.6K 68 5
                                    

--

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--

Audrey nie pozwalała, by wydarzenia poprzedniego wieczoru ją rozpraszały. Unikała Eleny gdy szykowała się do wyjścia z domu, nie chcąc z nią rozmawiać po kłótni. Szczerze mówiąc, nie była pewna czego się spodziewała. Przy wszystkich powiązaniach, jakie miała z pierwotnymi wampirami, powinno być dla niej oczywiste, jak zareaguje jej siostra i przyjaciele. Jednak nie zmieniło to niczego w jej uczuciach. Rebekah była jej przyjaciółką i nie miała zamiaru zwracać się przeciwko niej, by wkupić się z powrotem w ich łaski. Klaus, choć wciąż wściekła na niego za skręcenie jej karku, został jej przyjacielem podczas lata, gdy ich nie było. Traktował ją jak rodzinę i chociaż robił rzeczy, których Audrey wiedziała, że ​​nie powinna wybaczać, nie mogła go nienawidzić. Wątpiła, czy kiedykolwiek to zrobi.

Jeśli chodzi o Elijaha, byli związani. To było coś, na co nie miała kontroli, ale im dłużej o tym myślała, tym bardziej wiedziała że ​​nic w tym nie zmieni. Od czasu spotkania z nim, Elijah tylko ją chronił, gdy inni tego nie robili i sprawiał, że czuła się jakby była czyimś pierwszym wyborem. Istniało połączenie, które utworzyło się zanim którekolwiek z nich dowiedziało się o ich więzi i to było coś, czego nie chciała stracić. Jej dłoń zacisnęła się na naszyjniku, myśląc o tym. Wyrwała się ze swoich myśli, idąc przez ruchliwy plac miejski, w kierunku Caroline i Bonnie.

Była to noc iluminacji w Mystic Falls i Alaric zmusił do pomocy wszystkich swoich uczniów historii. Wciąż czując się źle z powodu tego, co wydarzyło się przy ognisku, Caroline nalegała aby Audrey dołączyła do niej i Bonnie, gdy pomagały ustawić dekoracje i odmówiła przyjęcia odpowiedzi „nie”. W chwili, gdy do nich dołączyła, blondynka namówiła ją by pomogła utrzymać drabinę nieruchomo, tak by Bonnie mogła zawiesić kilka lampionów na drzewach.

— Więc.. kiedy rzuciłaś zaklęcie by odesłać Vicki, czy to też pozbyło się Anny? — Zapytała Caroline wiedźmę Bennett.

— Chciałabym. — Bonnie westchnęła. — Wszystko co zrobiłam, to zablokowanie magii, która pomogła Vicki uzyskać tu fizyczny przyczółek. Jeremy wciąż ma bezpośrednią linię na drugą stronę i dopóki chce zobaczyć Anne, a ona chce zobaczyć jego, wciąż tu jest.

Audrey posłała jej smutny uśmiech, potrząsając głową. — On jest idiotą. — Stwierdziła.

Widocznie, Jeremy zmarł tego dnia, kiedy Audrey opuściła miasto z Klausem i Stefanem, a Bonnie była w stanie sprowadzić go z powrotem za pomocą magii. Jednak sprowadzenie go z powrotem miało konsekwencje, ponieważ Jeremy był w stanie zobaczyć duchy po drugiej stronie. Głównie duchy tych, z którymi miał silny związek, jak Anna i Vicki

Caroline spojrzała między nimi, a jej oczy skierowały się głównie na Bonnie. — W porządku. Nie sądzisz, że naprawdę mogę się oprzeć komentarzom?

Bonnie po prostu spojrzała na nią. — Tak. Właśnie to zrobiłaś.

— Bonnie…

— Co chcesz, żebym powiedziała, Caroline? — Zapytała Bonnie z poddającym się wyrazem twarzy. — Postąpiłam przeciwko równowadze natury, kiedy przywróciłam Jeremy'ego do życia, a teraz ponoszę tego konsekwencje.

𝐀𝐧𝐨𝐦𝐚𝐥𝐲 [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz