V - DADDY ISSUES

2.2K 59 7
                                    

--

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--

Audrey słuchała wiadomości odtwarzane w telewizorze, gdy szła do kuchni, natychmiast kierując się w stronę dzbanka z kawą. Nie wiedząc kto był z nią w pomieszczeniu, wymamrotała dzień dobry, zakładając
że to jedno z jej rodzeństwa, ale przez głos który jej odpowiedział, zamarła.
Odkładając filiżankę, która zdążyła dopiero co podnieść, odwróciła się na pięcie, a jej wyraz twarzy stał się pusty na tego, kogo widziała.

— Dlaczego do diabła tu jesteś? — Te słowa wyszły z jej ust bez zawahania, gdy jej oczy zwęziły się w blasku.

— Ciebie też dobrze widzieć, Audrey. — John Gilbert skinął głową, przewracając oczami z westchnięciem.

— To nie odpowiada na moje pytanie. — Audrey powiedziała bez ogródek. — Dlaczego do diabła tu jesteś? Kto w ogóle cię wpuścił do domu?

— Odpowiedz na pytanie. — Elena wtrąciła gdy weszła, wyglądając na niewzruszoną jego obecnością, w przeciwieństwie do jej siostry.

John zignorował je obie, podnosząc swój kubek w stronę starszej bliźniaczki. — Kawy?

— Nie robimy tego. — Elena ostrzegła go, krzyżując ręce na piersi. — Zrobiliśmy to zeszłej nocy. Nigdy więcej unikania. Dlaczego tu jesteś?

— Wpuściłaś go do domu? — Audrey zrozumiała, patrząc na nią z niedowierzaniem. — Oszalałaś?

Audrey była przekonana, że widzieli ostatni raz Johna Gilberta, po tym jak Katherine odcięła jego palce po powrocie do miasta. Kiedy dowiedziała się, że ona i Elena zostały adoptowane, Audrey próbowała sobie wyobrazić, jak ich biologiczni rodzice wyglądali i kim naprawdę byli. Wyrzuciła wszystkie te oczekiwania przez okno. Dla niej nie miało znaczenia kim byli, nikt nigdy nie byłby w stanie zastąpić jej mamy i taty. Wiedziała o tym od samego początku. Bez względu na wszystko, Miranda i Grayson byli jej rodzicami, a Isobel Flemming i John Gilbert tylko to potwierdzili.

— Jestem tutaj, aby was chronić. — John odpowiedział parze niejasno. — To wszystko, co mogę w tej chwili powiedzieć.

Elena spojrzała na niego z niedowierzaniem. — Co masz na myśli, że to wszystko co możesz powiedzieć?

— Powiem ci więcej, gdy będę przekonany że mogę wam ufać.

Audrey głośno zakpiła. — Jesteśmy tymi, którym nie można ufać? Żartujesz sobie, prawda?

Zanim cokolwiek można była powiedzieć, Jenna weszła do kuchni, rzucając swoją torbę na stół. — O boże, spóźniłam się.

𝐀𝐧𝐨𝐦𝐚𝐥𝐲 [𝘦𝘭𝘪𝘫𝘢𝘩 𝘮𝘪𝘬𝘢𝘦𝘭𝘴𝘰𝘯] [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz