Minęło kilka dni a wieść o mnie i Jakowskim rozniosła się po wszystkich naszych znajomych. Nie ukrywam było czuć od nich obawy, bo przecież co się stanie jeśli zerwiemy? Czy wtedy to wszystko co jest teraz, zostanie zrujnowane? Czy już nigdy nie będzie jak wcześniej? Generalnie obecnie mam to w dupie. Jesteście pewnie ciekawi m skąd takie nastawienie. Otóż w sumie to sama nie wiem, może po prostu się zakochałam i patrzę na świat przez przysłowiowe różowe okulary. Nie zrozumcie mnie źle, po prostu przestałam przejmować się tym co stanie sie jutro, za tydzień czy za 5 lat. Jestem tutaj, wiec czemu nie moge nacieszyć sie chwila, zwłaszcza ze nocuje u mnie Wiktor.- Może horror?
- A nie będziesz się bał? - spytałam bruneta idąc do salonu z miska pełna przekąsek
- Nie
- No to włącz- odparłam siadając obok.
....
- Nie No nie mogę na to patrzeć - Wiktor naprawdę wydawał się przerażony tym co pojawia się na ekranie, a przecież sam wybrał film
- Przecież sam wybrałeś film. Chcesz go przełączyć?
- Tak
Chwile szukaliśmy jakiegoś filmu, jednak tym razem postawiliśmy na komedie romantyczną. Wiadomo dlaczego. Chłopak wydawał się zafascynowany filmem, ekscytował się scenami w której główna para się spotykała i też złościł jak się coś „nagle" komplikowało. Bardziej jednak od tego filmu interesowało mnie patrzenie na niego. Wyobraźcie go sobie jak siedzi i aż skacze z radości, po prostu coś słodkiego. Widok ten wprawiał mnie w stan niemalże euforii jeszcze trochę a zaczęłabym skakać z radości.
- Co? - zapytał widząc mój uśmiech od ucha do ucha
- Nic - zachichotałam pod nosem
- Śmiejesz się ze mnie?
- Nie - odparłam wybuchając śmiechem. Chłopak słysząc mój śmiech rzucił się na mnie, żądając przeprosin.
Chwile się tak motaliśmy, gdy w końcu udało mi się uwolnić z uścisku chłopaka. Zaczęłam uciekać, chłopak ganiał mnie po całym domu, mówiąc że mam go przeprosić. Wyglądało to conajmniej komicznie, jednak w moim odczuciu było to urocze. Bieganie z nim w okoł wyspy w kuchni, po meblach w salonie, czy tez korytarzach i pokojach na górze wprawiało mnie w stan euforyczny. Czułam się szczeliwa, chciałam by ta chwila nie minęłam. Jednak chłopak w końcu mnie złapał w salonie i razem upadliśmy na podłogę. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Wiktor zbliżył swoja twarz składając pocałunek na moich ustach. Po chwili odchylił się spoglądając mi w oczy, na co bez wachania przybliżyłam go oddając pocałunek.
- A przeprosisz mnie? - zapytał, na co uśmiechnęłam się przybliżając go ponownie do siebie - Nie no naprawdę bez przeprosin to ja tak nie będę - zaczął robić z siebie głupka co było mega urocze.
- Przepraszam, już dobrze? -
- Nawet nie wiesz jak - odparł chytrze się uśmiechając i ponownie łącząc nasze usta
Z namiętnego pocałunku przeszliśmy w bardziej nachalny, łapczywy. Wisząc tak nade mna przesuwał swoja ręka od boku brzucha aż po piersi...
🥳UWAGA🥳
✨Dziś w nocy raczej wleci jeszcze jeden rozdział jeśli chciecie by był spicy🥵🌶 to gwiazdka pod tym lub komentarz da mi to do zrozumienia, buziaczki papa✨
CZYTASZ
Czy to źle że cie pragnę? |Kinny Zimmer|
Fanfiction„Mimo że doszła ja wciąż przyśpieszałem, nie miałem zamiaru ani na chwile przestawać. Dziewczyna znów mnie podnieciła, wiec jak miałem dać jej spokoju..." ✨Miłego czytania. Rozdziały są krótkie, wiec zapraszam✨ Pozdrawiam😉❤️ #13 🥳18.02.2022- ki...