20

1.3K 28 8
                                    

Wycieczka zaczęła dobiegać końca. Z bólem serca rozstawałam się z tym miejscem, ludźmi, wspomnieniami. Te kilka dni zapadną mi w pamięci na dobre. Nie chce stąd wyjeżdżać, chce by te chwile trwały wiecznie. Nie musze mieć nie wiadomo ile osób przy sobie, póki mam jego. Czuje że to właśnie z nim mogłabym spędzić resztę życia. Czuje że to on miał być mi pisany, że to na niego czekałam. Jednak czas przegonił moje pragnienia i trzeba było pożegnać się z tym miejscem.

...

- Gdzie jesteśmy?- zapytałam przebudzają się. Za oknem było już ciemno, a droga praktycznie pusta.

- Spij skarbie, jeszcze daleko - powiedział sięgając po kant koca, przykrywając mnie aż po brodę.

- Nie, ja już się wyspałam, może się zamienimy? - Wiktor ewidentnie był śpiący. Oczy ledwo miał otwarte, a głowa wyraźnie opadała na dół.

- Zaraz, okej?

- No dobrze - zaczęłam ogarniać miejsce dla chłopaka

...

Jechałam tak kilka godzin a chłopak nawet nie przymknął oka. Wierzgał się cały czas próbując nie zasnąć, twierdząc że musi dotrzymać mi towarzystwa. Rozmawiał ze mna na różne, przeróżne tematy tylko by nie zasnąć, lecz zmęczenie zaczęło uderzać w bruneta. W aucie było słuchać już tylko radio, chłopak zasnął. Nie trwało to jednak długi czas, Jakowski wzdrygnął wybudzając się ze snu.

- Misiu idź spać, przecież wiem jak jechać

- Nie. Nie pójdę - chłopak był stanowczy, wątpię że po tylu wypitych energetykach tak łatwo by się poddał - Czekaj po co wjeżdżasz do lasu?

- Zrobimy sobie krótki przystanek - uśmiechnęłam się, a chłopak wiedział już co się szykuje

Zgasiłam auto w głębi lasu i przeszłam na jego tył. Chłopak dołączył po chwili do mnie rzucając mi się w ramiona. Usiadłam na nim okrakiem składając na jego szyi kilka pocałunków. Wilgotna warga sunęłam w kierunku ust. Chłopak zaczął ciężej oddychać odchylając się do tylu. Łakomie przykleja się do mnie odbijając piłeczkę, teraz to on mnie całował.

„ Kocham cie" wyszeptałam mu do ucha, gdy zaczynał mnie rozbierać. Uśmiechnął się do mnie i położył mnie na siedzeniach.

- Ja ciebie tez kocham - powiedział czule całując moje usta

Mimo ze chłopak mówił mi to wcześniej, nigdy nie usłyszał tych słów ode mnie. Wolałam by było to szczere, prawdziwe. Nie chce wymawiać tych słów jeśli tego nie czuje. Po co mam robić mu nadzieje. Po co mam wmawiać mu że go kocham, jeśli nie jestem pewna. Te słowa maja dla mnie wyjątkowe znaczenie, a społeczeństwo robi z nich normę. Normę którą można mówić każdemu. Wiadomo istnieją różne formy miłości. Kocham swoich przyjaciół, rodzine i im to mowie, jednak nie kocham ich tak jak Wiktora. Nigdy takiej miłości nie jestem w stanie powiedzieć osobie której nie jestem pewna. Nie chce bym była powodem przez który ma wypaczone spojrzenie na miłość.

Wiktor nigdy nie miał z tym problemu, już na samym początku wspominałam że powiem to, gdy będę gotowa. Wiec wyobraźcie sobie teraz jego radość, kiedy wiedział że to co mowie jest szczere...


✨Wybaczcie za moja nieregularność ale obecnie dużo na głowie i No. Postaram się dodawać regularnie i jeśli jednego dnia będzie więcej rozdziałów to znak ze następnego dnia najprawdopodobniej nie będzie w ogóle✨

❤️Dziękuję wszystkim starym jak i nowym czytelnikom. Mam nadzieje ze książka się podoba. Zachęcam do komentarzy z jakimiś uwagami co do książki. Pozdrawiam i życzę wam wspaniałego dnia❤️

Czy to źle że cie pragnę? |Kinny Zimmer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz