18

1.3K 24 2
                                    


- nie chce jechać i cie zostawiać samą

- Kiedyś przecież i tak będziesz musiał wracać

- Nie musze, zostane tutaj na zawsze, z toba - chłopak uśmiechnął się wtulając się w mnie

- Skarbie siedzisz już tutaj 5 dni trzeba wracać - to nie tak że go wyganiam, po prostu przekłada cały czas jakieś spotkanie, specjalnie by ze mna zostać.

- To co...

W końcu udało mi się namówić chłopaka by jechał. Spędziliśmy naprawdę kilka miłych dni. A przez chwile, ale krótka naszła mnie myśl by zamieszkał ze mna, lecz tak jak szybko przyszła, tak szybko poszła. Mimo ze chłopak praktycznie spędza tu większość swojego czasu, nie sądzę by był to dobry pomysł. Pomyślcie tylko sobie ile związków się jebie bo wszystko dzieje się u nich zbyt gwałtownie. Za szybko się przespali, za szybko razem zamieszkali, za szybko wzięli ślub. I teraz ktoś może powiedzieć ze pierdole głupoty, bo ktoś tam ktoś u nich ma się dobrze i są nadal razem. Tylko sęk w tym że wyjątki zawsze będą w miłości, a to nie jest żadna reguła. Z reszta sam fakt ze ktoś jest razem nie oznacza ze jest szczęśliwy. Nie chce byśmy byli jedna z tych par co jest ze soba bo jest, bo kiedyś zamieszkali razem, bo urodziło im się dziecko. Chce czego więcej. Wymagam czegoś więcej. Myśl porwała mi dzwoniąca Nikola

- Hej, masz jakieś plany na dziś? - zapytała wyrazie rozpaczliwym głosem

- Hej, nie a co?

- No to dobrze, bo stoję pod twoją chata

- No to na chuj dzwonisz zamiast wejść

Dziewczyna weszła do domu cała zapłakana. Rzucając mi się w ramiona. Nie chciałam jej pytać co się stało, tylko i wyłącznie by to pogorszyło jej stan. Wole by powiedziała to sama kiedy będzie gotowa. W domu nagle nastała cisza, dziewczyna przestała szlochać jakby miała wyłącznik w swojej głowie.

- Chcesz się napić może czegoś mocniejszego - zapytałam

- Tak

Poszłam z nią do kuchni i nalałam nam po lampce wina. Dziewczyna siedziała skrępowana po drugiej stronie wyspy, wpatrując się w lampkę czerwonego wino. Wyglądało to conajmniej jakby szukała w niej odpowiedzi na nurtujące ja pytania, a rozmazany tusz podkreślał stan zgorszonej dziewczyny.

- Dlaczego? - to jedyne co powiedziała przerywając ciszę - Dlaczego? - powtórzyła tym razem odczepiając  wzrok od wina.

- Co?

- Dlaczego musiał być tak świnia

Płacz dziewczyny przerodził się w złość. Z wkurwieniem w głosie zaczęła opowiadać o wszystkim co zrobił Janek. Dziwnie się tego słuchało, zwarzywszy na to że chłopak tez niejednokrotnie ze mna rozmawiał na temat ich relacji. Ich związek był idealny tylko przez chwile, potem zaczęły się problemy których musiałam wysłuchiwać. Ciagle ta sama śpiewka, a jak doradzam jej to się nie słucha. Robi za każdym razem to samo i za każdym razem przychodzi z tym samym problemom lecz w innej formie. Janek za bardzo się niekiedy starał co przytłaczało by nie jedna osobę. W ich związku był problem bo nie potrafili rozmawiać o tym czego chcieliby od relacji, jak ją widzą, dokąd chcą zmierzać. A problem tylko i wyłącznie się nawarstwiał, zwiększał się jak dmuchany balon. Niejednokrotnie próbowała się od niego uwolnić, jednakże nie potrafiła. To smutne ze osoby które tak bardzo kochamy sprawiają nam tyle cierpienia...







✨Rozdziały nie będą już się pojawiać w nocy, gdyż zaczęłam się nie wysypiać i wyglądam jak trup✨

Czy to źle że cie pragnę? |Kinny Zimmer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz