16.

647 50 9
                                    

Michael obudził się i syknął czując przeraźliwy ból głowy. Otworzył delikatnie oczy i od razu tego pożałował widząc jasne szpitalne światło

- Lu? - wyjąkał cicho i zmrużył oczy

- Jestem tutaj skarbie, jestem - od razu chwycił jego dłoń i delikatnie uścisnął - już dobrze

- Gdzie jestem? - wyjąkał

- Jesteśmy w szpitalu, miałeś mały wypadek

- Nic nie pamiętam - wymruczał - mam pustkę w głowie

- To nic, zawołam lekarza dobrze? - wstał i wyszedł z sali na której leżał chłopiec. Michael w tym czasie rozejrzał się i westchnął widząc kroplówkę oraz poczuł duży ciężar na swojej nodze. Chciał odsunąć kołdrę jednak z zmęczenia znowu opadł na poduszki czując się fatalnie.

Po kilku minutach do sali wszedł Luke z lekarzem oraz pielęgniarką. Ta od razu podeszła do stolika i zaczęła spisywać dane z małego komputerka. Mężczyzna zaś podszedł do łóżka i zaczął oglądać chłopca

- Boli mnie noga - wyszeptał Michael mając przymknięte oczy - i jest ciężka

- W wyniku mocnego uderzenia twoja noga jest złamana, spokojnie to nic groźnego. Założyliśmy gips który na początek zostanie na dwa tygodnie. Zobaczymy jak wtedy będzie się noga zrastać i zadecydujemy co dalej. Zaraz również dostaniesz znieczulenie

- Złamana? - wyszeptał cicho i odsunął kołdrę, westchnął widząc że jego lewa noga jest cała zabandarzowana

- Jest dobrze Mikey, na szczęście nie stało ci się nic więcej poza zadrapaniami - Luke pogładził go po głowie - to szybko minie i znowu będziesz biegał

- Nie chce tego! - powiedział głośniej - zdejmicie! Prosze - zaczął się wiercić

- Spokojnie skarbie - złapał go za biodra - to nie boli, musisz mieć gips

- Mhm - wymruczał z łzami w oczach - chce do domku

- Jeszcze dzisiaj możecie wrócić do domu, za dwa tygodniu pojawcie się na wizycie kontrolnej

Mężczyzna wyszedł z sali a Luke zaczął gładzić uleglego po głowie, ten zrelaksował się i przymknął oczy. Dominat przykrył go dokładnie kołdrą i pocałował w czoło

- Tato? Zostawisz mnie?

- Nigdy skarbie, dlaczego miałbym? Bardzo cię kocham

- Bo teraz dużo rzeczy nie umiem zrobić sam, potrzebuje pomocy

- Ja i twoi wujkowi się tobą zaopiekujemy, już dzwoniłem do menagera i zorganizowałem ci wózek i kule

- A co z tamtą dziewczyną?

- Menager zdobył już nagrania z monitoringu obok lodziarni, ona za to zapłaci skarbie ale ty nie musisz się tym przejmować. My się tym zajmiemy

- Przepraszam - wyszeptał

- Nie przepraszaj, to nie twoja wina. To tylko dwa tygodnie i znów będziesz biegał 

- Chce spać tato - wymamrotał i zamknął oczy. Luke pocałował go w czoło i dokładnie przykrył kołdrą. Po kilku minutach najmłodszy już spał a blondyn zadzwonił do ich managera oraz Calum'a. Przekazał im wszystko w temacie wypadku i rozłączył się gdy lekarz przyniósł wypis Michaela

- Wstawaj księżniczko - odkrył kołdrę i zaczął go gładzić po policzku - wracamy do hotelu hm, tam się wyśpisz

- Mhm - wymruczał cały czas mają zamknięte oczy - a kiedy wrócimy do Los Angeles? Do domku?

- Już nie zostało dużo, jeszcze kilka dni i wracamy - pogładził go po brzuszku - a teraz pomogę ci wstać

Delikatnie złapał go pod pachami a Michael owinął swoje ręce wokół jego szyi. Luke podniósł go i posadził na wózku inwalidzkim podstawionym przez szpital. Pomógł mu zmienić szpitalną sukienkę na koszulkę jednak nie miał szans by zmieścić spodnie przez gips. Luke dał mu swoją bluzę którą się okrył i po zabraniu wszystkich rzeczy ruszyli do recepcji. Blondyn podpisał tam ostatnie dokumenty a następnie wyszli na parking

- Dobrze cię widzieć Michael - zaczął Tom, ich główny kierowca

- Pana również - uśmiechnął się gdy ten posadził go w samochodzie a pożyczony wózek oddali do szpitala. Luke usiadł obok chłopca i mocno go przytulił

Wieczorem do ich pokoju przyszedł Calum i Ashton chcąc zobaczyć się z uległym. Od razu go wyściskali i przynieśli mu różne gry by mógł jakoś zabić czas.

- Dobra Michael - mruknął Luke po kolacji - musimy cię jakoś wykąpać bez zamoczenia gipsu

- Pod prysznicem będzie łatwiej. Musimy tylko owinąć gips i po problemie

Gdy Calum zaczął owijać gips folią Luke i Ash przygotowali pod prysznicem miejsce i krzesło na którym Michael będzie mógł usiąść

- Chodź skarbie - Luke podniósł go i zabrał do sypialni gdzie pomógł mu się rozebrać. Zarumieniony chłopiec znów został przeniesiony do łazienki gdzie przy pomocy blondyna został dokładnie umyty

- Mogę ubrać onesie? Proszę tato - zaczął

- Jeśli uda nam się je przeciągnąć przez gips to możesz, to samo tyczy się bielizny

Po dwudziestu minutach zadowolony chłopiec był już ubrany i uczesany. Na szczęście nogawki onesie były bardzo rozciągliwe i bez problemu mógł je ubrać

- A teraz kolacja i idziesz grzecznie spać kochanie, jutro rano jedziemy na kolejny koncert

- Dobrze - wymruczał już bardzo zmęczony, zjadł danie przyniesione przez obsługę hotelu i przy pomocy blondyna położył się w łóżku

- Dobranoc Tato

- Dobranoc Mikey - cmoknął go w czoło i zaczął gładzić po włosach

_________________________________________

Hejo, chce tylko przypomnieć że gwiazd i komenatrze bardzo motywują ❤

Michael, please eat /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz