2.

818 43 2
                                    

Michael cały dzień przesiedział w swoim pokoju nie pokazując się na obiedzie czy deserze. Odpoczywał i grał w różne gry na telefonie byleby tylko zająć sobie czas. Wieczorem jednak gdy leżał już w łóżku w piżamie ktoś zapukał do jego drzwi

Otworzył je i zobaczył przed sobą panią dyrektor i dwóch swoich opiekunów. Przełknął ślinę i wpuścił ich do środka

- Michael Clifford. Spóźniłeś się dzisiaj na śniadanie. Czy był tego konkretny powód?

- Zaspałem Pani dyrektor - wyjąkał i spóścił głowę

- Jak wiesz za spóźnienia bez większej przyczyny są dodawane punkty. Tak samo jak za brak stawienia się na posiłkach. Szczególnie ty Michael kiedy masz problemy z odżywianiem.

- Wiem proszę pani. Przepraszam i będę tego bardziej pilnował

- Za to dostaniesz piętnaście punktów. Obawiam się że dzieli cię cienka granica od mienia dwustu punktów

- Przepraszam pani dyrektor

- Twoi opiekunowi dostali nowe wytyczne. Będziesz się również widywał z panią psycholog raz w tygodniu. Tracisz się w oczach Michael - spojrzała na mężczyzn - ile waży?

- Wczoraj jego waga nie przekroczyła czterdziestu kilogramów. Trzydzieści  osiem i siedem setnych

- Trafisz do zamkniętego ośrodka Michael jeśli nie zaczniesz jeść. Zależy nam byś wyszedł z tego i wziął udział w tegorocznych wyborach. Inaczej zostaniesz u nas przez kolejny rok

- Dobrze - kiwnął głową - Dowidzenia pani - mruknął gdy ta wyszła i wszedł na łóżko

- I co młody hm? Ta waga to twój nowy rekord. Poza psychologiem zwiększymy ci dawki tych płynów. Nie jesz nic innego dlatego będziesz musiał je pić od pięciu do siedmiu sztuk

- Ale ja już jestem wystarczająco gruby... Nie chcę być bardziej - jego oczy się zaszkliły a on sam miał czkawkę - nikt mnie nie wybierze na wyborze

- Nie jesteś gruby Mike, wręcz przeciwnie  za chudy. Sama skóra i kości a dominaci lubią jak ulegli mają trochę ciałka

- N-nie lubią - pokręcił głową i wziął swój telefon szybko w nim klikając po czym pokazał mu jedno z zdjęć. Pozowała na nim modelka z idealną figurą w koronkowej bieliźnie. Miała duże usta i wcięcie w talii czyli coś czego nie miał Michael - o-ona jest piękna, a ja nie

- Och Mikey - przyciągnął go do uścisku i posadził na swoich kolanach - Podobasz mi się taki jaki jesteś słońce. A ta Pani jest modelką i kobietą. Jej ciało będzie wyglądać inaczej od twojego

- Mhm - pociągnął nosem i czknął po czym wtulił się w niego

- Kładź się już - mruknął drugi i odsunął mu kołdrę - a jutro pojedziemy na wycieczkę. Mamy wolny dzień więc możemy spędzić go z tobą

- Dziękuję - cmoknął ich w policzki po czym położył się do łóżka. Ci przykryli go i wstali

- Dobranoc pchełko

- Dobranoc - mruknął a po chwili zasnął. Ci zamknęli za drzwi jego pokoju i ruszyli do swoich pokoi.

Z samego rana przygotowali się na wyjazd, wcześniej uzgodnili wszystko z panią dyrektor więc gdy tylko Michael pojawił się na stołówce ci podali mu jego  napój wysokobiałkowy i serek który miał poprawić jego apetyt

Po prawie godzinie marudzenia i jednej ucieczce nie chętnie wypił pare łyków napoju i zjadł jeden z serków. Wzięli jego plecak i ruszyli do wyznaczonego dla nich samochodu

- Gdzie jedziemy? - zapytał cicho gdy wyjechali poza miasto

- Myślę że ci się tam spodoba. Będzie tam dużo uległych w twoim wieku

- Wieziecie mnie do ośrodka? Nie b-błagam... Będę grzeczny! Wypije ten napój ale nie t-tam! - pisnął a ci cicho się zaśmiali

- Nie, nie jedziemy do ośrodka tylko do wielkiego aquaparku

- Naprawdę?! - ucieszył się i zachichotał - fajnie! Ale ja chyba nie wziąłem kąpielówek...

- Nic się nie martw, mamy też dla ciebie. Wszystko przemyśleliśmy

- Dziękuję - poprawił się na siedzeniu i zaczął patrzeć za okno. Po kilkunatu minutach dojechali do wielkiego wodnego parku. Michael pisnął zadowolony i wysiadł z samochodu

- Chodźmy! Chodźmy tam! To jest ogromne i takie wielkie!

- Pójdziemy ale jak wypijesz swój napój. Truskowkowy - pomachał buteleczką - na śniadanie zjadłeś bardzo mało. Nie jesz nic innego dlatego musisz wypić minimum pięć w ciągu dnia

- A... Wtedy pójdziemy?

- Odrazu jak tylko wypijesz - wziął torby z bagażnika i podał mu napój - to tylko kilka łyków

- Okej

Wypił je w miarę szybko jak na niego a po chwili już szli do wejścia budynku. Michael piszczał podekscytowany gdy ci kupowali bilety

- Załóż - podał mu żółtą opaskę z jakimś numerem

- Ale ja chce czerwoną tak jak wy - pisnął i wziął czerwoną porównując je

- Czerwona jest dla dominatów mały i nie możesz jej mieć. Tutaj jest numerek że w razie gdybyśmy cię szukali i powiedzieli by obsłudze po nim by cię znaleźli i gdybyś chciał sam wyjść z budynku. Ja mam identyczny numer na mojej a ta Brandona jest pusta

- Mhm - kiwnął głową i z małą pomocą ją ubrał po czym weszli do przebieralni. Ubrali stroje kąpielowe i weszli na teren z basenami 

__________________________________________

Hejka!

Jak na razie wrażenia?

Życzę wam miłego wieczoru miśki i do następnego!

Michael, please eat /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz