Michael cały dzień przesiedział w swoim pokoju nie pokazując się na obiedzie czy deserze. Odpoczywał i grał w różne gry na telefonie byleby tylko zająć sobie czas. Wieczorem jednak gdy leżał już w łóżku w piżamie ktoś zapukał do jego drzwi
Otworzył je i zobaczył przed sobą panią dyrektor i dwóch swoich opiekunów. Przełknął ślinę i wpuścił ich do środka
- Michael Clifford. Spóźniłeś się dzisiaj na śniadanie. Czy był tego konkretny powód?
- Zaspałem Pani dyrektor - wyjąkał i spóścił głowę
- Jak wiesz za spóźnienia bez większej przyczyny są dodawane punkty. Tak samo jak za brak stawienia się na posiłkach. Szczególnie ty Michael kiedy masz problemy z odżywianiem.
- Wiem proszę pani. Przepraszam i będę tego bardziej pilnował
- Za to dostaniesz piętnaście punktów. Obawiam się że dzieli cię cienka granica od mienia dwustu punktów
- Przepraszam pani dyrektor
- Twoi opiekunowi dostali nowe wytyczne. Będziesz się również widywał z panią psycholog raz w tygodniu. Tracisz się w oczach Michael - spojrzała na mężczyzn - ile waży?
- Wczoraj jego waga nie przekroczyła czterdziestu kilogramów. Trzydzieści osiem i siedem setnych
- Trafisz do zamkniętego ośrodka Michael jeśli nie zaczniesz jeść. Zależy nam byś wyszedł z tego i wziął udział w tegorocznych wyborach. Inaczej zostaniesz u nas przez kolejny rok
- Dobrze - kiwnął głową - Dowidzenia pani - mruknął gdy ta wyszła i wszedł na łóżko
- I co młody hm? Ta waga to twój nowy rekord. Poza psychologiem zwiększymy ci dawki tych płynów. Nie jesz nic innego dlatego będziesz musiał je pić od pięciu do siedmiu sztuk
- Ale ja już jestem wystarczająco gruby... Nie chcę być bardziej - jego oczy się zaszkliły a on sam miał czkawkę - nikt mnie nie wybierze na wyborze
- Nie jesteś gruby Mike, wręcz przeciwnie za chudy. Sama skóra i kości a dominaci lubią jak ulegli mają trochę ciałka
- N-nie lubią - pokręcił głową i wziął swój telefon szybko w nim klikając po czym pokazał mu jedno z zdjęć. Pozowała na nim modelka z idealną figurą w koronkowej bieliźnie. Miała duże usta i wcięcie w talii czyli coś czego nie miał Michael - o-ona jest piękna, a ja nie
- Och Mikey - przyciągnął go do uścisku i posadził na swoich kolanach - Podobasz mi się taki jaki jesteś słońce. A ta Pani jest modelką i kobietą. Jej ciało będzie wyglądać inaczej od twojego
- Mhm - pociągnął nosem i czknął po czym wtulił się w niego
- Kładź się już - mruknął drugi i odsunął mu kołdrę - a jutro pojedziemy na wycieczkę. Mamy wolny dzień więc możemy spędzić go z tobą
- Dziękuję - cmoknął ich w policzki po czym położył się do łóżka. Ci przykryli go i wstali
- Dobranoc pchełko
- Dobranoc - mruknął a po chwili zasnął. Ci zamknęli za drzwi jego pokoju i ruszyli do swoich pokoi.
Z samego rana przygotowali się na wyjazd, wcześniej uzgodnili wszystko z panią dyrektor więc gdy tylko Michael pojawił się na stołówce ci podali mu jego napój wysokobiałkowy i serek który miał poprawić jego apetyt
Po prawie godzinie marudzenia i jednej ucieczce nie chętnie wypił pare łyków napoju i zjadł jeden z serków. Wzięli jego plecak i ruszyli do wyznaczonego dla nich samochodu
- Gdzie jedziemy? - zapytał cicho gdy wyjechali poza miasto
- Myślę że ci się tam spodoba. Będzie tam dużo uległych w twoim wieku
- Wieziecie mnie do ośrodka? Nie b-błagam... Będę grzeczny! Wypije ten napój ale nie t-tam! - pisnął a ci cicho się zaśmiali
- Nie, nie jedziemy do ośrodka tylko do wielkiego aquaparku
- Naprawdę?! - ucieszył się i zachichotał - fajnie! Ale ja chyba nie wziąłem kąpielówek...
- Nic się nie martw, mamy też dla ciebie. Wszystko przemyśleliśmy
- Dziękuję - poprawił się na siedzeniu i zaczął patrzeć za okno. Po kilkunatu minutach dojechali do wielkiego wodnego parku. Michael pisnął zadowolony i wysiadł z samochodu
- Chodźmy! Chodźmy tam! To jest ogromne i takie wielkie!
- Pójdziemy ale jak wypijesz swój napój. Truskowkowy - pomachał buteleczką - na śniadanie zjadłeś bardzo mało. Nie jesz nic innego dlatego musisz wypić minimum pięć w ciągu dnia
- A... Wtedy pójdziemy?
- Odrazu jak tylko wypijesz - wziął torby z bagażnika i podał mu napój - to tylko kilka łyków
- Okej
Wypił je w miarę szybko jak na niego a po chwili już szli do wejścia budynku. Michael piszczał podekscytowany gdy ci kupowali bilety
- Załóż - podał mu żółtą opaskę z jakimś numerem
- Ale ja chce czerwoną tak jak wy - pisnął i wziął czerwoną porównując je
- Czerwona jest dla dominatów mały i nie możesz jej mieć. Tutaj jest numerek że w razie gdybyśmy cię szukali i powiedzieli by obsłudze po nim by cię znaleźli i gdybyś chciał sam wyjść z budynku. Ja mam identyczny numer na mojej a ta Brandona jest pusta
- Mhm - kiwnął głową i z małą pomocą ją ubrał po czym weszli do przebieralni. Ubrali stroje kąpielowe i weszli na teren z basenami
__________________________________________
Hejka!
Jak na razie wrażenia?
Życzę wam miłego wieczoru miśki i do następnego!
CZYTASZ
Michael, please eat /Muke/
Fanfiction;ff gdzie Michael ma problemy z odżywianiem do czasu aż adoptuje go sławny Luke Hemmings