Rozdział 5

2K 49 3
                                    

                               Max

Kiedy zobaczyłem w toalecie jak ten typ na niej leży i dotyka ją, miałem ochotę go zabić, ale zanim to zrobię zadam mu tyle bólu, że sam będzie prosić się o śmierć.

Kiedy dojechaliśmy do mojej posiadłości, zaniosłem Olivię do swojej sypialni. Była cała blada, a na jej policzkach można było zauważyć krople łez. Będąc jeszcze w samochodzie, udało jej się obudzić i wypowiedzieć tylko moje imię i od tamtego czasu jest znowu nieprzytomna. Moja siostra Lisa skończyła studia medyczne i z tego co mówiła to obudzi się dopiero rano. Poprosiłem ją, aby dała jej jakąś swoją pidżamę i ją przebrała.
Natomiast ja udałem się do piwnicy, gdzie na krześle był przywiązany ten obleśny typ. Kiedy wszedłem do piwnicy od razu chciałem go zabić, ale za to co zrobił mojej księżniczce musiał trochę pocierpieć. Podszedłem do niego i uderzyłem go w twarz.

- Na więcej cię nie stać?- zapytał śmiejąc się.

- To się jeszcze okaże. A teraz mi powiedz jakim prawem miałeś czelność dotknąć moją kobietę?- zapytałem z wściekłością.

- Tą małą dziwkę? Jest gorąca co nie? W sumie to ci się nie dziwię, że na nią poleciałeś. Każdy by chciał taką laskę.- nie wytrzymałem i wbiłem mu nóż w nogę.

- Aaaa!- zasyczał z bólu- Tylko na tyle cię stać?

- Chcesz zobaczyć na co mnie stać? To patrz.- wyjąłem nóż z jego nogi i zadałem mu cios w środek dłoni.- Jeszcze chcesz zobaczyć co potrafię?

- Ta mała suka, sama mnie sprowokowała. Aż trudno było z tego nie skorzystać.- nie mogłem słuchać jak obraża moją kobietę. Wyjąłem nóż z jego dłoni i poderżnąłem mu gardło. Nikt nie może ze mną zadzierać, a tym bardziej nie ma prawa dotykać mojej kobiety.

Kiedy wychodziłem z piwnicy wydałem rozkaz moim ludziom, aby posprzątali, natomiast ja poszedłem to łazienki wziąć prysznic. Kiedy wróciłem do sypialni, usiadłem się na kanapie i patrząc na Olivię uświadomiłem sobie że ją kocham. Być może jestem oschły dla innych kobiet i nie traktuje ich poważnie, ale kiedy poznałem ją zrozumiałem, że tylko ona się dla mnie liczy. Muszę być przy niej i chronić ją za wszelką cenę.

                              Olivia

Następnego dnia obudziły mnie poranne promienie słońca. Strasznie bolała mnie głowa i nawet nie wiedziałam gdzie  jestem. Pamiętam tylko to, że byłam wczoraj w klubie, i że jakiś obleśny typ chciał mnie zgwałcić. Ale ostatecznie nie doszło do tego, ponieważ z tego co pamiętam do łazienki weszła jakaś dziewczyna, a potem wybiegła chyba po pomoc. Ten kto mnie uratował wydawał mi się jakiś znajomy.

Kiedy chciałam wstać strasznie zabolała mnie głowa, ale jakoś dałam radę. Gdy doszłam do siebie zauważyłam, że jestem w jakiejś sypialni. Czyli ten kto mnie uratował musi być nieźle bogaty.

Trochę zakręciło mi się w głowie, więc postanowiłam, że wyjdę na balkon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trochę zakręciło mi się w głowie, więc postanowiłam, że wyjdę na balkon. Złapałam się za barierki i próbowałam złapać oddech, kiedy za sobą usłyszałam znajomy głos.

- Dobrze się czujesz?- odwróciłam się i przeszły mnie dreszcze. Przy drzwiach na balkon stał Max. I wtedy mnie olśniło. To on mnie uratował.

- To ty mnie uratowałeś prawda?

- Tak właściwie to moja siostra. Gdyby nie ona nic bym nie wiedział.- musiałam jej podziękować. Gdyby nie ona nie wiadomo co by się ze mną stało. Ale jemu też byłam wdzięczna.

- W każdym razie dziękuję. A wracając do twojego pytania jak się czuje to trochę boli mnie głowa, ale tak poza tym jest okej.

- To dobrze. Przyniosłem ci ciuchy, które pożyczyłem od siostry. Jakbyś chciała to możesz się przebrać.

- Dziękuję.- odpowiedziałam zawstydzona, chociaż nie wiem dlaczego.

- A może byś coś zjadła?

- Nie dziękuję. Muszę wracać do domu.

- Jeśli chcesz możesz tu zostać.

- To miło z twojej strony i dziekuję, ale jestem umówiona z moją siostrą i nie mogę tego odwołać.

- No dobrze. To skoro tak, to za piętnaście minut bądź na dole to cię odwiozę, okej?

- Mogę pojechać taksówką. Nie kłopocz się.

- To nie będzie żaden problem. Wręcz przeciwnie będzie mi bardzo miło. A z resztą nie zapomnij, że dzisiaj wieczorem o 18.00 jest nasza kolacja.- no właśnie jeszcze ta kolacja. Zupełnie o niej zapomniałam.

- Nie, zapomniałam.- uśmiechnęłam się.

- To super. Za 15 minut czekam na dole.

- Dobrze.

Kiedy wyszedł ubrałam się w ubrania jego siostry, ułożyłam jakoś włosy i wyszłam. Kiedy stał przy tych drzwiach nie mogłam się na niczym skupić. Ten mężczyzna mnie onieśmielał i miałam ochotę go pocałować, a czekała mnie jeszcze z nim kolacja. Nie wiem czy dam radę wytrzymać.

Kiedy wychodziłam z sypialni Maxa, odwracając się zderzyłam się z jakąś dziewczyną. To była pewnie Lisa.

- Ty jesteś Lisa prawda?

- Tak to ja. Nie musisz mi się przedstawiać. Znam twoje imię. Aha i świetnie wyglądasz w tych ciuchach.

- Dziękuję. Oddam ci je jutro dobrze?

- Nie musisz się śpieszyć.

- Lisa, chciałam ci podziękować za wczoraj. Gdyby nie ty i twój brat to nie wiem jakby się to skoczyło.

- Nie ma za co. Z resztą każdy by tak zrobił na moim miejscu.

- No nie wiem, ale tak czy siak to naprawdę ci dziękuję.

- Ależ nie ma sprawy. A teraz idź już bo mój brat nie lubi tyle czekać.

- Okej. To jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia, mam nadzieję.

- Też mam nadzieję. Do zobaczenia.

Zmieniłeś moje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz