Rozdział 31

1K 21 0
                                    

                            Olivia

               Trzy miesiące później

Już niedługo na świat przyjdzie nasza kochana córeczka Rose. Razem z Maxem nie możemy się doczekać. Dla naszej małej, już czeka urządzony pokoik.

Laura wraz z Danielem i małym Taylerem postanowili przeprowadzić się do Nowego Jorku i teraz mieszkają dwie ulice dalej od nas, natomiast Lisa i Fabian za dwa tygodnie staną się małżeństwem, ale i za około siedmiu miesięcy powitają na świecie swoj...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Laura wraz z Danielem i małym Taylerem postanowili przeprowadzić się do Nowego Jorku i teraz mieszkają dwie ulice dalej od nas, natomiast Lisa i Fabian za dwa tygodnie staną się małżeństwem, ale i za około siedmiu miesięcy powitają na świecie swoje dziecko.

W ciągu tych trzech miesięcy jedna rzecz nie dawała mi spokoju. A mianowicie to, kto po Maxie przejął jego stanowisko. Któregoś dnia z nim usiadłam i zapytałam się go o to.
Otóż obowiązki Maxa przejął dawny jego wróg Massimo Ricii. Zapytałam się go dlaczego akurat jemu przekazał te obowiązki. Otóż okazało się, że Max jak i ten cały Massimo mają wspólnego wroga. Max wiedział, że Massimo zależy na tym, aby go zlikwidować, dlatego też skontaktował się z nim i zaproponował mu, że pomoże mu go zabić. Massimo poszedł na to, ale warunkiem było, że ten przejmie rządy Maxa. Oczywiście mój narzeczony zgodził się i od teraz na Sycylii bossem mafii jest Massimo Russo. Mimo to, że Max zrezygnował z tego syfu, kiedy Massimo potrzebuje pomocy od Maxa ten bez wahania uruchamia swoje znajomości. Można powiedzieć, że teraz obydwóch mężczyzn, może nie zostało najlepszymi przyjaciółmi, ale kolegami na pewno. I tak to wygląda jeśli chodzi o Maxa....

Natomiast jeśli chodzi o niebezpieczne wydarzenia z przed trzech miesięcy to nic się nie zmieniło. Dalej pod domem mamy ochronę, a od trzech tygodni przychodzą jakieś listy od tego psychopaty, jednak Max robiąc wszystko co może, nie może go namierzyć. Facet jakby zapadł się pod ziemię. Jestem w ósmym miesiącu ciąży, która jest zagrożona i nie chcę rodzić kiedy grozi mi niebezpieczeństwo. Oczywiście mamy ochronę, ale czy to aby na pewno wystarczy? Nie wiadomo kim jest ten psychol i do czego może być zdolny.

                            ****

Jest późny wieczór, a ja wraz z Lisą wyszliśmy ze stacji paliw, ponieważ musieliśmy zatankować i przy okazji Lisa musiała skorzystać z toalety. Kiedy wyszłyśmy nigdzie nie było widać naszych ochroniarzy. Wydało mi się to dziwne, gdyż oni nawet na minutę nie spuszczali z nas oczu. Coś tu jest nie tak i zaczynam się cholernie bać.

- Oli, wszystko okej?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Lisy.

- Nie Lisa. Gdzie są Marco i Glen?- mówię zmartwiona.

- Nie wiem. Powinni tu być. Czekaj zaraz do nich zadzwonię.- wyjęła telefon z torebki po czym wybrała numer do ochroniarzy, jednak ci nie odbierali.

- Lisa mam złe przeczucia. Chodźmy do samochodu i wracajmy do domu.

- Masz rację, chodźmy.

Jechaliśmy z Lisą już jakieś piętnaście minut, kiedy w lusterku zobaczyłam, że ktoś za nami jedzie. Zaczęłam się bać, nie wiedziałam co robić. A jedynie co, a raczej kto przyszedł mi do głowy to Max.

- Lisa dzwonię do Maxa, a ty przyśpiesz i nie zatrzymuj się.

- Olivia, o co chodzi?

- Ktoś za nami jedzie. Ja dzwonię do Maxa.

Wykręciłam jego numer i odebrał po kilku sygnałach.

- No hej skarbie, gdzie już jesteście? Późno już.- mówi do słuchawki.

- Max posłuchaj. Wracamy z Lisą już do domu, ale ktoś nas śledzi. Nie wiem jakie to auto bo jest ciemno i nie widzę, ale jestem pewna, że to duża furgonetka. Max boję się.

- Skarbie spokojnie. Jak daleko wam zostało do domu?

- Nie wiem... Może z jakieś pięć minut.

- Dobrze posłuchaj. Jesteście już dosyć blisko. Jak dojedziecie pod dom nie wysiadajcie pod żadnym pozorem z samochodu. Ja z Fabianem i resztą ludzi będziemy czekać przed domen. Pamiętaj jeśli dojedziecie nie wchodźcie stamtąd, rozumiesz?

- A co jeśli.....

- Rozumiesz?

- Rozumiem.... Jeśli coś się stanie to pamiętaj, że....

- Nic się nie stanie. Będzie wszystko dobrze. Tylko się nie denerwuj bo zagrozisz małej.

- Kocham cię Max.

- Ja was też kocham. Pamiętaj.... Nie wchodźcie.- powiedział po czym się rozłączył.

                              Max

Po zakończeniu połączenia natychmiast zawołałem Fabiana i moich ludzi i poszliśmy przed dom. Ja i Fabian staliśmy na widoku, natomiast moi ludzie ukryli się. Dwie najważniejsze kobiety w moim życiu są w niebezpieczeństwie, a ja jestem bezradny, bo jedynie co mogę zrobić to poczekać, aż przyjadą do domu i wtedy razem z chłopakami wkraczamy do akcji.

Stojąc przed domem, w pewnej chwili zauważam nadjeżdżający samochód. To Lisa i Olivia. Za nimi nie ma żadnego innego samochodu, więc kiedy parkują przed bramą i gaszą silnik, podchodzę do nich i otwieram drzwi od strony pasażera, natomiast Fabian od strony kierowcy.

- Nic ci nie jest?- pytam zdenerwowany Olivii. Jest cała blada i trzęsą jej się ręce.

- Nie.- odpowiada.

- Chodźmy do domu.- mówię do niej po czym łapię ją za rękę i idziemy w stronę domu. Nagle słyszę strzał pistoletu.

Wszyscy odwracamy się w stronę gdzie słychać strzał i dostrzegamy mężczyznę w kominiarce, który celuje do mnie bronią. Widząc to chowam Olivię za siebie. Niepostrzeżenie próbuje wyciągnąć broń, jednak facet zauważa to.

- Nawet o tym nie myśl.- odzywa się napastnik.

- Kim jesteś i czego chcesz?- pytam.

- Czego chcę? To bardzo proste. Chcę to co należy do mnie, a raczej kogoś kto należy do mnie.

- A niby kto należy do ciebie?

- Ona.- mówi napastnik, po czym palcem pokazuje na Olivię. Nawet nie ma takiej opcji.

- Kim jesteś?- odzywa się wystraszona Olivia.

- Och, skarbie kimś kogo bardzo dobrze znasz.

- Nie znam cię człowieku, więc daj nam spokój i odejdź stąd.

- Przykro mi, ale nie mogę. A jeśli już mam odejść to tylko z tobą.

- Nie znam cię rozumiesz?!- podniosła głos.

- Nie znasz?!- napastnik, także uniósł głos, po czym jedną ręką ściągnął maskę...- A teraz mnie poznajesz?!

- Czego chcesz?

- Ile razy mam ci mówić, że chcę ciebie. Dlaczego wybrałaś jego, a nie mnie? W czym on jest lepszy ode mnie co?! Kochałem cię, a ty poszłaś do tego....

- Zdradziłeś mnie Alex.

- Przecież cię przepraszałem za to, a ty od razu musiałaś pieprzyć się z tym gnojem, który zrobił ci bachora?!

- Uważaj na słowa koleś.- odezwałem cię.

- Zamknij mordę. Odebrałeś mi to co najbardziej kochałem.

- Nie Alex, ty nikogo nie kochasz. Kochasz samego siebie.- odezwała się Olivia.- Zrozum wreszcie, że ja cię nie kocham i nigdy z tobą nie będę.

- Nie? Okej. Skoro nie chcesz być ze mną to nie będziesz z nim.- po jego słowach padł strzał. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, a ja zdążyłem jeszcze zakryć Olivię swoim ciałem, a potem nie wiedziałem co się dzieje.

Zmieniłeś moje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz