Max
Minęło kilka dni odkąd oficjalnie z Olivią jesteśmy parą. Każdego dnia zakochuje się w niej coraz bardziej i wiem, że to ta jedyna. Jednak nie powiedziałem jej, że jestem gangsterem bo wiem, że to ją skrzywdzi. Ale wiem, też że kiedyś przyjdzie taki dzień i będę musiał jej wyznać prawdę, ryzykując że ją stracę.
Dzisiaj do miasta przyjeżdża Vito Ricci, kuzyn mojego największego wroga. Razem z moimi ludźmi pojechaliśmy do miejsca, gdzie ma być Vito. Plan był taki, że kiedy będzie sam porywamy go i wieziemy do mnie, gdzie wyciągne z niego gdzie się podziewa Massimo. Jestem przygotowany na to, że nic nie piśnie, ponieważ nie wyda swojego kuzyna, ale ja mam pewnego asa w rękawie, który może go złamać.
- Szefie na parking podjeżdża samochód Vito.- powiedział do mnie przez krótkofalówkę jeden z moich ludzi.
- Dobra. Jak wysiądzie z samochodu to na mój znak zajeżdżacie mu drogę jasne?
- Tak jest Szefie.- odpowiedział jeden z moich ludzi. Kiedy zauważyłem samochód, natychmiast dałem znać moim ludziom że mają działać. Ci zajechali mu drogę gdzie niestety Vito nie miał dokąd uciec. Powiedziałem moim ludziom żeby go ogłuszyli, wzięli do auta i zawieźli do mnie.
*****
Pół godziny później byłem już u mnie w domu i szykowałem się na małą pogawędkę z Vito. Wziąłem to co było mi potrzebne i zszedłem na dół do piwnicy. Na krześle siedział oczywiście Vito. Ręce miał przymocowane do stołu natomiast nogi miał związane.- Jak się czujesz?- zapytałem z sarkazmem.
- Wypuść mnie stąd ty gnoju.- powiedział zaciskając zęby.
- Ale po co tak się spinasz? Wypuszczę cię jeśli mi powiesz gdzie jest Massimo? - zaśmiał się.
- Serio? Myślisz że powiem ci gdzie jest mój kuzyn?- zaśmiał się.- Po moim trupie.
- Jak sobie życzysz.- po tych słowach wbiłem mu nóż w nogę.
- Aaaa. Ty skurwielu.- zaczął krzyczeć.
- Pytam jeszcze raz. Gdzie jest Massimo?
- Możesz mnie katować ile chcesz, ale ja i tak ci nic nie powiem.- tym razem wbiłem mu nóż w dłoń, że aż zasyczał z bólu.- To i tak ci nic nie da.
- To może spróbujmy inaczej. Twoja narzeczona ma na imię Sara prawda?- spojrzał na mnie oczami pełnymi gniewu.
- Skąd wiesz jak ma na imię.- zapytał wystraszony.
- Wiem o niej wszystko. Wiem gdzie mieszka, pracuje i wiem nawet co lubi jeść. Znam każdy jej ruch.
- Jeśli ją tkniesz skurwielu to...- przerwałem mu.
- To co mi zrobisz?- zaśmiałem się.- Twoja narzeczona jest bardzo piękna i wystarczy jeden mój telefon, a moi ludzie zabawią się z nią jak należy.
- Nie zrobisz tego.
- A założymy się?- wyciągnąłem telefon z kieszeni i pokazałem mu że wybieram numer do jednego z moich ludzi.- To powiesz mi gdzie jest Massimo czy mam dzwonić?- milczał.- Jak sobie chcesz.- nacisnąłem słuchawkę.
- Dobra, czekaj powiem ci.- uśmiechnąłem się i odłożyłem telefon.
- No to słucham. Powiedz mi wszystko co o nim wiesz.
- Tak naprawdę to nie wiem gdzie jest. Od paru miesięcy nie mam z nim kontaktu. Dzwoni tylko jak coś potrzebuję. Ostatni raz kiedy z nim rozmawiałem był na Sycylii. Wiem tylko tyle.
CZYTASZ
Zmieniłeś moje życie.
RomansaOlivia to młoda i piękna kobieta, która razem z rodzicami mieszka w Nowym Jorku. Obecnie pracuje w firmie swojego ojca, który jest znanym biznesmenem. Kiedy jej narzeczony złamał jej serce powiedziała sobie, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie...