Rozdział 30

1K 25 0
                                    

                            Max

- Chciałbym z tobą porozmawiać.- mówię po czym na rękach Olivii, składam pocałunek.

- Ja też muszę z tobą porozmawiać, ale skoro zacząłeś to zaczynaj ty pierwszy.- mówi uśmiechając się, a ja wpuszczam i wypuszczam powietrzę.- Ej, co się stało?- pyta dziewczyna.

- Posłuchaj.- zaczynam.- Jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kiedy odeszłaś powiedziałem sobie, że kiedy cię odzyskam zamknę pewien rozdział w moim życiu. Jako szef mafii mam dużo wrogów, którzy tylko czekają aby wykryć moją słabość i zaatakować. A tą słabością jesteś ty. Nie chcę aby tobie i naszej córce stała się krzywda, dlatego też postanowiłem wycofać się z tego wszystkiego. Wycofałem się z Mafii.

                             Olivia

Muszę przyznać, że zaskoczył mnie tym. Nie spodziewała bym się, że jest gotowy to wszystko rzucić.

- Co? Ale jak to? Przecież kochasz to robić. W sensie, że to twoje drugie życie.- mówię zaskoczona, tym co powiedział przed chwilą.

- Moim życiem jesteś ty i nasza córka. Dla was jestem w stanie zrobić wszystko, zaczynając od wycofania się z tego wszystkiego. Nie chcę, żebyś do końca życia widziała to co robię bo wiem, że to dla ciebie ciężkie i też nie chcę, aby nasza córka wychowywała się w takim świecie. Dlatego postanowiłem rzucić to i zając się tobą. Wami. Kocham cię.- powiedział, a ja nie mogłam w to uwierzyć, że rzucił to cholerstwo dla mnie i dziecka.

- Ja też cię kocham.- powiedziałam, a potem wzięłam jego twarz w swoje ręce.- Pamiętaj, że niezależnie od tego jaką podejmiesz decyzję będę cię wspierać....- powiedziałam, a po chwili dodałam.- A kto teraz przejmie obowiązki szefa, skoro ty to rzuciłeś?

- To długa historia. Najważniejsze jest teraz dla mnie to, że będę mógł się wami zająć i cieszyć się, że mam przy sobie cudowną kobietę, którą kocham nad życie.- powiedział po czym przytulił mnie do swojej klatki piersiowej.- A ty? Co chciałaś mi powiedzieć?- pyta.

- No właśnie... Pomyślałam sobie, że skoro rodzice się wyprowadzili i zostawili mi dom to może....

- Czekaj. Czy ty chcesz mi zaproponować żebym się tutaj wprowadził?

- No wiesz. W końcu będziemy mięli dziecko i według mnie fajnie by było razem mieszkać. Ale jeśli nie chcesz to zrozu....- nie dokańczam zdania ponieważ Max wpija się gwałtownie w moje usta i całuje namiętnie.

- Oczywiście, że z tobą zamieszkam.- mówi przerywając pocałunek, a potem opiera swoje czoło o moje.- Kocham cię Olivio Harris.

- Kocham cię Maxie Taylor.- mówię po czym ponownie zaczynamy się całować. Chcę aby ta chwila trwała wiecznie. Chcę do końca życia czuć jego dotyk, smak ust, zapach i wszystkie inne miłe rzeczy, które są z nim związane.

- Chciałbym ci coś pokazać.- mówi po chwili.

- Tak?- pytam zdziwiona.- A co takiego?

- To niespodzianka.

- Niespodzianka? Wiesz, że nie lubię niespodzianek.

- Wiem, ale ta na pewno ci się spodoba.- mówi, po czym wstaje z kanapy, łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę wyjścia.

Po kilku minutach dojeżdżamy na miejsce, które chciał pokazać mi Max. Chłopak wyłączył silnik, po czym z uśmiechem spojrzał na mnie, a następnie wysiadł z samochodu, okrążył auto i otworzył mi drzwi. Złapałam go za rękę i wyszłam z samochodu.

Zmieniłeś moje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz