Rozdział 28

1.2K 22 0
                                    

                              Max

- Ja już tak dłużej nie mogę.- powiedziała ze łzami w oczach, po czym odwróciła się do mnie.- Kocham cię Max. I przepraszam. Przepraszam cię za wszystko.- zaczęła coraz bardziej płakać, a ja byłem zarazem w szoku i zaskoczony.

Myślałem, że po tym wszystkim nie będzie chciała mnie znać i powie mi, że nic już do mnie nie czuje, a tu proszę. Tylko dlaczego płacze i mnie przeprasza skoro nie ma za co?
Kiedy nie mogła się uspokoić, nie czekając dłużej przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem do siebie, zaciągając się zapachem jej włosów.

- Ciii, już dobrze.- zacząłem kołysać ją w swoich ramionach.- Nie przepraszaj bo nie masz za co.- pocałowałem ją w czubek głowy.

- A wła...właśnie.- zanosiła się płaczem nie mogąc nic powiedzieć.- Że mam...za...za co.

- Nie płacz bo mi przykro. Uspokój się bo to niedobrze wpływa na dziecko. Chodź.- wziąłem ją za rękę i wyszliśmy z łazienki.- Pójdziesz się położyć i jutro porozmawiamy.

- A zostaniesz ze mną?- zapytała, trochę się uspokajając.

- Zostanę.- odpowiedziałem.

Kiedy Olivia położyła się do łóżka, przykryłem ją kołdrą i pocałowałem w czubek głowy.

- Będę spał na kanapie obok. Nie martw się. Jestem tutaj.- powiedziałem. Kiedy miałem się odwrócić poczułem jej ciepłą rękę na mojej.

- Śpij ze mną. Nie chcę być sama.- powiedziała, a ja nie zastanawiając się ani chwili, rozebrałem się do samych bokserek po czym położyłem się obok dziewczyny.

Ta wtuliła się w moją klatkę piersiową i zauważyłem jak zamyka oczy. Oczywiście odwzajemniłem jej gest i zacząłem głaskać ją po włosach. To było cholernie fantastyczne uczucie znowu poczuć jej zapach, dotyk i wszystko za czym tęskniłem. A najbardziej tęskniłem za nią. Przez praktycznie całą noc myślałem nad tym co przyniosą nam kolejne dni. Zasnąłem dopiero około 2.00 nad ranem.

                              ****

Następnego dnia kiedy się obudziłem i przekręciłem głowę na drugą połowę łóżka zauważyłem, że nie ma Olivii.
Wziąłem telefon do ręki by sprawdzić godzinę. Była 5.40. Zmartwiłem się jej zniknięciem. Przecież o tej godzinie powinna jeszcze spać. Natychmiast podniosłem się z łóżka, ubrałem się i zacząłem jej szukać zaczynając od łazienki.

- Olivia!- zacząłem ją wołać lecz nikt nie odpowiadał. Potem poszedłem do jej garderoby lecz tam także jej nie było. Kurwa, gdzie ona może być.- Olivia!- krzyknąłem po raz kolejny, lecz także nie usłyszałem odpowiedzi.

Zszedłem na dół i zajrzałem do kuchni. Tam też jej nie było. Kurwa gdzie ona się podziała?
Zajrzałem do reszty pomieszczeń, ale nie znalazłem jej. Ostatnie co mi zostało to salon. Wszedłem do środka i zobaczyłem ją. Siedziała na kanapie przykryta kocem, a w rękach trzymała kubek jak się nie mylę z herbatą.

- Wołam cię i wołam, a ty nie odpowiadasz.- podszedłem do niej.- Wiesz jak się o ciebie martwiłem?- powiedziałem, po czym usiadłem obok niej na kanapie.

- Wiem, przepraszam.

- Jest wcześnie, dlaczego nie śpisz?

- Nie mogłam spać.- odpowiedziała.- Max musimy porozmawiać.

- Dobrze, porozmawiamy, ale potem. Teraz wrócisz ze mną do sypialni i położysz się spać.

- Ale ja już nie zasnę. Max proszę....

Zmieniłeś moje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz