Dzisiejszego wieczoru przejrzyste stało się niebo
Myśli za to szybkie i niepoukładane
Świetliste
Epitety te z pozoru rozbieżne
Jednak w głowie sens i postać tworzą
Nieistniejącą nigdzie poza
Marzenie o miłości
Romantyzm którego brak w rzeczywistym świecie
I żyje postać ta bezkształtna
Zaplątana w sieci neuronów
Jedynie cechy ma klarowne i ukształtowane
Jasne Świetliste
A twarzą każdy mógł się stać na moment
Wysoki brunet na ulicy
Rzucający przypadkowe spojrzenia
Albo ty miłości z pozoru największaOd czego więc zależne są uczucia za które zginąć by mi przyszło
Zakochana jestem byłam w fantazji
O miłości szczerej skłonnej do poświęceńRomantyczną imaginacją nazwę Ciebie
A siebie postawie na miejscu w jakim
Werterowi stanąć przyszło
Umrzeć w katuszach za miłość
Która wydarzyć mogła się tylko w głowieZwykłość jego szarych oczu w pośpiechu zmieni się
Ukazując mi kolory czarnogórskiego morza
Wraz z tym przychodzi szczęście
Jesteś tym kogo potrzebuje-myślę
Masz w oczach moje wyrzucone w fale złociste serceA po czasie przyjdzie mi znowu zrozumieć
Istotę iluzji zaplątanej w pokręconych neuronach mojego mózgu
Zginęłabym za Ciebie i Ciebie i Ciebie
W myślach snuje wizje moich poświęceń
Bym uratowała postać bezkształtną
O oczach szarych
Przekształconych przeze mnie w lazurowe wody
Miłość do człowieka
Jakiegoś
Wytworem mojej głowy
Pragnącej kochać i umierać za miliony.