To Jeszcze Nie Koniec.../dnf/18+/

60

Time skip dzień ślubu

Pov George
To już dziś ślub z dream'em stresuje się jak cholera ale na szczęście Karl jest ze mną i pilnuje mnie żebym nie uciekł.

George wszystko okej?

Tak, nie, nie wiem. Boże Karl czy to na pewno dobra decyzja?

George a co ty czujesz? Kochasz go?

Cholernie ale jakoś się stresuje nie wiem czemu.

Spokojnie to normalne jeśli go kochasz to to będzie najlepsza decyzja w twoim życiu.

Oby.

A teraz leć się ubieraj w kiece bo za godzinę jest ślub.

Lecę.

Poszedłem do innego pokoju w którym była moja piękna sukienka. Jestem ciekawy reakcji ludzi na chłopaka w sukience heh.

Pov dream
Jestem właśnie z nick'iem w jakimś pokoju by się przebrać co ja już zrobiłem. Nick też był ubrany i tylko czekaliśmy aż ktoś przyjdzie byśmy już szli pod ołtarz.

Ostatnie 10 minut wolności co dream?

Nie przesadzaj chyba nie będzie mnie więził.

Nie wiadomo.

Wiadomo wiadomo.

Wreszcie ktoś zapukał do naszych drzwi i powiedział że mamy już iść. Więc wstaliśmy i pokierowaliśmy się do miejsca docelowego którym był kościół.

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.

Dream.

No?

Jesteś pewny tego ślubu?

Tak a co?

Mam przeczucie że stanie się coś złego?

Ja też i to istna tragedia ale nie wiem czemu.

Zobaczymy na miejscu.

Gdy po tych długich 10 minutach dojechaliśmy na miejsce wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka kościoła. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na mojego ukochanego z którym mam spędzić resztę życia oczywiście z naszym dzieckiem które adoptujemy to będą piękne czasy.

Siedziałem plecami do wejścia dlatego nie widziałem czy ktoś przez nie wchodzi. Minuty dłużyły mi się w nieskończoność czułem jakby minęły setki godzin.

Lecz gdy wreszcie usłyszałem charakterystyczną pieśń odwróciłem się i zobaczyłem Georga z piękną suknią na sobie czyli jednak dał się namówić karl'owi.

Była ona piękna czarno-złota z rękawami opadającymi na ramiona była w stylu księżniczki i to pięknej. Wszystko było do niego dopasowane leżało jak na najpiękniejszej gwieździe którą on jest dla mnie.

Gdy wreszcie zajął miejsce obok mnie zaczęła się msza. Wszystko przebiegało w najlepsze było po prostu cudownie jak na razie. Po paru minutowym kazaniu ksiądz kazał wstać i wtedy się zaczęło...

Do kościoła wpadła dwójka osób kobieta i mężczyzna na oko 50 lat. Wyglądali jak moi rodzice... Ale co oni tu robią i skąd wiedzą że biorę dziś ślub?!

Claytonie WasTaken co ty robisz ze swoim życiem do cholery jasnej żeby z chłopakiem ślub brać!? Jak tak można toż to grzech jak możesz taki wstyd nam przynosić.

I kto mi to mówi kurwa pożuciliście mnie do cholery swoje własne dziecko wywaliliscie mnie do obsranego lasu i siedziałem tam dwa miesiące i po pierwsze bycie gejem to nie grzech a wstyd to tylko wy przynosicie nie chce was znać.- przez ten cały czas ksiądz i George próbowali mnie uspokoić ale niestety im nie wyszło.

Synu jak możesz tak mówić nie tak cię wychowaliśmy.

Wy mnie w ogóle nie wychowaliście sam się wychowałem i nie nazywaj mnie twoim synem.

Nie no tego już za dużo mężu wyciągaj pistolet.- gdy moja nie matka powiedziała te słowa wszyscy zaczęli uciekać łącznie z księdzem tylko ja i George zostaliśmy naprzeciwko tych okropnych ludzi.

I co zabijecie mnie teraz?

Tylko po to tu przyjechaliśmy.

To świetnie ale przed tych muszę coś zrobić.

Tylko szybko.

George kocham cię i jesteś najlepszą osobą jaką znam czy zostaniesz moim mężem już bez Mszy?

O mój boże tak dream ja też cię kocham.

Ochydne.

Zamknij się.- powiedziałem i pocałowałem Georga.

Po chwili usłyszałem wystrzał i ból w brzuchu strzelił czyli to już koniec jeszcze przed zaśnięciem na zawsze usłyszałem głośny krzyk Georga jak ja mogłem go zostawić samego na tym świecie.
Przepraszam Gogy ale to już koniec...

Hej wattpadziary.
Kurwa ryczę przepraszam że taki koniec książki ale poniosło mnie. Od soboty zaczynam pisać epilog który będzie zakończeniem tej książki niestety. I też przepraszam bo mieli mieć dzieci i taki był mój pierwszy zamysł ale książka byłaby za długa. A teraz życzę miłego wieczoru.
Paaa.
666 słów