Bokuto Kōtarō (Haikyuu)

169 10 2
                                    

Kolejne nieudane uderzenie w piłkę. Przyjaciel kapitana drużyny wiedząc co ma się zaraz zdarzyć zszedł z pola gry. Wyszedł z sali gimnastycznej udając się w stronę szkoły. Wiedząc, że osoba której szuka ma okienko poszedł do biblioteki. Nie musiał długo szukać, ponieważ dziewczyna siedziała tam gdzie zawsze. Siedziała na jednej z sof. Miała słuchawki w uszach i czytała książkę. A raczej próbowała, bo jej oczy zamykają się na dłuższą chwilę. Akashi widząc, że jej książka za moment spadnie podszedł do dziewczyny, wziął zakładkę. Włożył ją do książki, odkładając ją na bok. Czując nagły dotyk dziewczyna ocknęła się. Spojrzała chłopakowi w oczy.
– Tylko nie mów mi, że znowu – stwierdziła z westchnieniem.
Pokiwał twierdząco głową.
Schowała swoje rzeczy do plecaka. Bez zbędnych słów udali się na salę, w której odbywał się trening siatkówki.

Widząc swojego przyjaciela, dziewczyna zmartwiła się. Bokuto zauwarzając swoją przyjaciółkę stojącą blisko jego najlepszego przyjaciela pobladł i był zarazem wściekły, sam w sumie nie wiedział dlaczego. Przez swoje rozkojarzenie piłka uderzyła go dosyć mocno w tył głowy.

Wszyscy zerwali się z miejsca podbiegając do złotookiego. Uklęknęła przy siedzącym chłopaku, który rozmasowywał sobie tył głowy.

– Bokuto nic ci nie jest? – zapytała zatroskana.
Nie odpowiedział.

Podszedł do was trener Fukurōdoni.
– [T.N] zabierz Bokuto do pielęgniarki – powiedział nauczyciel. – A reszta – spojrzał na pozostałych. – Wracać do treningu!

Pomogłaś mu wstać i poszliście do pielęgniarki, tak jak prosił trener.

~*~*~*~

– Dzień dobry – nie usłyszawszy odpowiedzi rozejrzała się po pomieszczeniu. Weszli do środka.
– Mam nadzieję, że pani Kokomi nie będzie mieć mi tego za złe – powiedziała to bardziej do siebie.
Pokazała dłonią by jasnowłosy usiadł na materacu łóżka. Z niepewnością zrobił to o co prosiła. Wzięła jeszcze potrzebne przedmioty by uśmieżyć ból przyjaciela. Usiadła naprzeciw niego na taborecie.
– Bokuto co się dzieje? – zapytała smutna. Przyłożyła wilgotny materiał do tyłu głowy przyjaciela. – Bokuto mnie nie oszukasz. Wiem, że coś się dzieje. Tylko nie wiem co.
Nic nie powiedział.

– Jakie masz mięciutkie włosy – powiedziała, by rozluźnić atmosferę. Faktycznie jego włosy były miłe i delikatne w dotyku.
Westchnął. Zaczał:
– Nie wiem jak mam ci to powiedzieć. Dobra, powiem to prosto z mostu – powiedział do siebie, by się zmotywować. – Ja... Zakochałem się.
Dziewczyna posmutniała, ale nie dała po sobie tego poznać. Przycisnęła mocniej materiał do potylicy, przez co syknął.
– Ale najwyraźniej woli kogoś innego.
– Czy możesz powiedzieć mi kto to? Doprowadzę tę osobę do porządku. Jesteś przecież cudownym chłopakiem.
– Ty – powiedział. Dziewczyna zaprzestała czynności, którą do tej pory wykonywała. – To ciebie kocham.
Spojrzała na niego z niezrozumieniem. Po dłużących się sekundach nagle ją olśniło. Jej twarz oblał rumieniec.
– Ty myślisz, że ja i Akashi... Jesteś zazdrosny o Akashi'ego. Oh, Kōtarō ty zazdrośniku. Ja też od jakiegoś czasu coś do ciebie czuję.
Przytuliła go głaszcząc po włosach.
– Jakim cudem twoje włosy są takie miękkie?
– To już moja tajemnica.

• • • • • • • • • • • • • • •

18.03.2022

Anime | One Shot'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz