-Tak.- Jego odpowiedź była krótka, ale stanowcza.- Zaczyna się robić źle.
-O co chodzi..?
-Mamy drugiego Dziedzica Slytherina kochanie. Tym razem jego ataki są silniejsze.
~•~
Pov: Tom
Widząc jej minę, wypuściłem powietrze.
-O czym ty mówisz? Przecież to niemożliwe!- krzyknęła.- Poza tym, co masz z tym wspólnego?
-Dumbledore mi wczoraj wszystko wytłumaczył po kolei.
-Więc? Co się dzieje?
-On poprosił mnie o to abym.. udawał profesora.
-Dlaczego miałbyś to robić?
-Chce abym podawał się za nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią w szkole.
-Nie rozumiem..
-..Jestem nadzieją.
-Przecież oni nie wiedzą..
-Nie wiedzą, ale liczą na to, że im pomogę. Tylko ja i ty, wiemy gdzie znajduję się komnata.
Jej oczy wytrzeszczyły się.
-No chyba nie mówiłeś im-
-Co? Oczywiście, że nie! To było tak. On zaczął opowiadać mi o napiętej sytuacji. W pewnym momencie poprosił, abym im pomógł. Dał mi listę uczniów, którzy od pewnego czasu są podejrzani.
-Mogę ją zobaczyć?
-Później.
-Skoro ty masz pomóc, na co Ci Abraxas?
-On pojedzie ze mną. Będzie udawał ucznia. Lista jest średniej długości. Mimo wszystko, nie dam rady obserwować każdego.
-I ty myślisz, że Abraxas tym bardziej da radę?
Zastanowiłem się na moment.
-No wiesz..
-Ja pojadę z tobą. Odwołaj Malfoya.
-Zgłupiałaś?! Nie ma mowy! Adele.. z kim zostanie?
-Myślę, że u Malfoyów będzie jej dobrze. W końcu będzie miała towarzystwo, a nie siedziała godzinami w pokoju, bibliotece i ogrodzie.
-To już nie jej wina, że nie ma rodzeństwa..
-Dziecko to nie jest teraz dobry moment.
-Dla mnie zawsze dobry- zaśmiałem się
-Daj mi listę.- powiedziała
-Jesteś pewna?
-Tak, daj.
Podałem jej pergamin leżący na półce.
CZYTASZ
âïžâ³ðŸðâŽðÌðžÌ â¬âŽððŸ||ð¯âŽð â³ð¶ððâŽð⎠âðŸð¹ð¹ð⯠ðð§.2âïž
Teen FictionAgata i Tom dawno zaÅoÅŒyli rodzinÄ, a ich spokojne ÅŒycie nie nawiedzaÅ ÅŒaden kÅopot od dÅuÅŒszego czasu. Jednak, czy spokój trwa wiecznie..? ðŽððð¡ð ð€ðŠð ð§ðð ðððÌšððð ð§ ð ðŠðððððð, ðððð ð€ ðððð€ððð. ðŸð¡ð ð ð¡ðð ððÌ...
