-Nie mogę. To zmieni wszystko.
-No proszę..
-Nie.- odparł stanowczo i ruszył przed siebie-mamy lekcje Obrony, lepiej się pospiesz bo nas zabije!
Oh, wielkie dzięki Abraxas!
~•~
Pov: narrator
Napady na uczniów nie ustępowały, a wręcz przeciwnie- nasiliły się.
Przez tydzień do Skrzydła szpitalnego zawitało dziesięć pacjentów z tą samą przypadłością- wszyscy byli ofiarami. Byli spetryfikowani.
Co najgorsze, Agata, Abraxas i Tom stali na tym samym miejscu co wcześniej. Na poznaniu uczniów.
Rodzeństwo mniej więcej zaprzyjaźniło się z każdą osobą z listy, lecz jedynym wyjątkiem była Dominica, która zwyczajnie- nie lubiła Agaty. Przyznała się do tego dobrowolnie podczas spędzaniu czasu z blondwłosym na błoniach.
,,Nie przepadam za twoją siostrą, wiesz? Może to dziwne, ale nie wyglądacie mi na rodzeństwo. Jesteście sobie zbyt sprzeczni.''
Gdy usłyszała o tym ślizgonka zaczęła mieć bardziej na oku rudowłosą. Tak naprawdę tylko ona chciała wiedzieć zdecydowanie za dużo na ich temat. Fakt, może po prostu szukała małej grupki przyjaciół, ale to nie usprawiedliwia jej. Obserwowanie z końca pomieszczenia, przyjmowanie nawyków, albo chociażby sama jej obecność była niekomfortowa.
A jeżeli chodzi o inne osoby, zachowywali się też dziwnie, ale nie aż tak bardzo.
Tak więc, Dumbledore miał rację, że ta zagadka jest bardziej pokręcona niż nam się wydawało.
~•~
Czy można być zazdrosnym? Oczywiście, że można. Tom Riddle nigdy nie przyznałby się głośno do tego, ale kiedy widział Agatę w obecności Thomasa i Petera (wliczając w to nawet jej brata), stawał się oschły i przez następne kilka godzin, nie był tak przyjaźnie nastawiony.
Dało się zauważyć dzielący mur w ich relacji, który był już wysoki. Co więc może sprawić, aby został szybko zburzony? To samo pytanie zadawała sobie główna bohaterka za każdym razem, kiedy pukając do Komnaty swojego męża, nie uzyskiwała sensownej odpowiedzi.
Tłumaczył się, że jest zmęczony, nie mogą spędzić razem czasu, ponieważ ktoś ich przyłapie, musi przerobić materiał na następne zajęcia.. bla, bla, bla..
Ale jakim trzeba być bezdusznym jak pewna krukonka..?
~•~
Pov: Agata
Siedząc w bibliotece, chciałam zaznać trochę spokoju. Już zapomniałam, jak to jest być studentem na siódmym roku. Masa prac domowych, pytania na lekcjach, ciągłe powtarzanie o egzaminie końcowym..
Litości, przetrawiałam to już kiedyś, a teraz muszę słuchać tego od początku..
W dodatku Abraxas był dla mnie wielkim ciężarem. Od pewnego czasu nie odstępował mojej osoby na krok, co było szczerze przytłaczające..
Tak więc, czytając książkę o zielarstwie, nie spodziewałam się, że przysiądzie do mnie Dominica.
Podniosłam zaskoczona brew, nie rozumiejąc jej nastawienia i intencji.
-W czym mogę pomóc?- zapytałam po chwili ciszy.
-Byłam u Riddle'a...- i stop. Moje myślenie i słuchanie zatrzymało się w tym momencie.
Jak kurwa u Riddle'a?
-Słuchasz mnie w ogóle?
-Możesz powtórzyć?-zapytałam dosyć chłodno, co nastolatka zapewne wyczuła.
-Byłam u Profesora od Obrony Przed Czarną Magią. Chciałam aby pomógł mi z materiałem z ostatniej lekcji, ponieważ nie potrafię napisać referatu. Kilka minut później zaproponował, abym poszła do ciebie albo Abraxasa.
-Czemu wybrałaś mnie? Przecież za mną nie przepadasz z tego co wiem.
-Nie to, że nie przepadam. Po prostu.. jakoś nie mogę się przestawić na pozytywy znajomości z tobą. Mniejsza- zmieniła temat- pomożesz mi? Obiecuje, że wynagrodzę Ci to w swoim czasie.
Westchnęłam i zamknęłam książkę z łoskotem.
-Niech ci będzie. Bierzmy się do pracy.-odrzekłam niechętnie nadal mając w głowie te słowa:
,,Byłam u Riddle'a.''
,,Byłam u Riddle'a..''
,,Byłam u Riddle'a...''
~•~
Nie można powiedzieć, że byłam zła. Moje emocje były nieokreślone.
W końcu to tylko jego uczennica. Gdybym zakazała mu wszelkich kontaktów z uczniami, nasza relacja byłaby niezdrowa i trochę podchodziłaby pod toksyczną. Każdy zasługuje na swobodę.
Lecz kiedy zauważyłam, że jej szminka była rozmazana coś sprawiło, że serce zabiło mi mocniej i boleśniej.
Nie mógłby mnie zdradzić. Mamy razem dziecko a poza tym to nieetyczne. Chyba, że..
Stop. Przestań, przecież on nie zajmowałby się takimi głupotami wiedząc, że Dominica zaraz ma przyjść..
-Dasz radę już sama napisać resztę referatu? Muszę coś załatwić, to ważne.
-Tak, jasne i..-zatrzymała się- i dziękuję..
-Nie ma za co. Cześć!- odpowiedziałam pospiesznie i wyszłam z pomieszczenia.
Nie obchodzą mnie gadki Toma o tym, że nie ma czasu. Raz na jakiś czas powinien przystopować.
~•~
Hej hej hej!
Jutro dodam kolejny rozdział albo w niedziele
Jak wam minął tydzień szkoły? Jesteście chorzy? Mam nadzieję, że nie
JAK MYŚLICIE CO AGATA ZROBI TOMOWI? CZEKAM NA WASZE POMYSŁY!
Przepraszam, że nie jest on jakoś szczególnie długi, ale po prostu mam taki plan. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza.
Dziękuję za prawie 500 gwiazdeczek! kocham wam i dziękujęę!
Jutro pojawi się tik tok około godziny 12:00-13:00
Wyczekujcie!
To byłoby na tyle
Jeszcze raz dziękuję<3
Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/spokojnej oraz przespanej nocy
bayy!
714 słów

CZYTASZ
✔︎ℳ𝒾𝓁ℴ𝓈́𝒸́ ℬℴ𝓁𝒾||𝒯ℴ𝓂 ℳ𝒶𝓇𝓋ℴ𝓁ℴ ℛ𝒾𝒹𝒹𝓁ℯ 𝑐𝑧.2✔︎
Подростковая литератураAgata i Tom dawno założyli rodzinę, a ich spokojne życie nie nawiedzał żaden kłopot od dłuższego czasu. Jednak, czy spokój trwa wiecznie..? 𝐴𝑔𝑎𝑡𝑎 𝑤𝑦𝑠𝑧𝑙𝑎 𝑝𝑟𝑒̨𝑑𝑘𝑜 𝑧 𝑠𝑦𝑝𝑖𝑎𝑙𝑛𝑖, 𝑐𝑎𝑙𝑎 𝑤 𝑛𝑒𝑟𝑤𝑎𝑐𝒉. 𝐾𝑡𝑜 𝑜 𝑡𝑎𝑘 𝑝𝑜́...