Kontynuując, kiedy nadeszła ich pora, obawiali się, że w każdej chwili może coś pójść nie tak. Mała wpadka spowodowałaby wielkie szkody, a cały plan niestety- poszedłby się walić.
-Agata Whither!- usłyszała.
Czuła się jakby miała znowu 11 lat i poczuła ten sam stres co kiedyś.
~•~
Pov: narrator
Agata modliła się w duchu, żeby Tiara Przydziału nic o niej szczególnego nie mówiła.
Jak dobrze wiemy ten stary, lekko pomarszczony już kapelusz, potrafi czytać w myślach i zna nas prawie najlepiej. W niektórych przypadkach Tiara potrafi coś powiedzieć na głos, na przykład ,,Kolejna osoba z rodu....". Gorzej jak powie coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego.
Tak więc, na nogach z waty, Agata usiadła na stołeczku, a na jej głowie wylądował szpiczasty kapelusz.
-Hmm... Wydaje mi się, że już kiedyś czytałam twoje myśli.. Whither.. Whither.. Nie kojarzę.. no cóż, ale nie o tym mowa. Sprytu ci nie brakuje, tak samo jak braterstwa i wrażliwości. Prawdomówność sobie cenisz, ale to ambitność i przywództwo płynie twoimi żyłami. SLYTHERIN!- usłyszała
Odetchnęła z ulgą i kiedy szła do stołu, spojrzała w stronę Toma. Ten spojrzał na nią i lekko się uśmiechnął w jej kierunku. Szybko jednak jego mina uległa zmianie, kiedy usłyszał, że teraz Abraxas ma być przydzielony.
-Kolejny Whither? A to ci nowość.. spryt, braterstwo.. jaki bałagan w tej głowie..- wyszeptała cicho- odwaga, Szczerość.. SLYTHERIN!
~•~
-Że niby ja mam bałagan w głowie? Prędzej temu staremu workowi na głowę się coś powaliło.- przewrócił oczami
-Zbyt przeceniasz swoje możliwości Mal- znaczy, Whither- odpowiedziała pospiesznie poprawiając się- jejku nie przyzwyczaję się.
-Lepiej uważaj. Mała pomyłka i koniec.
-Wiem. Ale sam przyznaj, że ty również czujesz się nieswojo.
-Fakt, czuję lekki dyskomfort, wolałbym zostać przy moim nazwisku. Przynajmniej Riddlowi się na tyle poszczęściło.
-On też nie ma tak cudownie. Wyobraź sobie nauczyć grono dzieciaków i młodzieży. Współczuję każdemu, kto musiał się denerwować na nas i innych..
-Wyrobi sobie na tym większą cierpliwość, bo przy Adele nie musiał. Ciche z niej dziecko.
-Dokładnie.- odpowiedziała I przestała już rozmawiać, ponieważ ustała przed drzwiami Gabinetu Slughorna.- Okej, na 3. 1..-
CZYTASZ
âïžâ³ðŸðâŽðÌðžÌ â¬âŽððŸ||ð¯âŽð â³ð¶ððâŽð⎠âðŸð¹ð¹ð⯠ðð§.2âïž
Novela JuvenilAgata i Tom dawno zaÅoÅŒyli rodzinÄ, a ich spokojne ÅŒycie nie nawiedzaÅ ÅŒaden kÅopot od dÅuÅŒszego czasu. Jednak, czy spokój trwa wiecznie..? ðŽððð¡ð ð€ðŠð ð§ðð ðððÌšððð ð§ ð ðŠðððððð, ðððð ð€ ðððð€ððð. ðŸð¡ð ð ð¡ðð ððÌ...
