Wszyscy patrzyli na mnie z niedowierzaniem.
Tails podbiegł i mnie przytulił.- Tak się cieszę. Miałem takie wyrzuty sumienia! Tak nagle zniknęłaś.
Uśmiechnęłam się lekko- To nie twoja wina. Musiałeś wypełnić swoje zadanie i skupić się na nim.
-Ale jak to się stało? Opowiadaj co się wtedy wydarzyło!- poganiała mnie Sticks.
Westchnęłam ciężko bojąc się ich reakcji. Jednak ukrywanie tego nawet nie wchodzi w grę.
-Usiądziemy najpierw?- Sonic kiwnął głową i wszyscy usiedliśmy na kanapie. Zaczęłam im wszystko wyjaśniać, całe zdarzenie i spotkanie z tym psycholem.
Sonic mocno mnie przytulił słysząc wszystko.
-W sumie to by wiele wyjaśniało. Szybkoś był pomocnikiem Eggman'a przez jakiś czas więc miał dostęp do jego systemu. Mógł stworzyć...
-coś co mogłoby kontrolować jego roboty.- Dokończył Sonic wiedząc, że nasz mechanik zacznie używać nie zrozumiałych dla nas słów. Żółty przyjaciel prychnał niezadowolony, że mu przerwano.
-Dokładnie.
Wtuliłam się w Sonic'a. To było przerażające.- Tylko... Co chciał osiągnąć? Przecież to karalne.
-Chciał abyś straciła pamięć. Gdy ty odsunęła byś się od nas, ten by się zbliżył i to wykorzystał.- chłopak sam zadrżał myśląc o tym, ale mnie ta myśl przeraziła jeszcze bardziej.
-To co teraz zrobimy?- zapytał w końcu Silver.
-To oczywiste. Policja się nim zajmie, najlepiej kiedy wyląduje za kratkami.- zauważył mądrze Tails.
-Też tak sądzę- dodała Sticks.
Sonic westchnął- dobrze... Zgłosimy to na policję ale to w tej chwili.
-Chwila!- zawołałam- ja... Ja jeszcze chcę pogadać z Sonic'em i Stacy na osobności.
Wszyscy spojrzeli na siebie, a następnie na niebieskiego jeża.
-Dobrze, wy idźcie załatwić sprawę z Szybkosiem, a ja i Amy pójdziemy do Percy.
Wszyscy pokiwali głową.
-Ale najpierw jedzenie! Bo wystygnie, a Knuckles jest głodny!- i usiadł ze swoją porcją przy stole na mojej kanapie. Spojrzałam na niego.
Jeśli mi pobrudzisz moją kanape, oj... Będziesz biedny.
Sonic- Dobrze, a my idziemy do Percy- jeż złapał mnie za nadgarstek i poszedł do wyjścia.
Zarumieniłam się delikatnie jednak spojrzałam na nasze dłonie. Powoli i subtelnie złapałam go za rękę aby ten nie zauważył zmiany pozycji rąk.
Wyszliśmy w końcu z domu. I poszliśmy spokojnie do Percy. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem bo kompletnie nie czułam się jakbym szła właśnie porozmawiać z osobą która doprowadziła do mojego wypadku, a jakbym poszła na zwykły spacer z Sonic'em.
Spojrzałam na niego kątem oka i uśmiechnęłam się lekko.
Tak... Sonic jeż po prostu mi się podoba. Nie ma czego już ukrywać. Jest taki słodki gdy próbuję mi pomóc, troszczy się o mnie.
Jednak moją świeczkę nadziei zdmuchnął Sonic gdy nagle... Puścił moją rękę.
Zdziwiona spojrzałam na niego. Rumienił się delikatnie ale uparcie patrzył przed siebie jakby nie chciał spojrzeć mi w oczy po tej niezręcznej sytuacji.
Zawstydzona odwróciłam od niego wzrok.
Czyżbym przegięła? Za bardzo się pośpieszyłam? Ugh, idiotko! I przez Ciebie teraz będzie niezręcznie.
Po długim spacerze, który ciągnął się w nieskończoność (niecałe 7 minut) w końcu stanęliśmy we dwoje przed drzwiami osoby, która wmieszała się w mój wypadek.
Sonic głośno zapukał do drzwi, a po chwili otworzyła nam fioletowa jeżyca.
Jej zmieszany wyraz twarzy wymieszany z niepokojem był bezcenny gdy tylko nas zobaczyła.
- Oh... Hej wam... Co wy tu...
-Musimy pogadać... Teraz- powiedział i wszedł do środka, a ja zaraz za nim.
CZYTASZ
Sonamy BOOM | Amnesia
FanfictionJa jestem Amy... Amy Rose, mieszkam w wiosce i mam 19 lat. To są jedyne informacje które pamiętam. Wiem również, że miałam wypadek, który sprawił, że wylądowałam w szpitalu. Mam amnezję ale grupa, która podaje się za moich przyjaciół próbuje mi pomó...