14."Ostatnio miałam kilka przygód z tym zboczeńcem"

228 17 1
                                    

Szłam razem z moją robotyczna wersją przez miasto. W małej kawiaręce zamówiłam trój-warstwowe late z bitą śmietaną i polewą toffi. Robo-Amy zamówiła to samo ale z dodatkiem babeczki z borówkami.

Mamy podobny problem. Nie potrafimy się dogadać z naszą drużyną bo jesteśmy inne. My lubimy ład i porządek, im to wszystko jedno. My jednym słowem jesteśmy idealistkami, a oni wolą szaleć i się bawić.

Nie to, że jesteśmy nudne... po prostu mamy inny punkt widzenia.

Rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się na pół kawiarni. Byłyśmy same poza obojętną sprzedawczynią. Nie była ani przyjazna, ani wroga.

-A jak tam z Robo-Sonic'em?- zapytałam po chwili biorąc łyk kawy.

-No cóż... Sama wiesz jaki jest...- mówiła przewracając oczami.

-A jak z twoim Sonic'em?- zapytała z podstępnym uśmiechem biorąc gryza babeczki.

Chwilę się zastanowiłam ale chyba mogę jej powiedzieć.

-Mój Sonic zachowuje się ostatnio dziwnie... nie wiem co robić... myślę, że coś ukrywa...

Robo-Amy chwilę się zastanowiła, a później spojrzała na mnie w szoku i ze smutkiem.

-Amy... a jeśli on...- nie dokończyła zdania bo jej przerwałam.

-On? Żartujesz? On nigdy by mi tego nie zrobił... jesteś mną... powinnaś to wiedzieć...- wyjaśniłam z promiennym uśmiechem.

-Wiem ale... tak to zabrzmiało...- podrapała się nerwowo po karku.

-W każdym razie... wiem, że coś ukrywa...

-Hej... a jak się trzymasz po... no wiesz...- mówiła nie dokańczając zdania...

Wzdrygnęłam się na to wspomnienie... jakie to było szczęście, że Silver i Shadow akurat wtedy przechodzili.

-Jest ok. Sonic gdy się o tym dowiedział stał się strasznie nad opiekuńczy. Kiedy przyszłam do domu musiałam do niego pisać co 10 minut.

-wow... martwi się o ciebie... co poradzić- wzięła kolejny kęs babeczki.

-Nic...- wypaliłam po chwili ciszy.- prędzej czy później sam się uspokoi.

~~~

Otworzyłam oczy. Wszystko było rozmazane.

Wstałam do pozycji siedzącej i robiąc sobie mały masaż głowy, rozglądałam się po pomieszczeniu. Leżałam na jednym z pięciu łóżek, które wyglądały na szpitalne.

Spojrzałam przed siebie, a tam zobaczyłam moją drużynę która śpi i drużynę Robo-Sonic'a, z tym wyjątkiem, że tylko on nie spał.

-Amy?- zapytał Robo-Sonic.- jak się czujesz?- zapytał podchodząc do mnie. Usiadł na sąsiednim łóżku.

Przesunęłam się tak by siedzieć na skraju łóżka tak jak on.

-Nawet dobrze...ale... co się tak właściwie stało?- zapytałam bawiąc się nerwowo palcami.

-Nie za bardzo wiem, ale wiemy natomiast, że strasznie się przemęczasz... to prawda mam rację?- zapytał otwarcie kładąc swoja kostkę na kolano.

-Ostatnio miałam kilka przygód z tym zboczeńcem... Radykalny pęd... kojarzysz prawda?-

Westchnął zrezygnowanie.

-Nie raz twoi przyjaciele skarżyli się, że cię dręczy... i wiem, o tej sytuacji, która się wydarzyła w czwartek.

-Ta...- podrapałam się po karku w wyrazie zakłopotania.

Robo-Sonic zszedł z łóżka i przytulił mnie. Wzdrygnęłam się ponieważ metal- z, którego był zrobiony- był strasznie zimny. Jednak gdy moje ciało już się przyzwyczaiło co temperatury, odwzajemniłam uścisk.

-Chcesz wszystkich obudzić? Nie powinnaś wstawać z łóżka jak na razie.- mówił pocierając moje plecy.

-No pewnie. Będzie raźniej- odpowiedziałam zadowolona.

Robo- Sonic zaczął wszystkich szturchać z tekstem "Obudziła się..." na co lekko zachichotałam. Oczy wszystkich powędrowały na mnie.

~~~~
Cóż... dawno nie było rozdziałów co?
No nic... postaram się nadrobić zaległości xD

Sonamy BOOM | AmnesiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz