12."Zależy mi na tobie"

293 25 7
                                    

Wszyscy obudziliśmy się z krzykiem. Obudził nas naprawdę głośny wybuch (BOOM!). Shadi, Zooey i ja spojrzeliśmy sie na siebie i wspólnie kiwnęliśmy głowami na znak, że wiemy co mamy robić.

Zooey wstała z miejsca i poszła po mój młotek, który miał honorowe miejsce na ścianie. Rzuciła mi go i po mimo tego, że byliśmy w piżamach (poza Shadow'em) ruszyliśmy do miejsca bitwy.

Na miejscu zobaczyłam jak Tails, Sonic i Knuckles walczą z robotami Eggmana.

-Ktoś prosił o wsparcie?- Zapytałam z przebiegłym uśmieszkiem i ruszyłam na pierwsze roboty tak jak Shadi (Zooey nie ma umiejętności walki więc ukryła się gdzieś)

Machałam młotkiem niszcząc po kolei roboty.

W pewnym momencie poczuliśmy trzęsienie ziemi. Spojrzałam w stronę źródła i zobaczyłam ogromnego robota. Liczył około 10 metrów? Może więcej...

Zamyśliłam się nad wielkim robotem, a nawet nie zauważyłam, że jeden z robotów jedzie prosto na mnie... wzięłam zamach i uderzyłam z całej siły w pobliskiego robota.

Zaczęłam atakować mniejsze robo-zwierzęta całkowicie zapominając o robocie gigancie.

Dobrze mi szło jak na dziewczynę z amnezją. Po dłuższej chwili niszczenia robotów z armi Eggmana usłyszałam za sobą wołanie.

-Amy uważaj!

Zamknęłam oczy pod wpływem wiatru i lekkiego uderzenia o moją skórę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zamknęłam oczy pod wpływem wiatru i lekkiego uderzenia o moją skórę.

Czekałam na mój koniec ale nigdy się tego nie doczekałam.

Otworzyłam jedno oko i osłupiałam. Stał nade mną... Shadi!









































































Nie no żartuje... Sonic, a kto inny?

Spojrzałam na niego i zobaczyłam na jego twarzy zmartwienie.

Spojrzałam w miejsce, w którym starałam jeszcze parę sekund temu.

Ale teraz na moim miejscu była ogromna żelazna pięść robota.

Zaraz...

~~~

Wzięłam swój młotek. Byłam tak blisko robo-giganta. Gdy już brałam zamach- robot uderzył prawą pięścią dosłownie kilka centymetrów przede mną.

Mój młot poleciał wystarczająco daleko bym nie mogła go dosięgnąć. Robot wziął drugą zaciśniętą dłoń i wycelował prosto we mnie.

"Zginę..." to była moja pierwsza myśl. "Jak nic zginę, umrę... przez 2 tony złomu..."- zero drogi ucieczki, zero odwrotu. Jak nic kurwa po mnie.

Wziął zamach, a ja automatycznie próbowałam ukryć się rękami.

-Amy! Uważaj!- Krzyknął ktoś za mną. Poczułam jak Sonic szybko bierze mnie na ręce i ratuje od uderzenia.

Wylądowaliśmy metr przed przepaścią gdy ten trzymał mnie w pasie, ja jego za ramiona. Kilka pojedynczych łez spłynęło mi po policzkach.

-heh... było blisko- powiedział Sonic próbując mnie uspokoić. Jego dotyk był taki delikatny i kojący. Uwielbiałam to.

Później usłyszałam głos robota U.T. czyli wynalazku Tails'a przez którego troszeczkę się pokłóciliśmy. Ale teraz jest ok.

-Zależy mi na tobie.- lekko się zarumieniłam.

Słowa które wypowiedział Sonic są dla wszystkich zrozumiałe, więc przetwarza to, w zdanie, które miał na myśli. Moment...

-Awww!- to było takie urocze z jego strony. Odsunęłam się, a on oblał się delikatnym rumieńcem.

Pobiegł unikając kontaktu wzrokowego w stronę armii Eggman'a.

Pobiegłam po swój młot i zabrałam się do pracy. Ale tego momentu, nie zapomnę nigdy!

~~~

Patrzyłam się w tamto miejsce jak głupia. Co to do cholery było?!

Spojrzałam się na cała drużynę ze zdezorientowaniem, a oni z niepokojem.

Nikt się nie ruszał, ani roboty, ani my. Wszystkich spojrzenia były skierowane na moją osobę.

-Tails?- spojrzał na mnie ze zdziwieniem gdy wypowiedziałam jego imię.- Czy jeden z twoich wynalazków nazywał się U.T?

Wszystkim szczęka opadła.

-Skąd...- nie dokończył lis gdy zrozumiał całe zajście.- miałaś wspomnienie, prawda?

-Tak... tak myślę.- Odpowiedziałam nie będąc pewna odpowiedzi.

Sonamy BOOM | AmnesiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz