13."Załóżmy, że rozumiem"

264 18 15
                                    

Wszyscy stali nie ruchomo.

-Przypomniałam sobie o Uniwersalnym tłumaczu Tails'a. Walczyliśmy z Eggman'em i wtedy też uratował mnie Sonic- wytłumaczyłam dokładnie.

Wszyscy uśmiechnęli się do mnie i zamknęli w uścisku.

-Jest coraz lepiej. Myślę, że trzeba cię zabrać w twoje ulubione miejsca. Może one pomogą ci odzyskać pamięć.- przerwał ciszę Tails.

Wszyscy mnie puścili dając mi dostęp do tlenu i po chwili znów zaatakowały nas roboty.

Co chwilę czułam na sobie wzrok Sonic'a ale gdy odwracałam się w jego stronę on natychmiast odwracał wzrok.

Co? Jestem brudna czy co?

Pomyślałam ironicznie i rozwaliłam znów kilka robotów.

***

Lecieliśmy samolotem Tails'a gdzieś bardzo wysoko nad ziemią. Kiedy się pytałam gdzie lecimy odpowiadali tylko "suprice!" Albo "zobaczysz".

Trochę się za to wkurzam ale co zrobić.

Leciałam obok Sticks na lewym skrzydle (gdyby siedziała obok Sonic'a to... nie po prostu go za dużo!) Podczas gdy Knuckles i Sonic na prawym.

Wszyscy lecieliśmy w ciszy, aż nie zobaczyłam jakiegoś dziwnego obiektu wśród chmur.

-O! Już jesteśmy!- zapowiedział Tails zbliżając się do miasta pod szkłem, a wszystko utrzymywało się pod żółto złotymi platformami.

Ładnie tu było nie powiem... ale zamiast ludzi widziałam... roboty? Bynajmniej tak się poruszali.

-Co to za miejsce?- zapytałam przyjaciółkę.
-Miasteczko w którym poznasz samą siebie- powiedziała zadowolona po czym mrugnęła.

Na mojej twarzy można dosłownie wyczytać "WTF?!" Na co niektórzy się zaśmiali (czyt. Wszyscy).

Szklane wejście otworzyło się pozwalając nam wejść na "parking samolotów, rakiet czy innych latających maszyn".

Wyszliśmy z samolotu i zaczęłam się uważnie przyglądać temu miejscu.

-Cześć wam!- krzyknął za nami robotyczny głos. Dam sobie rękę obciąć, że ten głos jest Knuckles'a... ale on stoi obok mnie.

Odwróciłam się i o mało co nie doznałam zawału. Tam... staliśmy my! Znaczy oni jako my... znaczy te coś podobne do nas.

-Wha...- nie zdążyłam odpowiedzieć bo roboty mnie przytuliły.

-Słyszeliśmy co się stało...- powiedział odpowiednik Knuckles'a.

-Przykro nam... może damy radę ci pomóc- powiedział robot podobny do mnie.

-Tak tylko spytam... kim wy jesteście?- zapytałam nieswojo.

-Jesteśmy waszymi robotycznymi wersjami!- krzyknął radośnie robot przedstawiający Tails'a.

-Tyle to ona zauważyła- wtrącił się Sonic- ale powiedzie kim konkretnie jesteście.- dodał

-No dobra- Zaczął Robotyczny Sonic- jesteśmy robotami zbudowanymi z waszego DNA. Nasze procesory są zrobione z tkanki organicznej więc jesteśmy odporni na hipno-fale pewnego wrogiego robota o imieniu HipnoBot- wyjaśnił ale dalej w moim umyśle można znaleźć trzy kropki lub napis "Loading..."

-Załóżmy, że rozumiem- powiedziałam poważnie na co większość się zaśmiała.

Wszystkie roboty się przedstawiły naszymi imionami, dodając przy tym słowo "Robo".

Oprowadzili trochę po- jak wcześniej powiedzieli- Robotowie. Kiedyś podobno nazywało sie Marianowo...

Serio? A nie lepiej... Robotopia? Albo Robopolis... Zaraz...

-Ah!- wymknęło mi się kiedy stanęliśmy w miejscu.

-Amy!- krzyknęli wszyscy kiedy zobaczyli mój stan. Głowa bolała niemiłosiernie. Złapałam się za nią próbując wytrzymać.

Opadłam z sił i padłam na kolana... przed oczami zrobiło mi się ciemno.

Ostatnie co pamiętam to jak Robo-Sonic złapał mnie i gdzieś zabrał.. ale gdzie?...

~~~~~

Czyżby Sonic miał rywala? 😏😏😏😏😏

Sonamy BOOM | AmnesiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz