-Radykalny pęd spotkał wczoraj Amy.-powiedział jeż odkładając swojego burgera.
Jak na jakiś znak wszystkim opadła szczęka. Patrzyli na naszą dwójkę jakby zobaczyli ducha.
-pieprzysz...- powiedziała Sticks.
-Czyli... on próbował... -nie dokończył Silver. Nie musiał dokańczać.
Na to zdanie uciekła mi łza. Ten moment to był najgorszy moment jak pamiętam (ktoś ogarnął?).
Shadow zauważył łzę i natychmiast położył swoje ręce na moich.
-Amy?- zapytał stanowczo lecz opanowanie .- powtórzę moje pytanie. Co się wczoraj działo do cholery?!
Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Nie chcę ryczeć przy wszystkich więc po prostu siedziałam cicho.
-pocałował ją i przygniótł do drzewa.-Zaczął Sonic wiedząc że ja nie mogę.
Bez słowa odeszłam od stołu zostawiając colę i burgera na stoliku.
Nie ma mowy, że będę uczestniczyć w tej rozmowie. Ja chcę kurwa o tym zapomnieć! Dobra... Przeżywam to ale prędzej czy później przestanę się martwić...
Mogłam jeszcze usłyszeć głosy, które wołają moje imię ale ignorowałam je. Wróciłam do domu i usiadłam na kanapie tuląc się do poduszki ale już bez płaczu. Chodziłam jak zombie. Bez energii i bez życia łaziłam po domu, sama nie wiedząc po co.
Nie chciałam z nikim rozmawiać ani nikogo widzieć.
Sonic na 100% teraz tłumaczy wszystkim co się wczoraj wydarzyło. Kurwa! Owszem to było złe ale czy mogliby się przestać martwić?! Ja nie jestem dzieckiem, żeby się nade mną litować. Chociaż co im się dziwić... była w śpiączce przez 2 tygodnie...
Usłyszałam pukanie do drzwi, więc leniwie wstałam z kanapy i poszłam do drzwi.
O dziwo była to Zooey, która przywitała się ze mną z promiennym uśmieszkiem.
-Cześć Amy!- przywitała się ciepło tuląc się do mnie.-jak tam u Ciebie kochana?- zapytała ale zamiast odpowiedzieć wpuściłam ją zwyczajnie do środka.
-kim jest Radykalny pęd?-zapytałam stanowczo zamykając drzwi na klucz.
-Że co?!- zapytała zdziwiona. W tym momencie była trochę zaskoczona i przestraszona.
-Kim jest Radykalny pęd?- odparłam bez emocji łapiąc się za biodra.
Przyjaciółka usiadła zrezygnowana na kanapie patrząc pusto w przestrzeń.
-Spotkałaś go... prawda?- to pytanie mnie zaskoczyło ale ostatecznie przytaknęłam.-Trzymaj się od niego jak najdalej!- powiedziała z lekko podwyższonym tonem.
-Kim on jest!?-traciłam cierpliwość ale dalej starałam się nie krzyczeć.
Zapadła cisza... nie wiedziała co powiedzieć... ale ostatecznie dobrała dobre słowa.
-Radykalny pęd jest... był... "rywalem" Sonic'a.- Powiedziała nie mogąc znaleźć słów.
Rywalem? Co tu się od Janie Pawliło?!
-co masz namyśli?- zapytałam spokojnie siadając obok niej...
-Radykalny pęd jest rywalem Sonic'a pod każdym względem. Eggman zatrudnił go by go pokonał. Ale Radykalnemu zależało tylko na jednym... tobie...- powiedziała patrząc mi głęboko w oczy.
-Według niego jesteś idealnym materiałem na jedną noc... Uwielbiał twój charakter... byłaś dla niego ostra, nie zbyt sympatyczna i na pewno nie łatwa. Jak to on ujął... "Lubi kiedy twój charakter znajdzie się w pokoju z nim sam na sam..."
W tym momencie poczułam jak moje śniadanie się przewraca w żołądku... Przecież to jest karalne! Zooey dalej coś paplała ale przestałam jej słuchać. Ten kretyn nie raz się do mnie dobierał! Byłam przez tak długo w szpitalu... może to właśnie przez niego? Zaraz... jeśli wspominając słowa Shadow'a "Byłaś 2 tygodnie w śpiączce..." Może ten dziwkarz mi coś zrobił!
-Zooey?- Powiedziałam cicho mając nadzieję, że nie usłyszy ale jednak odwróciła się do mnie.- Czy ten gnojek mi coś zrobił kiedy byłam w szpitalu?
Cisza była jej odpowiedzią... Westchnęła głośno i spojrzała głęboko w moje oczy.
-Nie, ale są podejrzenia, że to właśnie przez niego wylądowałaś w szpitalu... zna technologię Eggman'a i to on mógł poprzestawiać coś w ustawieniach robotów...
Wszystko stało się jasne... ten zielony fiut chciał bym wylądowała w szpitalu i straciła pamięć... później chciał mnie przekonać do siebie ale... nie udało mu się...
Przejrzałam Cie szmato!
~~~~~
Hejo! Jak już wcześniej wspominałam planuję dać One shota albo z ship'em SonAmy albo ShadAmy.I teraz głosujemy! Który ship zbierze pierwszy 5 głosów zostanie opublikowany następnego dnia ^^ głosujemy w komentarzach obok.
SonAmy
ShadAmy
CZYTASZ
Sonamy BOOM | Amnesia
FanfictionJa jestem Amy... Amy Rose, mieszkam w wiosce i mam 19 lat. To są jedyne informacje które pamiętam. Wiem również, że miałam wypadek, który sprawił, że wylądowałam w szpitalu. Mam amnezję ale grupa, która podaje się za moich przyjaciół próbuje mi pomó...