Szliśmy już tak 10 minut. Shadow opowiadał mi o niektórych przygodach które razem przeżyliśmy. Niektóre smutne, niektóre wzruszające, a reszta jest przezabawna!
Podczas gdy czarny przyjaciel opowiadał kolejną historię, ja płakałam ze śmiechu.
-I wtedy Knuckles powiedział: "też już rozumiem! Leniwym, to nie znaczy, że pierogiem!"- po tym zdaniu zaczęliśmy się histerycznie śmiać. Nie sądziłam, że Knuckles ma... tak nie równo pod sufitem.
Ja nie miałam co opowiadać bo nic nie pamiętam ale historie i sytuacje, które opowiada mi Shadow wydają mi się takie znane.
Zatrzymałam się gdy zobaczyłam, że idę sama. Odwróciłam głowę za siebie i zdziwiłam się gdy zobaczyłam jak Shadi patrzy się pusto w ziemię i delikatnie ruszał uszami jakby czegoś nasłuchiwał.
-Shadow?- zapytałam cicho nie będąc pewna czy dobrze zrobiłam odzywając się.
Mój cichy głos wyrwał go z transu. Spojrzał na mnie ironicznie i ruszył w moją stronę. Automatycznie zrobiłam krok do tyłu bojąc się co chce zrobić.
-Shadi?- zapytałam w panice. Co mu się stało? Czemu patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić?
-Zabiję sukę- warknął wściekły. Chodziło o mnie? Co ja zrobiłam?
Kiedy już chciałam krzyknąć o pomoc, ten podbiegł do mnie i zasłonił mi usta. To pułapka!
-Kiedy ty mi pomogłaś w odzyskaniu normalnego życia, obiecałem Ci, że nikt Cię nie skrzywdzi. -powiedział szepcząc mi do ucha. Otworzyłam szerzej oczy ze zdumienia. Co chce przez to powiedzieć?
Odsłonił mi usta i spojrzał mi w oczy. Jego czerwone rubinowe tęczówki wydawały się teraz spokojne ale czuję... po prostu czuję, że najchętniej kogoś by zabił. Spojrzał teraz w głąb lasu, który był teraz za moimi plecami i dalej nasłuchiwał otoczenia.
Przerzucił mnie przez ramię co wywołało u mnie cichy pisk na szybki obrót wydarzeń i zaczął biec do nieznanego mi miejsca. Bałam się tak bardzo, że czułam jak moje ciało zesztywniało. Biegł kilka sekund i zatrzymał się przy jednym bardzo grubym drzewie.
Postawił mnie na ziemi i kiedy już chciałam otworzyć usta by opieprzyć go za jego zachowanie, usłyszałam czyjąś rozmowę.
-Naprawdę myślałem, że do czegoś się przydasz...- powiedział dziwnie znajomy głos....
...
....!
Radykalny pęd!! Co on tu robi?!
-Amy, to moja przyjaciółka! Nie mogę tego zrobić!- broniła się...
Perci? Co ona tutaj robi z Radykalnym Pędem? O czym gadają? Kto wymyślił takie imię w ogóle?
-No to już się nie dziwię, czemu Sonic ani razu na Ciebie nie spojrzał- odparł znudzony zielony chłopiec.- myślałem, że poświecisz wszystko by być z bohaterem wioski.- Na jego twarzy zagościł złowrogi uśmiech.
-To wszystko zaszło za daleko! Amy straciła pamięć, była tak długo w szpitalu! Ty nie wiesz jak ona może się czuć?! Nie chcę ryzykować przyjaźni z Amy dla Sonic'a! A skoro ja nie chce Sonic'a to ty nie dostaniesz Amy!
Na te słowa, zielony chłopiec wkurzył się i to nie mało. Zacisnął pięści i jak małe dziecko tupnął nogą o trawiastą ziemię.
-Jeszcze słowo, a nie żyjesz!-Warknął wściekły.
-A wiec to był plan Szybkosia- odezwał się Shadow szeptem podczas gdy ta dwójka rozmawiała dalej.
-Szybkoś?- powtórzyłam zdziwiona. W sumie to bardziej się nadaje na imię niż Radykalny Pęd. Ale dalej jest słabe.
-To jest jego prawdziwe imię ale nienawidzi, kiedy tak się do niego mówi.- wytłumaczył przyjaciel nie spuszczając z tamtej dwójki wzroku
Przyglądaliśmy się jeszcze trochę całej sytuacji aż nie poczułam uścisku na nadgarstku. Zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować, poczułam jak moje ciało wylądowało na plecach Shadowa. Byłam przerażona na nagły ruch jeża. Zaczęła mnie delikatnie boleć szczęka gdy uderzyłam się o ramię czarnucha.
-Shadow!- pisnęłam gdy odzyskałam świadomość sytuacji. Nie chciałam jeszcze iść! Chcę wiedzieć po co to zrobiła?! Co chciała osiągnąć?
-Kiedy dojdziemy na miejsce wszystko Ci wyjaśnię- powiedział jeż. Nie mało zdziwiona, zaczęłam analizować poprzednie kilka sekund. Powiedziałam to na głos? Nie, po prostu to było oczywiste, że o tym własnie pomyślałam...
Ale o co im chodziło? Czyli oni współpracują ze sobą? Dlaczego?
CZYTASZ
Sonamy BOOM | Amnesia
FanfictionJa jestem Amy... Amy Rose, mieszkam w wiosce i mam 19 lat. To są jedyne informacje które pamiętam. Wiem również, że miałam wypadek, który sprawił, że wylądowałam w szpitalu. Mam amnezję ale grupa, która podaje się za moich przyjaciół próbuje mi pomó...