3."Ludzie się gapią! A w tej wiosce to nie dobrze"

392 27 12
                                    

Po odwiedzinach Shadow'a i Silver'a postanowiłam wyjść na krótki spacer po okolicy. Widziałam morze, plaże, różne restauracje i kilka domów. To miejsce przypominało wioskę.

Czułam, że jeśli pójdę tą drogą, którą idę- dojdę do jakiegoś ciekawego miejsca.

Idąc za instynktem popędziłam w danym kierunku.

Czując, że jestem blisko zaczęłam się rozglądać za miejscami godnymi uwagi. I się nie myliłam... moim oczom ukazała się przyjemna miejscówka pod nazwą "Meh Burger".

Całkiem przytulnie, pomyślałam sobie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Całkiem przytulnie, pomyślałam sobie. Widziałam kilka stolików wolnych więc skorzystałam z tego i powoli kierowałam się ich stronę.

Zanim jednak dotarłam do tego miejsca zaczęło machać do mnie kilka osób. A konkretnie cztery dziewczyny... wiem, że jedna z nich to Sticks. Były również bliźniaczki ale tylko jedna z nich była w szpitalu by mnie odwiedzić. Miała na imię Perci z tego co wiem... Była też lisica w bordowej sukience- Zooey. Miała błękitne oczy, czerwoną sukienkę i włosy związane na końcach.

Obok Perci siedziała jej bliźniaczka, której jeszcze nie znam.

Zachichotałam pod nosem nerwowo, po czym im odmachałam. Borsuczyca wstała na równe nogi, złapała mnie za ramię i nadgarstek i pociągnęła mnie do stolika przy, którym były dziewczyny. Jęknęłam z nagłej zmiany sytuacji i pod wpływem jej siły zaczęłam biec razem ze Sticks do stolika.

Usiadła szybko na swoim miejscu, a ja znalazłam ostatnie wolne miejsce. Usiadłam na nim i wpatrywałam się niezręcznie w dziewczyny.

-Cześć- wyjąkałam cicho do wszystkich

-Amy...?- zapytała lisica, a ja spojrzałam na nią z zaciekawieniem.

-O co chodzi? Mów śmiało- ta... i kto to mówi?

-Emm... cóż... ja...- nie mogła wydobyć z siebie słowa. Jedna z bliźniaczek położyła rękę na ramieniu lisicy by dodać jej otuchy.

-Po prostu chcemy wiedzieć czy nas pamiętasz?- zapytała druga bliźniaczka.

-Przykro mi...- zaczęłam ponuro- Wydajecie mi się takie znajome... ale jedyne co pamiętam to... pustka- Czułam się niezręcznie. Ta rozmowa nie była dla mnie wygodna.

-Ja jestem Perci- mnie już znasz- powiedziała dziewczyna trzymająca lisicę za ramię- a to moja bliźniaczka Staci

-Miło mi Staci- podałyśmy sobie ręce i uścisnęłyśmy je sobie, po czym obdarzyłyśmy się na wzajem uśmiechem.

-Hej Amy... -zaczęła Staci - czy pamiętasz może cokolwiek przed wypadkiem? -zapytała nerwowo Perci

-Nie... niestety, przypomniało mi się tylko kilka rzeczy ale...- przerwała mi Perci dynamicznie.

-Jakich?!- krzyknęła tak głośno, że cały bar na nas spojrzał. Poczułam, że robię się czerwona ze wstydu.

-Cicho bądź!- Krzyknęła wkurzona Zooey.-Ludzie się gapią! A w tej wiosce to nie dobrze- dokończyła, co u mnie i u reszty dziewczyn wywołało chichot.

Gdy ludzie odwrócili się z powrotem do swoich miejsc, Perci spokojnie wróciła na swoje krzesło z którego wstała pod wpływem emocji.

-A co się takiego stało, że to taki entuzjazm w tobie wywołuje ?- Zapytała z zaciekawieniem Sticks.

Perci nie wiedziała chwilę co powiedzieć. Była lekko czerwona z zażenowania.

-Amy... Bo ja... my...- chwilę się wahała, aż nie westchnęła i trochę odpuściła-Słuchaj... My się pokłóciłyśmy... i to tak bardzo... i bałam się, że przez to mnie... znienawidzisz- powiedziała trochę nerwowo.

Trochę byłam zmieszana i nie do końca wiem co odpowiedzieć...

-A o co się pokłóciłyśmy? -to chyba było najlepsze pytanie, które mogłam w tej chwili zadać.

Jej twarz znów zrobiła się czerwona ze wstydu, a wszyscy patrzyliśmy na nią z zaciekawieniem...

-Amy! Sticks!- zawołał głos za mną. Odwróciłam się i ujrzałam Sonic'a, Knuckles'a i Tails'a, którzy z uśmiechem podchodzili do nas.

Ja i Sticks wstałyśmy z krzeseł i ruszyłyśmy w ich stronę. Posłałyśmy im uśmiech i machnięcie ręką na przywitanie.

-Cześć wam!- powiedziała Sticks.

Nagle zostałyśmy odepchnięte od siebie.

-Tails!- krzyknęła Zooey, która rzuciła się na tych samych rozmiarów lisa. Tails złapał ją w ostatniej chwili, a ta przytulając się do niego skoczyła i owinęła nogi wokół jego pasa. Wtuleni w siebie zapomnieli, że są obserwowani, ale nie obchodziło ich to.

Aww! Oni są taką słodką parą!... Bo są parą, tak?

-Oni tak codziennie- powiedział Sonic z chytrym uśmieszkiem zakładając ręce w kokardkę.

-Są słodcy- powiedziałam.

Byłam w 100% pewności, że Sonic coś wymamrotał pod nosem ale już nie chciałam drążyć tematu.

Chwilę rozmawialiśmy i wtedy przypomniałam sobie, że Perci nie skończyła zdania.

-Poczekajcie minutę oki?- na co wszyscy się zgodzili. Podeszłam do stolika przy, którym jeszcze siedziałyśmy ale, już nikogo nie było. Rozejrzałam się chwilkę po tym miejscu ale bliźniaczek już nie było...

Sonamy BOOM | AmnesiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz