*Skip time*
- Julka! - usłyszałam z salonu głos Sebastiana, w pierwszej chwili zastanawiałam się jak wlazł do mnie do domu, a później przypomniało mi się, że ma klucz do mnie , bo kiedyś mu dałam.
- Czego?! - odkrzyknęłam z łazienki i po chwili usłyszałam jak biegnie po schodach. Już po chwili w drzwiach stanął uśmiechnięty White.
- Jesteś bardzo nie miła dziecko, ale mniejsza, słuchaj - powiedział, a ja oparłam się o pralkę i założyłam ręce na piersi słuchając co ma do powiedzenia.
- W związku z tym, że mamy jechać do Vegas, to Solar z Białasem szukali jakiegoś hotelu dla nas wszystkich i znaleźli taka petardę, że jak ci pokaże to ci morda wypadnie z zawiasów i oczy wyjebią ci z orbit - powiedział podekscytowany, a ja się zaśmiałam
- Pokaż ten hotel - powiedziałam rozbawionym głosem
- No właśnie słuchaj bo ja nie skończyłem, kazali mi jeździć do wszystkich i kurwa im to mówić, wysługują się mną - otarł niewidzialna łzę - I dzisiaj o 18 wszyscy mamy podjechać na chatę do Matczaka bo ma największa i ogłosimy to fanom, a także ustalimy co i jak - skończył swój monolog.
- No spoko, a teraz sorry ale chciałabym się ubrać bo jak zauważyłeś stoje przed tobą w samych gaciach i bluzce - odpowiedziałam i wygnałam go z łazienki
- To ja se włączę telewizor - usłyszałam jego głos za drzwi
- Jasne czuj się jak u siebie - krzyknęłam sarkastycznie.
Umyłam twarz i zęby, a następnie ubrałam czarny crop top i czarne dresy ze ściągaczami na kostkach, na to założyłam jeszcze siwą bluzę Wiktora, która kiedyś mu zabrałam. Wykonałam mój codzienny makijaż, który składał się z podkładu, pudru, tuszu do rzęs i kresek.Wyszłam z łazienki i udałam się na dół. W salonie na kanapie leżał rozwalony Sebastian, który oglądał coś na telewizorze, a przed nim leżało pół lodówki.
- Mając na myśli ,,czuj się jak u siebie,, nie mówiłam o tym żebyś ojebał mi pół lodówki - powiedziałam a on dopiero wtedy na mnie spojrzał.
- O przepraszam cię bardzo, ale to nie ty kurwa jeździsz od 8 rano po połowie Warszawy, żeby mówić ludziom o Las Vegas, więc trochę szacunku młoda damo - odpowiedział i zaczął oglądać znowu telewizor.
Wywróciłam oczami i udałam się do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie i przy okazji temu pasożytowi.- Chcesz kawy albo herbaty? - zapytałam, a on wstał z łóżka i przyszedł do kuchni.
- A mogę herbaty - usiadł przy barku i oparł się na łokciach
- Co ciekawego robisz na śniadanie? - spytał
- Tak szczerze to nie wiem, więc coś zaproponuj - odpowiedziałam i wyjęłam dwie szklanki, do których włożyłam herbatę.- Gofry bym se ojebał albo naleśniki - powiedział
- Oo ja w sumie też dawno nie jadłam, to może gofry? - zapytałam a on pokiwał głową na tak- To wyciągnij gofrownicę i olej a ja przygotuje ciasto - chłopak wstał od barku i podszedł do szafki z której wyciągnął gofrownicę i olej, a ja w tym czasie włączyłam Termomixa i wyszukałam przepis na gofry.
- Ostatnio Paula chciała se to kupić - wskazał głowa na urządzenie, które stało przy oknie.
- Powiem ci, że odkąd sobie to kupiłam moje życie stało się łatwiejsze, no bo na przykład masz tu taka miarę i możesz idealnie odmierzyć, tu jest wszystko dosłownie, także zdecydowanie polecam - odpowiedziałam
- Wiesz ja wiem, że to zajebiste jest, bo moi starzy to mają, tylko, że drogie to kurwisko strasznie - powiedział a ja się zaśmiałam
- No co prawda to prawda - odpowiedziałam wsypując mąkę do maszyny.